☆Jungkook dream☆

6.4K 517 329
                                    

-Że musiałem się tak wstawić-rzekł ze złością ciemnowłosy,który napotykając na swojej drodze bezbronny kamyk silnie go kopnął -Same śmiecie!-warknął spuszczając głowę ze wściekłością wymalowaną na jego twarzy -Przyjaciele? Oni kurwa nie istnieją-syknał przez zęby,a po chwili jego telefon zawibrował. Wziął urządzenie do ręki i spojrzał na wyświetlacz "Matka"-przewrócił oczami i odebrał.

-Gdzie do jasnej cholery jesteś?-usłyszał za słuchawką zmartwiony głos matki

-Na ulicy-odpowiedział obojętnie

-Piłeś?-to pytanie spowodowało,że Jeon mocniej zacisnął swoje zęby

-Nie.

-Nie wierzę ci. Gdy wrócisz do domu będziesz dmuchał do alkomatu-powiedziała stanowczo

-Chyba oszalałaś. Nie wiem po co kupiłaś to gówniane urządzenie ale mnie tym zdenerwowałaś-zacisnął pięści

-Jeżeli nie zmienisz swojego zachowania razem z twoim ojcem wyślemy cię do szkoły z internatem-westchnęła sfrustrowana

-Tak,tak wiem zawsze mi to powtarzacie-mlasnął z niesmakiem

-Albo co gorsza wyślemy cię do ośrodka wychowawczego-dodała

-Dobra wiem-przewrócił oczami

-Mówisz,że wiesz i rozumiesz wszystko to co do ciebie mówię,ale naprawdę nie zdajesz sobie sprawy z tego jakie możesz ponieść konsenkwecje jeśli będziesz moją troskę tak zbywać-powiedziała z rozżaleniem w głosie. Jungkook nie słuchał matki,ponieważ utkwił swój wzrok na sąsiedzie z naprzeciwka i jego wrogiem numer jeden od dnia dzisiejszego.

-Ja kończę,pa-rozłączył połączenie z matką,której nawet nie dał dojść do słowa. Schował do kieszeni spodni telefon i zaczął iść w stronę Taehyunga,który zatrzymał się na ulicy i stał bezruchu.
Jeon nie rozumiał co on chce przez to zyskać,ale kiedy zobaczył rozpędzony samochód zmierzający na wprost chłopaka poczuł dziwny strach otaczający jego ciało. Instynktownie zaczął biec w stronę chłopaka,a gdy tylko znalazł się przy nim pchnął go oplątując swoje ręce wokół jego tali. Upadł plecami na bok ulicy i cicho jęknął z bólu,który poczuł na swoich plecach,jednak udało mu się uratować chłopaka,który spojrzał na niego z zaskoczeniem.

-Jak to się stało,że tutaj jesteśmy?-zapytał,a to pytanie sprawiło,że ból pleców Jeona momentalnie przestał mieć jakiekolwiek znaczenie.

-Ćpałeś coś czy jesteś nienormalny?!-zmarszczył brwi ściągając z siebie Taehyunga,po czym wstał otrzepując swoją odzież

-Nie rozumiem-westchnął Tae wstając z ulicy

-Nie wiem czego nie rozumiesz,ale uratowałem ci życie. Będziesz musiał mi to wynagrodzić Taehyung i już nawet wiem jak-diabelski uśmiech zagościł na ustach Jeona. Taehyung zaskoczony tym co powiedział chłopak poczuł strach,a jego dłonie mimowolnie zaczęły drżyć. Czy znowu dał się ponieść chwili? Znowu zrobiłby coś co by ukruciło jego męki? Świadomość tego przerażała go i to bardzo.

-Jak?-zapytał po chwili

-Jeden dzień będziesz mi usługiwał-odpowiedział mu -Jutro po lekcjach widzę cię na boisku-oświadczył dumnie

Wrogowie z Gimnazjum | KTh & JJk ♡UKOŃCZONE♡Where stories live. Discover now