84.

36 1 0
                                    

Bella wyszła ze studia, ochroniarz kazał oddać je j przepustkę. Odeszła z głośnym westchnięciem. Żal i smutek przepełniał jej serce, bo musiała opuścić to miejsce. Nie mogła tego tak zostawić wsiadła do samochodu i pojechała do Szefa. Miała długą drogę ale w końcu dojechała. Gdy zobaczyła imponującą willę od razu ruszyła do środka. Takie domy widziała tylko w filmach.. Idealnie przystrzyżony trawnik, piękna fontanna i droga wyłożona kamyczkami które komponowały się z całą resztą. Dziewczyna zadzwoniła domofonem.

- Proszę. - odezwał się męsko głos.

- Chciałam rozmawiać z Panem Goldem. 

- Poproszę imię i nazwisko. - odpowiedział. - Zapowiem gościa. 

- Isabella Pena. - westchnęła ze zdenerwowania. 

Bella poczekała chwilę przed drzwiami, gdzie po chwili otworzył jej lokaj. 

- Pan Gold już czeka. Zapraszam za mną. 

Bella poszła za lokajem, mężczyzna zatrzymał się przed wielkimi drzwiami. Kazał jej poczekać. Gdy wyszedł Bella weszła do środka. W oddali stały meble całe z mahoniu z pozłacanymi poszczególnymi elementami, stał tam też duży regał z mnóstwem książek i specjalna półka na płyty i różnorakie albumy. Bella zachwycała się każdym kawałkiem pokoju. Gdy fotel się obrócił siedział tam mężczyzna w średnim wieku miał około 40 lat był Przystojnym brunetem o niebieskich oczach, kilkudniowy zarost dodawał mu męskości. Dziewczyna na chwilę się rozkojarzyła, ale przypomniała Sobie po co tutaj przyszła.

- Witam. - rozłożył ręce. - W czym mogę pomóc? Słucham. 

- Dlaczego zostałam zwolniona? - zapytała wprost. 

- Proszę, usiądź. - wskazał na fotel. 

-  Nie dziękuję. To będzie krótka rozmowa. - oburzyła się. - Zapytam ponownie dlaczego zostałam zwolniona?! - podniosła ton głosu.

- Widziałem wywiad. - powiedział i odpalił cygaro. 

- I to dlatego? - zdziwiła się. - Co miałam powiedzieć, że muzyka jest całym moim światem? Że będę robiła to do końca życia mogę mieć jakieś inne pasje, nie będę całe życie robiła jednej rzeczy.

- Oczywiście, masz rację. Jesteś młoda znajdziesz Sobie nową wytwórnię, a teraz przykro mi. Ale znalazłem nową gwiazdę. - uśmiechnął się szyderczo.

- Dziękuję za współpracę. - odpowiedziała i udała się do wyjścia.

- Zaczekaj. - powiedział i ruszył w stronę dziewczyny. - Proszę, to dla Ciebie. - podał dziewczynie kopertę.

- Co to? - zdziwiła się.

- Wynagrodzenie. 

- Dziękuję. - dziewczyna uścisnęła mu dłoń.

W domu wszyscy siedzieli i nadawali swoje zdanie o wywiadzie, każdy chciał powiedzieć coś od Siebie. Bella nie zaglądając do koperty wsiadła do samochodu i odjechała. Dzisiejszy dzień chciała zamknąć w pudełku i zakopać tak żeby nikt się o tym nie dowiedział. Gdy weszła do domu na twarz nałożyła uśmiech i poszła w kierunku salonu.

- Bella, kochana umówimy się na kawę, a potem na ploteczki będzie tak fajnie. - Kendall parodiował Cameron.

- Oczywiście. Słuchaj będzie świetna zabawa. - machnął dłonią Carlos, udając siostrę. - Może od razu chodźmy, nie marnujmy czasu. - zachichotał.

- Dobrze się czujecie? - zapytała z uśmiechem na ustach.

- Nawet i lepiej. - powiedział Kendall.

Wierzę w uczucia, nie słowa.Where stories live. Discover now