Rozdział 64

305 69 58
                                    

przyjemnej lektury, motylki wika

przyjemnej lektury, motylki —wika

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

—❀—

Rok 1500, Pałac Gyeongbok

Wieść o błogosławionym stanie królowej Shin wkrótce obiegła cały dwór. Kobieta została zasypana najrozmaitszymi prezentami w postaci nefrytowych rzeźb, obrazów, pachnących karteczek z życzeniami, szkatułek, spinek, jedwabnych i brokatowych tkanin. Reszta konkubin dokładała starań, by osobiście złożyć jej wizytę, tak samo jak zresztą nałożnice poprzedniego króla, więc Saera dzień w dzień przyjmowała do siebie gości.

Nabi również ją odwiedzał, choć kiedy usłyszał od królowej, że ta jest brzemienna, potrzebował czasu, aby się z tą myślą oswoić. Mimo iż bardzo starał się, aby tego po sobie nie pokazywać, nie mógł poradzić nic na to, że zakiełkowało w nim ziarnko zazdrości. 

— Przepraszam, że ostatnim razem wyszedłem w pośpiechu — powiedział na przywitanie, gdy kilka dni później w końcu pojawił się w komnacie Saery. — Ja...

— Ja również cię przepraszam — odparła kobieta, wyciągając ręce w stronę faworyty. Nabi chwycił ją niepewnie, patrząc jej w oczy. — Jesteś moim najdroższym przyjacielem, Nabi. Nie chciałabym, aby to kiedykolwiek się zmieniło.

— Jestem — zgodził się mężczyzna, kiwając głową. — Nie musisz mnie za nic przepraszać, Wasza Wysokość. Nie zrobiłaś nic złego.

Saera była przecież joseońską królową, a przy tym oficjalną i jedyną żoną Yunga. Piastowała najwyższe kobiece stanowisko w kraju, urodziła władcy dwójkę dzieci, w tym następcę tronu. Nie miała absolutnie żadnego powodu, by kajać się przed Nabim i mężczyzna doskonale o tym wiedział. Poza tym... Saera naprawdę kochała Yunga, z czym nigdy się nie kryła, a jednocześnie nigdy nie wymagała, by mąż odwzajemniał jej uczucie. Co więcej, nie starała się mu usilnie przypodobać, zdając sobie sprawę, że nigdy nie posiądzie w pełni jego serca.

Nabi wiedział o tym wszystkim doskonale, a jednak i tak był zrozpaczony. Dowiedziawszy się o tym, w którym miesiącu brzemienności jest Saera, szybko wykalkulował, kiedy musiała spędzić noc z władcą. Nie potrafił przestać o tym myśleć, wyobrażać sobie Saerę leżącą pod spragnionym bliskości Yungiem. 

Zazdrość o przyjaciółkę wywołała w nim poczucie winy, toteż za to również postanowił ją przeprosić. Chciał być z nią szczery i dlatego też zdecydował podzielić się z nią swoimi uczuciami. Tego popołudnia, gdy do niej przyszedł, wkrótce później on i Saera padli sobie w ramiona. Nabi rozpłakał się w ułamku sekundy, szlochał i pociągał nosem, aż wreszcie pozbył się wszystkich negatywnych myśli i odetchnął ze spokojem.

To nie był w końcu pierwszy, ani też najprawdopodobniej ostatni raz, gdy Nabi uświadamiał sobie, że nigdy nie będzie jedyny ani najważniejszy. Że już na zawsze będzie dzielił się Yungiem, wobec którego sam musiał pozostawać absolutnie wierny. Po tylu latach powinien się już do tego przyzwyczaić, a tymczasem każda kolejna szpila wbijająca się w jego ciało bolała tak samo, jak ta poprzednia.

MÈNG DIÉWhere stories live. Discover now