Prolog

1.5K 172 92
                                    

❝Fruwająca wdzięcznie wilgaZnalazła sobie towarzysza i cieszy się życiem,A ja, osamotniony,Do kogóż mam się zwrócić?❞

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

❝Fruwająca wdzięcznie wilga
Znalazła sobie towarzysza i cieszy się życiem,
A ja, osamotniony,
Do kogóż mam się zwrócić?❞

Pieśni Wilgi, Hwangjong



—❀—

CZĘŚĆ PIERWSZA: SEN

Pod koniec swojego życia Park Nabi spędzał mnóstwo czasu w Tylnym Ogrodzie, wpatrując się w dryfujące na powierzchni zielonkawej wody nenufary. Dbale zaczesane w kok włosy miał już srebrzystego koloru oraz pozbawione niewygodnej, ciężkiej peruki tteogujimeori, choć wciąż ozdobione spinką ze złotym smokiem i czerwoną perłą, którą tuż przed snem zwykł badać opuszkami palców. Gdy przebywał w ogrodzie, palce miał zaś zaciśnięte wokół kciuków, tak, że bez przerwy czuł wrzynającą się w skórę pojedynczą obrączkę. Druga, która niegdyś tworzyła parę z tą pierwszą, znajdowała się tysiące kroków dalej.

W codziennych spacerach towarzyszyła mu grupka składająca się z eunuchów oraz dam dworu, a ilekroć Nabi spoglądał na owe kobiety, przed oczami widział młodziutkiego siebie, który podobnie jak one zmuszony był do wdziewania zielono-niebieskiej szaty i wiązania włosów w gładkie, niskie koki. Dziś ciemna zieleń kojarzyła mu się już tylko z niekończącą się tęsknotą za dniami, które minęły zdecydowanie zbyt szybko, w sercu pozostawiając przyduszający ciężar.

Urodził się w pałacu, w roku tysiąc czterysta siedemdziesiątym siódmym, a mury Gyeongbok przyszło mu opuszczać jedynie sporadycznie, w przerwach między byciem damą dworu a tęsknotą za tym, czego nigdy nie doświadczył. Przyszedł na świat jako dziecko, które nigdy nie powinno było zostać poczęte i przez wiele lat Nabi zastanawiał się, czy nie lepiej byłoby, gdyby nigdy nie został uratowany. Być może, gdyby nie służki, które przez pierwsze kilka lat jego życia ukrywały go w swoich komnatach, wszystko potoczyłoby się zupełnie inaczej, a on nie musiałby udawać kogoś, kim nie był.

Czasu nie dało się jednak cofnąć i choć Nabi wiedział o tym doskonale, każdego dnia dojmująco długiego życia rozmyślał nad tym, co stałoby się, gdyby podjął kilka innych decyzji. Czy byłby wtedy odrobinę szczęśliwszy? Czy zdołałby go uratować? Czy w jakimkolwiek ze scenariuszy życia tliła się szansa dla nich obu?

Nie wiedział.

Teraz wpatrywał się w lilie wodne, stojąc samotnie na niewielkim moście prowadzącym do pawilonu Hyangwonjeong, z boku miał gromadkę czekającej w ciszy świty dworskiej, na palcu metalową obrączkę, a w głowie pełno wspomnień z młodości. Czasami wydawało mu się, że pozostało mu już tylko tyle.

— Wasza Wysokość!

Odwrócił się przez ramię, blade wargi wyginając w wyuczonym przez lata uśmiechu. Spojrzał na pospieszającego w jego kierunku młodzieńca, który przemieszczał się po udeptanej alejce. Jego czarne, jedwabne nakrycie głowy unosiło się wraz z każdym żwawo stawianym krokiem, a pyzate policzki robiły się jeszcze okrąglejsze, gdy odwzajemniał uśmiech królowej państwa Joseon.

Wygląda jak ty, mój kochany — pomyślał Nabi, czekając, aż książę koronny zjawi się tuż przed nim.

Zajęło mu to jedynie krótką chwilę, a zaraz potem łapał dłonie Matki Narodu, witając ją słowami tak ciepłymi, jak letni wiatr przemykający pod jego niebieską, książęcą szatę.

Pod koniec swojego życia Park Nabi wciąż marzył o przeobrażeniu się w motyla, choć pragnienie wolności, o którym będzie ta historia, nie miało już dla niego żadnego znaczenia.





—❀—



OD AUTORA: Nie mogłam się doczekać, aż ponownie przyfrunę do was z tą historią i niezwykle cieszę się, że nie tylko ja na ten powrót czekałam. Dziękuję wszystkim motylkom, które do mnie przyfruną — i tym starym, które już nam, i tym, które sięgają po MD po raz pierwszy.

Prolog, który przed chwilą przeczytaliście, może wydawać się zbyt odkrywający — proszę jednak, abyście mi zaufali. Wraz z zagłębieniem się w tę historię, tekst, którym zdecydowałam się rozpocząć MD, zacznie nabierać nowych znaczeń.

Przez cały ten tydzień rozdziały będą pojawiać się codziennie, a kolejnych aktualizacji możecie spodziewać się w czwartki i niedziele o godzinie 20:00.

#MENGDIE

— wika

MÈNG DIÉWhere stories live. Discover now