☆Match☆

5.1K 408 407
                                    


Park Jimin poświęcił wiele czasu by uspokoić swojego przyjaciela, który wyglądał na kompletnie wykończonego. Proponował mu nawet, żeby udał się do swojego psychiatry, który lepiej od niego z pewnością by mu doradził. Jednak Taehyung nie chciał rozmawiać doktorem Lee Hee. Wolał być z kimś mu bliższym.

- Nie mogę wrócić do domu.. to jest zbyt blisko niego... nie dam rady się z nim zmierzyć- powiedział spuszczając wzrok. Jimin rozumiał go doskonale nikt nie byłby w stanie po czymś takim zobaczyć się z osobą, która dopuściła się do takich brudnych metod.

- Wiem dlatego pójdziesz do Jongina on cię do siebie przyjmie- powiedział patrząc w oczy Kima.

- Nie... jest mi głupio przed nim- podciągnął nosem - Przecież wiesz, że on mnie ostrzegał przed nim, a ja go nie posłuchałem- spojrzał smutno w przestrzeń.

- Nie masz się czym przejmować znasz dobrze Kaia on nie chowa nigdy urazy- Park objął ramieniem Taehyunga, który spojrzał na niego niepewnie - Poza tym z pewnością będziesz musiał w końcu zmierzyć się z Jeonem i powiedzieć mu co o nim myślisz. Niech poczuje się chociaż raz winny- zmarszczył brwi.

- Nie chce. Po prostu nie chce go już więcej widzieć- rzekł beznamiętnie

- Nie możesz mu tego tak po prostu odpuścić- Park się oburzył mimo, że miał rację Taehyung bał się konfrontacji z osobą, której zaufał.. w której się zakochał. Uważał, że sama miłość do Jungguka jest jego największą słabością, bo normalnie nigdy nie nabrał się na taką grę. I właściwie nigdy już nie da się wplątać w taką beznadziejną sprawę, gdzie to on będzie ofiarą.

- Zrozum, że nie jestem w stanie się z nim zmierzyć wolę zniknąć byleby więcej go już nie spotkać- powiedział ze smutkiem w głosie.

- Nie możesz tak działać. Jeśli nie ty się z nim zmierzysz to on będzie cały czas krzywdził  w taki sam sposób inne osoby- rzekł Park - Nie może mu ujść na sucho- westchnął.

- Nie chce!- uniósł się Kim - Nie jestem tak odważny jak ty czy Yoonwoo albo Jongin hyung... jestem słaby i nie umiem spojrzeć nawet w lustro, rozumiesz?! - spojrzał na blondyna ze łzami w oczach - Jak osoba, która nie ma nawet godności może się mierzyć z taką osobą jak Jeon Jungguk? To ja dobrowolnie oddałem się w jego ręce. Przez to, że jestem naiwny - zapłakał

- Wcale nie jesteś nawiny, po prostu dałeś się ponieść uczuciom to nie jest nic złego bo ty byłeś szczery wobec Jungguka. Kochałeś go szczerze i nigdy nie zniżyłeś się do jego poziomu co czyni cię dobrym człowiekiem. Pamiętaj, że wszyscy popełniamy błędy, jesteśmy tylko ludźmi. Nikt nie jest idealny. A to, że dałeś się nabrać na grę Jeona... to nie twoja wina. To raczej on nie ma godności, skoro poczynił się do takich czynów - powiedział z pewnością w głosie pocieszając czerwonowłosego.

- Niby masz rację, ale nie wiesz jak to jest być skrzywdzonym przez osobę, której całkowicie zaufałeś...

- Masz rację... nie wiem jak to jest - westchnął cicho.

Obaj chłopcy po długiej rozmowie zabrali się z miejsca idąc prosto do Jongina, który został wcześniej poinformowany o przebyciu przyjaciół. Gdy tylko znaleźli się przed domem Jongina ten natychmiast wyszedł z domu przytulając dwójkę.

- Kurwa Park martwiliśmy się o ciebie - rzekł z radością tuląc mocniej blondyna.

- Jak widzisz nie potrzebnie.. mam tylko kryzys - westchnął cicho

Wrogowie z Gimnazjum | KTh & JJk ♡UKOŃCZONE♡Where stories live. Discover now