10 .

192 10 0
                                    

Odprężałam się w wannie, przy muzyce i czułam się coraz lepiej. Gdy usłyszałam jak z domu woła mnie Carlos. Może mi się przesłyszało? No cóż. Znowu usłyszałam swoje imię.. 

- Dlaczego? - zdenerwowałam się, i wyszłam z wanny owijając się w ręcznik, zeszłam na dół. - Czy ktoś mnie wołał? - rozejrzałam się po pokoju. 

- No słuchaj.. - zaczął Carlos. - Chłopaki się najedli, więc może jakiś masaż? A, że przy okazji jesteś w ręczniku, to może coś więcej? - zaśmiał się. 

- Mam Cię dość. W nosie mam to co o mnie myślisz.. Kiedyś byliśmy prawdziwym rodzeństwem. 

- Kiedyś. - zaśmiał się. 

Zdenerwowana zaczęłam wracać do łazienki, aż nagle do drzwi zadzwonił dzwonek, nie bardzo wiedziałam kto to może być o tej porze.. Jak tylko zobaczyłam jak do pokoju wbiegają Kate wraz z Jade. Nie chciałam uczestniczyć w tej szopce. Wróciłam do łazienki i odechciało mi się wszystkiego.. 

* Kendall. 

Carlos ciągle dogaduje Belli, ale nie będę się w to wtrącał.. To w końcu ich prywatne spawy, ale jeżeli mieszkamy pod jednym dachem to jesteśmy Rodziną? Może tak, może nie. Ale przyjaciółmi jesteśmy na sto procent. 

- Kate?! - zdziwiłem się, bo nie wiedziałem co Ona tutaj robi.

- Bo.. dziewczyna mocno się we mnie wtuliła. - Przepraszam, ja nie chciałam. 

- Możecie Nam powiedzieć, co Was tutaj sprowadza? - Carlos wyglądał na zdezorientowanego, całą tą sytuacją. 

- Chciałyśmy zaczerpnąć świeżego powietrza, a więc poszłyśmy na spacer do parku. A potem pojawił się przy Nas koleś, który zażądał pieniędzy. Przyłożył mi nóż do gardła, zaczęłam krzyczeć. I jakiś przechodzień Nas zauważył, to On w końcu uciekł. 

- Biegłyśmy ile sił w nogach, no i jakimś trafem dotarłyśmy tutaj. - tłumaczyła Jade. 

Nie wiedziałem co zrobić, spojrzałem w stronę Carlosa który już przytulał swoją byłą ale chyba nadal aktualną dziewczynę. Chłopak zauważył, że spoglądam w jego stronę kiwnął głową na znak, że się zgadza. 

- Zostańcie ile chcecie. - Carlos uśmiechnął się do Jade. 

Wiedziałem, że prędzej czy później. Nasze drogi się zejdą, ale nie miałem pojęcia, że to nastąpi tak szybko i w takich okolicznościach.. Szybko zabrałem dziewczynę do pokoju, i razem w objęciach zasnęliśmy. Następnego dnia, wciąż nie mogłem uwierzyć, że Kate jest tutaj ze mną. Nie chcąc budzić dziewczyny, cicho poszedłem do łazienki aby wziąć prysznic, gdy zdjąłem koszulkę poczułem ciepłe dłonie.

- Dlaczego, tak wcześnie wstałaś? - zapytałem, odwracając się do dziewczyny. 

- Poczułam, że czegoś mi brakuję.. Znaczy kogoś. A jak już wstałam, to chyba możesz wziąć razem prysznic? 

- Jasne. - ucieszyłem się, na samą myśl. 

* Bella

Nie wierzę, może nawet nie chcę w to uwierzyć. One znowu tutaj są, narobią mętliku w głowach chłopaków. Rozkochają ich ponownie w Sobie, a potem znowu porzucą. Nie mam zamiaru wysłuchiwać żalów.. Na samą myśl, że będą przebywały w tym domu już się źle czuję, a co mówiąc o tym, że mam przebywać z Nimi w jednym pomieszczeniu. 

Wierzę w uczucia, nie słowa.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz