☆Meeting, father and son☆

3.3K 308 235
                                    

Taehyung cały sparaliżowany odwrócił się napięcie w stronę dobiegajacego głosu. Nikogo nie było co zdziwiło chłopaka, nie wiedząc jak możliwym jest słyszenie głosu Jiseoka.
Wstał niepewnie pochodząc do szafki z której dobiegał głos. Otworzył ją z impentem znajdując w środku odtwarzacz do nagrywania. Wyciągnął  go zauważając na nim naklejkę.
" Niedługo staniemy twarzą w twarz, Taehyung"
Kim zmarszczył brwi miażdżąc w swojej dłoni karteczkę.
Przez Jiseoka niemal dostał zawału,ale wciąż się trzymał. Słowa odtworzone przez ten odtwarzacz spowodowały,że zaczął się bać o Jungkooka niż o samego siebie. Obawiał się, że Jiseok miał coś wspólnego z nagłą zmianą w zachowaniu Gguka.

- Cholerny Jiseok - mruknął zamykając swoje powieki. Jiseok nie miał racji. To nie tak, że gdy nie ma Jungkooka on jest sam. W końcu ma przyjaciół i starszego brata, którzy nie pozwolą aby ponownie musiał cierpieć, a to dobrze wiedział Taehyung. Sam fakt z posiadania przyjaciół pocieszał jego słabszą stronę siebie, którą stworzył jako nastolatek.

Drzwi domu Kima otworzyły się, a blondyn spojrzał na postać wchodzącą przez próg domu.

- O Boże co tu się stało? - zapytał Gucik widząc cały bałagan. Taehyung ciężko westchnął pocierając swoje skronie.

- To ja się powinienem ciebie o to zapytać - rzekł do chłopaka, który wzdrygnął się na nieprzyjemny i chłodny ton głosu Kima.

- Jak tu byłem wczoraj wszystko było w jak najlepszy porządku, panie Kim - zwrócił się do blondyna, który na jego słowa wywrócił oczami.

- Mniejsza o to - westchnął. - Jak tu jesteś to mi pomóż to posprzątać - powiedział patrząc na chłopaka.

- Ale panie Kim powinniśmy wezwać policję przecież ktoś się włamał - rzekł z przejęciem Gucik.

- Nikogo nie wzywamy, a ty.. - zbliżył się niebezpiecznie do Gucika, który wyczuwając słodki zapach perfum Kima w nozdrzach, zrobił krok w tył - Nikomu nie powiesz co tutaj widziałeś, tym bardziej Jiminowi czy Jonginowi - rzekł z uniesioną brwią ostrzegawczą. Gucik pokiwał szybko głową dosadnie rozumiejąc przekaz Kim Taehyunga.

Po skończonym sprzątaniu razem z Gucikiem obaj mogli przysiąść przy stole, by omówić szczegóły jego grafiku na ten miesiąc.

- W czasie kiedy pana nie było dostałem wiadomość od producenta, że dostał pan kontrakt na rok w Nowym Yorku - poinformował go Gucik. Taehyung uniósł zaskoczony brwi w ogóle niespodziewając się takiej propozycji w swojej karierze.

- Kiedy miałby odbyć się wyjazd ? - zapytał zaciekawiony.

- Za dwa miesiące - odpowiedział na pytanie Kima, który zagryzł nerwowo wargę myśląc nad zerwaniem kontraktu w końcu jeszcze niczego nie załatwił z Jungkookiem, a teraz to brunet tylko się liczył. Jednak wiedział, że za zerwanie takiego kontraktu poniósłby ogromne straty w jego karierze. Sam już nie wiedział jak ma postąpić.

- Dobrze to dopisz ten wyjazd do terminarzu - rzekł Kim wstając od stołu, gdzie podszedł do okna oglądając widok przed nim. Westchnął cicho nie wiedząc czy ten wyjazd nie oddali go bardziej od Jungkooka. Tego nie chciał.

- Właściwie do wyjazdu nie ma pan zbyt wiele obowiązków - zauważył Gucik, który zatrzymał się przed Kimem.

- To dobrze - szepnął pod nosem.

Wrogowie z Gimnazjum | KTh & JJk ♡UKOŃCZONE♡Where stories live. Discover now