Rozdział XVI | Jeszcze nie wiedział, że najgorsze przed nim

394 55 10
                                    

Drugi dzień gorączki był okropny, a Rechille skomlał wtedy z bólu, kuląc się w przy kratach, próbując w jakikolwiek sposób zaspokoić swoje pragnienia, a jednocześnie ulżyć sobie w cierpieniu. Alfa niewiele mógł zdziałać, by mu pomóc. Jego technika przez dzielące ich szczeble nie pomagały w takim stopniu, by Omega poczuł się chociaż trochę lepiej. Był zmuszony znieść ten ból w tradycyjny sposób, kojąc się delikatnie zapachem wilka obok.

Nie wykluczone, że z jego ust padały kolejne słowa zachęty, które nie miały żadnego znaczenia, bo niezależnie od zainteresowania jego ciałem, Alfa nie był w stanie dobrać się do niego seksualnie, a może nawet trochę... ale jedynie odrobinę nabierał na to szczerą ochotę. Wszystko za sprawą feromonów, które przyciągały go, a zarazem uświadamiały, jak blisko jest jego ruja. Miała być kilka dni po gorączce, ale nadmiar emocji i zapachów, przyszła szybciej. Podmienili się ze swoim podnieceniem, ale przynajmniej Rechille nie czuł już tego palącego pieczenia i skurczy. Tym razem tylko żądza władała jego ciałem, gdy woń ciemnobrązowego basiora dosięgała każdego centymetra jego ciała.

Żaden ze strażników nie zbliżył się do nich przez ten czas, więc nie mieli dostępu ani do jedzenia ani do picia. Wyczuwali, że gorączka Omegi jeszcze nie przeszła, a potem coś im nie pasowało, więc nie ryzykowali. W ten sposób nie dowiedzieli się, że Alfa zdołał wyswobodzić się z zabezpieczeń, pozostał jedynie ciężki łańcuch, który i tak nie stanowił żadnej ochrony dla mężczyzn, którzy chcieliby do niego wejść.

Rechille objęty uczuciem rui Alfy, nawet się nie zastanawiał, by pytać albo przypominać o tym, z czym rzekomo miał zaczekać na lepszy i bardziej odpowiedni moment. Jego wilk wciąż miał chcicę, chociaż gorączka zdążyła całkowicie z niego ulecieć. Jednak jakakolwiek bliskość go zadowalała i cieszyła zwierzęcą część, więc nie miał zawahań czy wstrętu. Wciąż nie był w pełni trzeźwy, a jego umysł podsuwał mu bardzo jednoznaczne komendy czy wyobrażenia, więc nawet na sekundę nie zastanowił się, czy powinien to robić. Dla niego wydawało się to całkowicie normalne i na miejscu. Zresztą... on zrobił prawie to samo, może przecież sobie tłumaczyć to jako spłacenie długu.

Zbliżył się do szczebli, przeciskając pysk na tyle, na ile mu pozwalały. Sięgnął do męskości Dariena odpłacając mu się i jednocześnie zadowalając swojego pożądliwego wilka. Alfa z początku wydawał się tylko usatysfakcjonowany świadomością niż samą techniką, bo Rechille był w tym tragiczny. Z czasem chyba pomału chwytał o co w tym chodzi, a przynajmniej wyłapał jak powinien to zrobić, by sprawić mu przyjemność.

Normalnie nie byłoby to czymś niezwykłym, Darien szybciej by się znudził i zostawił go samego sobie niż postanowił kontynuować, ale ze względu na jego ruję obniżył swoje oczekiwania, zadowalając się wszystkim, co mógł mu zaoferować w takim momencie.

Poza tym Rechille był nieco zmartwiony, bo nie chciał go zranić swoimi zębami, oraz nie miał doświadczenia w wilczej formie. Tak naprawdę to nigdy tego nawet nie robił w ludzkiej postaci, więc to było dla niego nie lada wyzwanie. Oczywiście problemem stawał się też rozmiar, który z początku bardzo zaskoczył Omegę. Basior nie odpuścił sobie komentarza, ale o dziwo nie był aż tak chamski jak miał to w zwyczaju, chyba obawiał się, że Rechi znajdzie w sobie siłę zdrowego rozsądku i jednak zrezygnuje, zostawiając go bez zaspokojenia.

Te dni były nieprzyjemne, sprawiające ból, ale niosące też ukojenie i spokój ducha. Spędzili je wspólnie, chociaż oddzieleni metalem. Nie myśleli za dużo czym im to przeszkadza, czy inni ich cały czas obserwują, a Omega wydaje z siebie dosyć krępujące dźwięki... na to przyjdzie jeszcze pora, gdy wszystkie emocje opadną, a feromony przestaną decydować za nich.

___

Poranek był dobry tylko ze względu na dostarczone jedzenie i picie, byle nie wyzionęli ducha. Najwidoczniej podrzucili im to do klatek, gdy odpoczywali po swoich dniach płodnych, nie mając siły być czujnymi i zwrócić uwagę na obecność obcych.

✓Kraina Naszej Przeszłości | BOOK 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz