☆Deceived☆

3.4K 332 193
                                    

Blondyn uciekał ile miał sił w nogach, cały czas odczuwając duszności, jednak wiedział, że w takiej chwili nie może tak po prostu odpuścić. Nie w chwili kiedy Jiseok jest tuż za nim.
Wybiegł na ulice, gdzie przez jego wejście normalny porządek uliczny został naruszony, a samochodu musiały gwałtownie przez niego hamować.
Nie przejmował się tym. Teraz liczło się to, żeby zgubić Jiseoka, który przypieszył w chwili kiedy Taehyung zaczął zawalniać i wahać się dokąd ma biec.

Taehyung rozejrzał się i wbiegł do wąskiej alejki między dwoma budynkami. Po drodze mijał puste kartony i worki ze śmieciami.
Nigdy nie był w tej okolicy dlatego nie orientował się w terenie.

Zatrzymał się ciężko oddychając, gdy na drodze stanął mu mur przez który nie było drogi ucieczki.
Panika uderzyła w Kima, który z paniką w oczach zaczął szukać jakiegoś wyjścia.

Poczuł silny uścisk na swoim nadgarstu przez co syknął z bólu, a w tym czasie druga dłoń Jiseoka go spoliczkowała.
Taehyung został przywarty do muru, a jego szyja zaatakowana była przez uścisk ręki starszego.

- Z-zostaw m-mnie - wydusił przymykając jedną powiekę, a perfidny uśmiech ciemnowłosego spowodował, że Kim chwycił jego rękę chcąc ją odsunąć od swojej szyi, która zaczynała odbierać mu powietrza.

- Proszenie o niemożliwe z twoich ust jest zabawne - rzekł pewnie zbliżając swoja twarz do tej blondyna. Jiseok poluźnił uścisk na szyi Kima. - Jeszcze raz coś odwal to przysięgam, że cię uduszę - ostrzegł go. Taehyung łapiąc żwawo oddech pokiwał jedynie głową.
Wiedział, że teraz nikt mu nie pomoże i jest zdany tylko na siebie. Próbował, ale zawiódł.
Usta ciemnowłosego zaatakowały ściśnięte w wąską linię wargi Kima, który próbował odeprzeć ten pocałunek.
- Mówiłem ci coś - warknął w usta Kima, po czym ugryzł dolną wargę blondyna przez co ten zapiszczał z bólu, a nieprzywidywalny Jiseok wszedł językiem do jamy Kima.
W oczach Kima zebrały się łzy, a uderzenia w pierś chłopaka w niczym nie pomagały Taehyungowi.
Czuł jak słabo robi mu się z tego wszystkiego, a i nikt w obecnej chwili nie zdoła mu pomóc.

Nagle Jiseok został odepchnięty od Kima, a Taehyung widząc to ciężko oddychał nie widząc co dzieje się wokół niego.

- Kim ty kurwa jesteś?! - Jung Hoseok szarpał się z Jiseokiem, który próbował powalić chłopaka, jednak interwencja Krisa spowodowała, że napastnik został przytrzymany przez Wu.

- Mów co chciałeś od niego i kim do cholery jesteś? - zapytał Wu przywierając Jiseoka twarzą do muru.

- Nic ci nie powiem! - warknął.

- To cię zmusimy do gadania ! - krzyknął zdenerwowany Jung podchodząc do przerażonego Kima, którego przytulił.

- Już wszystko dobrze, Taehyung. Jesteś bezpieczny - powiedział chłopak uspokajając blondyna, którego ciało całe drżało. - Coś ty mu zrobił?! - zapytał z żalem Jung widząc w jakim stanie jest.
Wiedział, że gdyby był tutaj Jungkook zabiłby tego psychola,który ośmielił się zaatakować Taehyunga. Znał bardzo dobrze swojego przyjaciela i dziękował Bogu, że akurat zobaczyli uciekającego Taehyunga przed napastnikiem i byli w stanie zapobiec tragedii.

- Będziesz siedział jak nic - stwierdził Wu przywierając mocniej twarz chłopaka do muru.

Taehyung spojrzał na Hoseoka i Krisa, który przytrzymywał Jiseoka, po czym rozpłakał się zaskakując swoim zachowaniem Junga i Wu.

Wrogowie z Gimnazjum | KTh & JJk ♡UKOŃCZONE♡Where stories live. Discover now