Rozdział XX | Zawalczyły o to, by przyjść na świat, należała im się próba

371 58 17
                                    

Porywacze przyszli, by porozmawiać z nimi o sprawie ze szczenięciem, które mają sprzedać za dobrą cenę. Darien i Rechille mieli się o nie starać w najbliższą pełnię, ponieważ nawet wtedy ma minimalną szansę zajść, gdy wilcze instynkty się na siebie nakręcą wywołując w ciałach coś w rodzaju delikatnej rui lub gorączki.

Oczywiście ani Omega, ani Alfa nie zgodzili się, wyśmiewając chory pomysł Królestwa, a Darien nie raz zagroził, że niech tylko spróbuje się zbliżyć do płotu, to straci buźkę. Ta rozmowa zakończyła się szybko, a dowodzący zapewnił, że wróci wieczorem z ostatecznym pytaniem, które na pewno ich przekona, by zrobili to, czego oni sobie życzą. Alfa tylko prychnął, nie mogąc słuchać tego durnego gadania, a Rechi szczerze zaczął się zastanawiać, czy to ten moment, gdy pokażą siłę swojego okrucieństwa i będą się nad nimi znęcać... czy ich skrzywdzą fizycznie?

___

Darien siedział w swoim kącie z daleka od nowych wilków. Nie chciał mieć z nimi nic wspólnego, nie miały wchodzić mu w drogę i przeszkadzać. Nie wyglądali jak poprzednicy i byli całkiem świadomi tego, co się dzieje, więc nie wściekał się na nich specjalnie, ale też nie zamierzał przebywać w ich pobliżu, czy ich poznawać. Uważał to za zbędne i poza tym wystarczające było to, że znał Rechille'a, chociaż nad tym też niejednokrotnie ubolewał.

Omega za to stwierdził, że dobrze jest się dowiedzieć czegoś od wilków, które są tutaj znacznie dłużej. Był nieco zaskoczony procesem, jaki funkcjonował u nich, bo kiedy zdradził im stan poprzednich towarzyszy na wybiegu, to nie mogli uwierzyć, że naprawdę mieli tak sprane umysły zwierzęcymi instynktami.

— Nigdy nam nic nie podawali. Chcieli czysty i pewny gen dla zdrowych szczeniaków, więc jedynie nas ranili, kiedy się stawialiśmy. Tak było podczas jego pierwszej gorączki — odwrócił się w stronę męskiej Omegi, który odwrócił głowę, gdy padły te słowa. Speszył się, gdy tak śmiało o tym opowiadał — Postawiliśmy się też podczas pierwszej pełni i tamta dwójka pożałowała brutalnie fizycznie, a my otrzymaliśmy głodówkę przez ponad tydzień, co było dla ciężarnej niebywale niebezpieczne... nie ryzykowaliśmy znów tego bólu i zaczęliśmy współpracować — wyjaśniał jasny wilk, a potem wspomniał o tym, że przy kolejnej pełni już starali się o młode. Nikomu to nie było na rękę, Rechi słuchał tego z obrzydzeniem, ale nie ze względu na to, że te wilki się na to zgodziły, ale dlatego że porywcze traktowali ich wszystkich jak bydło.

Damska Beta i męska Omega oddawały się Alfom, chcąc zaspokoić oczekiwania tych potworów, którzy oczekiwali dowiedzieć się w najbliższym czasie o ciąży. Becie się nie udało w pełnie, chociaż jeden z Alf przechodził wtedy ruję, to nic to nie zmieniło. Prawdopodobieństwo zajścia w ciążę Omegi bez gorączki jest niskie, a pełnia podbija szanse minimalnie, więc i jemu się nie udało. Była to zarazem ulga, ale i odwlekanie nieuniknionego, a przynajmniej tak mówił Beta, który twierdził, że nie widzi żadnych nadziei, by im odpuścili lub udało się jakoś uciec.

— Nie chcę za miesiąc dawać im satysfakcji, że jem im z ręki... a nawet gdyby coś się miało wydarzyć, on tego nie zrobi — machnął łbem, mając na myśli Dariena — Nie był zainteresowany nawet jak go sam prosiłem pod wpływem pierwszej pełni w klatce na powozach.

— Powozach? — zapytała wilczyca, kładąc się na wprost, by nie ukazywać swojego odciętego ogona, była to dla niej bardzo wstydliwa rzecz. Kiedy przychodziło co do czego, czuła się okropnie i miała ochotę zapaść się pod ziemię, byle nie myśleć, że Alfa za nią widzi to doskonale.

Traciła na wyglądzie, swojej odwadze i dumie. Wszystko było niszczone właśnie w tym miejscu, chociaż jeszcze nikt z nich się całkowicie nie poddał. Nie wierzyli w cuda, nie oczekiwali ratunku, czy zbawienia, ale nie chcieli też dać się złamać w pełni i zamienić w te zepsute psychicznie oraz fizycznie wilki, które znali z opowieści Rechiego.

✓Kraina Naszej Przeszłości | BOOK 2Where stories live. Discover now