☆ Goodbye my Pirate,Goodbye my Alien☆

5.6K 439 529
                                    

¡Ważna inforamcja na końcu rozdziału!

Taehyung uwielbiał sobotnie wieczory kiedy mógł siedzieć w swoim pokoju i leniuchować na wygodnym łóżku,bądź grać w gry na konsoli,które zawsze go odprężały, ale niestety dzisiejsza sobota ani trochę nie była dla niego łaskawa.
Pan Kim uparł się,że musi pomóc mu przy składaniu mebli na co zeszedł im cały dzień,a i tak nawet połowy nie złożyli.
Czerwonowłosy był świadom,że nie jest złotą rączka i nie bawi się w takie upierdliwe składanie mebli czy naprawą hydrauliczną przy której to zawsze Yoongi musi pomagać ojczymowi. Co oczywiście starszy przeklinał bo nie lubił się męczyć.
Ojciec był zawsze zawiedziony swoimi synami,ponieważ żaden z nich nie pałał chęciami do pomocy w domu.

- Taehyung powiedź mi jak to tam wygląda na tym rysunku,bo nie mogę tego złożyć - Pan Kim wyraźnie poddenerwowany nie udanym złożeniem pułki musiał ją odkręcać.

- Nie wiem... daj mi chwilę - westchnął młodszy patrząc na intrukcję,której w ogóle nie rozumiał - Musisz wziąć na dół ta wiekszą część..albo nie ona będzie do góry - odwrócił kartkę do góry nogami - I te mniejsze części będą prawdopodobnie bokami... - mówił niepewnie skupiony na obrazku przedstawionym w instrukcji.

- Nie rozumiem co ty mówisz do mnie dziecko - Pan Kim wyrazie wstrząśnięty wyrwał synowi z ręki kartkę z instrukcją po drodze zakładając okulary.

- To powodzenia - skrzyżował ręce patrząc z niezadowoleniem na ojca - Mogę iść do siebie? - zapytał z nadzieją.

- Nie. Masz mi pomóc - powiedział stanowczo.

- Ale tato ja ci wcale nie pomagam,a wręcz ci utrudniam zadanie -westchnął ciężko.

- Dla mnie liczy się to,że możemy spędzić czas, jak ojciec z synem - uśmiechnął się rodziciel.

- Skoro tak mówisz.. - mruknął pod nosem wyraźnie zmęczony tą zabawą, nagły dzwonek do drzwi pobudził chłopaka, który w jednej sekundzie wstał na równe nogi - Pójdę otworzyć - oświadczył

- No dobrze - przytkanął głową, a młody Kim szczęśliwie podreptał przez cały bałagan w salonie do drzwi wejściowych. Otworzył je z rozmachem, a widząc za drzwiami Jeona jego szczęście spadło w jednej chwili.

- Czego chcesz? - zapytał obojętnie nawet nie chcąc na niego patrzeć, wolał wlepić wzrok w stojącą docznikę obok drzwi,która ani trochę nie była ciekawa.

- Chciałbym cię poprosić o rozmowę - rzekł spokojnie nawet zbyt spokojnie jak na ciemnowłosego co wydało się Taehyungowi dziwne.

- Ty o coś prosisz? A to nowość - mruknął przewracając oczami - Od razu ci powiem, że nie zamierzam z tobą rozmawiać - dodał.

- Błagam Tae.. wysłuchaj mnie - powiedział chwyciając jego dłoń. Taehyung spojrzał na ich dłonie,po czym uniósł wzrok spotykając ciemne oczy Jungkooka.
Nienawidził siebie za swoją słabość w obecności Jeona.

- Synu kto przyszedł? - Taehyung usłyszał zbliżający się głos ojca,więc szybko wyrwał swoją dłoń, gdy pan Kim przystanął obok syna od razu uśmiechnął się widząc Jungkooka - Witaj Jungkook - przywitał go.

- Dobry wieczór panie Kim - młodszy przywitał grzecznie ojca Taehyunga.

- Dlaczego nie wpuściłeś Jungkooka do środka? - zapytał pan Kim syna, który westchnął cicho.

Wrogowie z Gimnazjum | KTh & JJk ♡UKOŃCZONE♡Where stories live. Discover now