☆Bivouac, moon kiss☆

6.2K 538 463
                                    

Młody Kim przegrał swój zakład z Junggukiem i musiał wywiązać się z umowy. Był jednak bardzo zły na Jeona za jego oszustwo. Jednak czasu nie mógł cofnąć. Po długiej wymianie zdań do domu wrócił Yoongi w grobowym nastroju co od razu zauważył Taehyung,ten jednak wolał nawet nie pytać o przeczynę jego złego nastroju. Po tym Jeon opuścił dom Kimów ze zwycięskim wyrazem twarzy,a Taehyung poszedł do swojego pokoju przeklinać swoje nieszczęście.
Następnego dnia o poranku pani Kim weszła do pokoju syna delikatnie szturchając jego ramię,ten niechętnie otworzył oczy mrucząc pod nosem niezrozumiałe dla matki słowa.

-Taehyung wstawaj. Zjemy śniadanie i jedziemy na biwak-poinformowała jego rodzicielka,która uchyliła okno w jego pokoju.

-Zaczyna się koszmar-mruknął wstając z łóżka.

-Proszę bez żadnych zażaleń-spiorunowała go matka na co Kim przewrócił oczami. Gdy pani Kim opuściła jego pokój podszedł do szafy wyciągając z niej czystą odzież,a następnie udał się do łazienki.

Wychodząc po czasie,wziął swoją spakowaną torbę i wyszedł z pokoju po drodze zachaczając o pokój brata. Był czerwony,a meble jak i łóżko było w czarnych kolorach.

-Co ty tutaj burdel otwierasz?-zapytał z rozbawieniem Kim patrząc na brata,który siedział na łóżku wpatrzony w ekran swojego telefonu.

-Chuj ci do tego-mruknął nawet nie spojrzawszy na młodszego.

-Miły jak zawsze-mruknął Kim.

-W namiocie śpi razem,okej?-uniósł wzrok na brata,która zaskoczony pytaniem starszego uchylił ze zdzwienia wargi.

-Wow..tego się nie spodziewałem tleniony-powiedział będąc w szoku.

-Bo zmienie zdanie po tym tlenionym-zmrużył oczy.

-Nie musisz. Muszę ci odmówić Yoongi akurat namiot będę dzielił z Jungkookiem-oświadczył Tae.

-Nie możesz!-krzyknął wstając na równe nogi. Taehyung z zaskoczeniem mu się przyglądał -I tak wiem,że go nie lubisz więc nie musisz się wysilać na znoszenie go-dodał łagodniej nie chcąc nic dać po sobie poznać.

-Jejku gdybyś mi to wcześniej powiedział to bym mógł nawet cię na plecach na ten biwak zabrać,ale ty się dopiero dzisiaj obudziłeś z tym Yoongi-skrzyżował ręce Kim -A ja przegrałem zakład z Jeonem i muszę z nim dzielić ten namiot,czy chce czy nie chce-dodał ciężko wzdychając. Yoongi słuchając młodszego pociągnął palcami za końcówki swoich jasnych włosów.

-Ty debilu!!-ryknął wściekle -Dlaczego zakładasz się wiedząc,że z ciebie taka oferma życiowa?!-westchnął ciężko

-Wypraszam sobie!-twarz Kima poczerwieniała. Czego mógł się starszy po nim spodziewać? Sam też bez winy nie był. Mógł mu wcześniej powiedzieć,że chce z nim dzielić ten namiot.

-A spierdalaj. Dlaczego wszystko czego dotkniesz musi się kończyć klęską?!-jęknął mijając młodszego w drzwiach.

-Co za dupek-fuknął wściekle Kim -Będziesz z Jiminem przecież to nawet lepsze od mojego towarzystwa tleniony debilu! A widziałem,że go nawet polubiłeś-odwrócił się w stronę starszego który bezruchu stał do niego plecami.

Wrogowie z Gimnazjum | KTh & JJk ♡UKOŃCZONE♡Where stories live. Discover now