przyjemnej lektury, motylki — wika
—❀—
CZĘŚĆ DRUGA: KOSZMAR
Rok 1498, Zachodnie wybrzeże prowincji Gyeonggi
Przez dwa lata trwania u boku Daejanga Nabi nauczył się wielu, wielu rzeczy. Wreszcie uzyskał dostęp do różnego rodzaju literatury, w którą namiętnie się wczytywał — przestudiował dokładnie Dialogi konfucjańskie, Niezmienny środek, Wielką Naukę czy chociażby Mencjusza. Kiedy zrozumienie któregoś z tekstów sprawiało mu oczywistą trudność, prosił o pomoc Daejanga.
— „Kiedy wroga znasz dobrze i siebie znasz, w żadnej bitwie nie ściągniesz na siebie niebezpieczeństwa" — recytował, sunąc palcem po ostatniej stronie trzeciego rozdziału Sztuki wojennej Sun Zi. — „Kiedy znasz tylko siebie, wszelako wroga swego nie dość dobrze rozeznałeś, czasem zwyciężysz, czasem zaś klęskę poniesiesz".
— „Gdy zaś nie znasz ni siebie, ni wroga, każda bitwa przyniesie ci zgubę" — dokończył za niego Daejang, który wtargnął niepostrzeżenie do komnaty uczącego się młodzieńca. — Mądrości z tego traktatu przydają się nie tylko na wojnie, ale mają swoje odbicie w życiu.
Nabi skinął głową.
— Masz rację, sabu-nim* — odparł chwilę później, a potem przekręcił stronę księgi, by zacząć kolejny rozdział. Czytał na głos, śledząc tekst z pomocą palca wskazującego, którego opuszkę dociskał do papieru, ilekroć miał problem z rozczytaniem któregoś ze znaków.
(tł. „mistrz", „nauczyciel")
Gdy dwa lata wcześniej dotarł wraz z Daejangem i Chi na zachodnie wybrzeże, z początku nie wiedział, co ze sobą zrobić. Myślał, że zostanie zmuszony do pracy na polach solnych, o których opowiadał mu wcześniej młody yangban, jednakże na miejscu okazało się, że ten ma dla niego zupełnie inną rolę.
— Najpierw wydobrzej — zarządził, kierując ich w stronę komnaty, w której miał następnie zatrzymać się Nabi. — Kiedy będziesz już w pełni sił, przekonamy się, jak dobrym szermierzem jesteś, a ja podejmę decyzję.
Dziewiętnastolatek potrzebował jeszcze kilku dni. W tym czasie Daejang niczego od niego nie wymagał, ale jemu było najzwyczajniej w świecie głupio, siedząc bezczynnie w pomieszczeniu, które od teraz miało stanowić jego własne cztery kąty. Już pierwszego wieczoru odnalazł więc mężczyznę, który przyjął go pod swój dach, i zapytał, czy jest coś, co mógłby dla niego zrobić.
— Umiesz czytać? — zapytał go wtedy Daejang, unosząc ciemną brew. Zdążył rozebrać się z wierzchnich szat, być może kładł się już spać albo planował udać się do kąpieli.
DU LIEST GERADE
MÈNG DIÉ
Historische Romane[zakończone] Nabi to młody mężczyzna, ukrywający swoją tożsamość pod kobiecymi szatami. Jego dni upływają na pomocy w królewskich łaźniach, mierzeniu się z zazdrością pozostałych dam dworu oraz marzeniu o tym, że następnego dnia obudzi się jako moty...