☆Namjin☆

2.6K 253 165
                                    

Namjoon wraz z Jinem zostając w Seulu mieli spokój od Min Yoongiego. A planem Jina było, by dzień walentynek był idealny dla niego i Namjoona.

Chłopak od samego rana zwiedzał markety, by kupić najpotrzebniejsze rzeczy na romantyczną kolację jaką planował.
Wszystko wydawało się iść zgodnie z planem Seokjina, gdy wracał do domu. Szeroki uśmiech gościł na jego ustach, jednak kiedy przekroczył próg domu jego mina zrzadła nie spodziewając się zobaczyć Namjoona z jakimiś ludźmi.

W ciszy udał się do kuchni zaczynając wypakowywać zakupy z hałasem, który oczywiście robił specjalnie chcąc okazać swoje niezadowolenie tym, iż Joon zaprosił kogoś w taki dzień.

- Jinie czy mógłbyś ciszej wypakowywać te zakupy? - zapytał Joon patrząc na chłopaka, który zacisnął mocniej swoje wargi.

- Mogę! - uniósł się rzucając mandarynki do kosza na śmieci.

- Czemu to wrzucasz? - zapytał ze zdziwieniem.

- Bo się zepsuły - odpowiedział chłodno.

- No jak dla mnie wyglądają w porządku - powiedział patrząc niezrozumiale na chłopaka.

- Też tak myślałem, ale pomieszały się z pomarańczami i nie są już dobre - mruknął chłodno patrząc na chłopaka.

- To nie ma sensu - rzekł kręcąc głową.

- Co to za ludzie? - zapytał chcąc zejść z tematu mandarynek i pomarańczy.

- A to kumple z wytwórni. Przyszli popracować nad nowym kawałkiem i poprosili mnie o pomoc - wyjaśnił z uśmiechem, jednak Jinowi w ogóle nie było do śmiechu. Nie tak planował spędzić czternastego lutego.

- I właśnie dzisiaj musieli przyjść z tym? - westchnął ciężko.

- Dzień jak dzień - wzruszył ramionami, a Jin poczuł wewnętrzny policzek na jego cennej twarzy. - Idę do nich, a ty postaraj się być odrobinę ciszej, proszę - posłał Jinowi powietrznego buziaka, którego Jin odepchnął dłonią. Gdy Joon zniknął z jego pola widzenia, chłopak westchnął smutno.

- Beznadziejny - wyszeptał pod nosem.
Jin był załamany samym faktem iż Namjoon zapomniał od dniu zakochanych, mimo że on tak bardzo ekscytował się tym dniem od kilku dni. Zdenerwowany zostawił wszystko i poszedł zobaczyć jak radzi sobie Kim z jego gośćmi. Chłopak osobiście nie miał nic do tego, że praca czasem aż za bardzo pochłaniała Namjoona, no ale dzisiejszy dzień to mógł sobie odpuścić. Nie ukrywał swojego zdenerwowania przed chłopakiem, który powoli zaczął się irytować postawą Jina.

- Jin co się znowu dzieje? - zapytał chłopak wyłączając muzykę, a wszyscy goście Joona spojrzeli na Seokjina.

- Nie słyszysz? Wzdycham - wzruszył ramionami.

- Zachowujesz się jak dziecko - przewrócił oczami Joon, a Jin uderzył pięścią drzwi.

- A może byś się domyślił dlaczego się tak zachowuje, co? Bo to ty sprawiasz, że tak się denerwuje - powiedział zdenerwowany w ogóle nie przejmując się gośćmi Joona.

- Niby dlaczego ja? - zapytał z oburzeniem. - Dlaczego zawsze ja jestem czemuś winny kiedy to ty robisz głupoty, Jinie - dodał w zdenerwowaniu.

Wrogowie z Gimnazjum | KTh & JJk ♡UKOŃCZONE♡حيث تعيش القصص. اكتشف الآن