Przyjaciele świętowali przy śniadaniu. Zaręczny Jimina i Yoongiego naprawdę ucieszyły Jongina, który nie potrafił zareagować w inny sposób jak tylko oblać ten dzień szampanem.
Taehyung z Jungkookiem również pogratulowali Jiminowi i Yoongiemu, ciesząc się ich szczęściem.
Jednak Taehyung obaj chcieli spędzić wspólnie czas, po tym wszystkim co przeszli.
Spacerując po plaży, obydwoje mogli cieszyć się swoją obecnością jak i idealną pogodą.- Yoongi-hyung zaskoczyli mnie z Jiminem tym ślubem - Jeon spojrzał na blondyna trzymającego kurczowo jego dłoń.
- A co zazdrosny jesteś? - zapytał unosząc brew na bruneta, a Jeon parsknął.
- O co niby? - zapytał zdumiony, a Kim odwrócił głowę w drugą stronę.
- No właśnie nie wiem czy o ich ślub czy.. na przykład o Jimina - mruknął wyraźnie przepełniony zazdrością. Jungkook słysząc słowa blondyna zatrzymał się, a razem z nim Tae, który spojrzał w ciemne oczy bruneta.
- Co ty mówisz? Dobrze wiesz, że nie jestem zazdrosny, a jedynie zaskoczony ich planami - powiedział patrząc w oczy blondyna, który odwrócił swój wzrok. - Hej.. - dotknął podbródek Kima, który ponownie na niego spojrzał. - Wiesz, że tylko ciebie kocham Taehyung. Nie musisz być zazdrosny nawet jeśli jest to cholernie urocze, gdy widzę jak ci na mnie zależy - uśmiechnął się ciepło, by zaraz musnąć malinowe wargi Taehyunga.
- Dobra...może troszeczkę przesadzam - zachichotał pod nosem.
- Troszeczkę? - Jeon uniósł z rozbawieniem brew, a Kim przytaknął głową. Brunet odwrócił chłopaka plecami do jego klatki piersiowej, by zaraz oplątać swoje ramiona wokół jego tali i ułożyć podbródek na ramieniu Taehyunga. Obaj w ciszy obserowowali unoszące się co rusz fale w morzu, a spokojna aura wokół nich sprawiała, że ich obecność była czymś magicznym.
- Właściwie jeśli mam być szczery to jestem zazdrosny - wyszeptał szczerze.- Jesteś? - zapytał Kim zerkając na spokojny profil Jungkooka, który spojrzał na niego tak jakby mógł przejrzeć całe jego serce, przez co Taehyungowi zabrakło przez chwilę oddechu.
- Tak.. ponieważ też bym chciał żebyś był tylko mój. Na dobre i na złe, Taehyung - wyznał.
- Przecież jestem twój. Nie potrzeba nam żadnego ślubu żeby tak było - rzekł patrząc w ciemne oczy Jungkooka.
- Ale małżeństwo to jest dowód miłości, która trwa, aż do śmierci - rzekł z przesadną powagą. - Nie chcesz żyć ze mną aż do śmierci? - zapytał ze smutkiem wymalowanym na twarzy.
- Chce - odpowiedział. - Ale nie uważam żeby do tego było konieczne małżeństwo. Nie ma co się z tym spieszyć, Jungkook - uśmiechnął się delikatnie, a brunet odsunął się od blondyna z obrażonym wyrazem twarzy.
- Po prostu przyznaj, że tego nie chcesz - mruknął krzyżując ręce. Taehyung patrzył z rozbawieniem na Jungkooka, po czym podszedł do niego zawieszając ręce na jego szyi.
- Oczywiście, że chce ale kiedyś - powiedział z uśmiechem, po czym z rozczuleniem musnął wargi bruneta.
- Dobra.. kiedyś - westchnął cicho - W końcu uda mi się ciebie przekonać, kochanie - puścił Taehyungowi oczko.
- Z pewnością - zaśmiał się, a następnie odsunął się od chłopaka, by spojrzeć na horyzont, gdzie mógł ze spokojem wdychać morską bryzę.
Odwrócił się, by spojrzeć na Jungkooka, jednak zaskoczony zniknięciem chłopaka, zaczął poszukiwać go wzrokiem.
- Jungkook! - zawołał, gdy nigdzie nie mógł odnaleźć bruneta.
YOU ARE READING
Wrogowie z Gimnazjum | KTh & JJk ♡UKOŃCZONE♡
FanfictionZakończona ✔ Taehyung przenosi się do nowego miasta i nowej szkoły w Busan. Na jego drodze stanie popularna gwiazda sportu,która stanie się jego największym wrogiem. 1-40| 1część 41-85| 2część Shipp Taekook ^-^ Top~JK Pobocznie Yoonmin Występują r...