Rozdział 10

660 108 72
                                    

przyjemnej lektury, motylki — wika

przyjemnej lektury, motylki — wika

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

—❀—

Rok 1494, Pałac Gyeongbok

Park Nabi nie potrafił przestać się uśmiechać. Był niezwykle szczęśliwy, a radość ta wypływała przede wszystkim z posiadania lśniącej spinki. Teraz trzymał ją w palcach, opuszkami przesuwając po krawędziach wyszlifowanego nefrytu, który przyjmował kształt pięknego motyla. Choć istota była nieruchoma, młodzieniec przypatrywał się ozdobie i wyobrażał sobie, jak ta trzepocze skrzydłami, łaskocząc go w rękę.

Pod koniec roku tysiąc czterysta dziewięćdziesiątego czwartego Nabi wciąż musiał udawać kobietę, mieszkał w ciasnej, służebnej komórce i kładł się do snu z uciążliwym bólem kręgosłupa. Samotność zamienił jednak na kiełkujące uczucie do młodego władcy, w którym teraz zakochiwał się już w pełni świadomie.

Zakochiwał się w Yungu.

Tak naprawdę zdał sobie z tego sprawę już jakiś czas temu, gdy jego serce zaczynało łomotać za każdym razem, kiedy tylko o nim pomyślał. Wcześniej wydawało mu się, że był to niepokój, być może onieśmielenie jego pozycją. Serca nie dało się jednak oszukać i gdy rozum Nabiego odrzucał wszelkie niewygodne myśli, ono cieszyło się i smuciło tylko przez jedną osobę.

Odłożył biżuterię do skromnie zdobionej szkatułki, którą następnie odstawił na komodę przeznaczoną do przechowywania szat. Choć bardzo tego pragnął, niedane było mu nosić prezentu od króla. Jako dama dworu ósmej rangi wyższej w swój kok mógł wsuwać wyłącznie białą spinkę. Nieprzestrzeganie zasad poskutkowałoby najprawdopodobniej surową karą.

Nabi starał się tego unikać. Gdy raz w życiu zdarzyło mu się odezwać zbyt swobodnie i nonszalancko, jeszcze tego samego dnia zmuszony był trzymać stos książek o tematyce dobrego wychowania nad głową przez kilka długich godzin. Z czasem jego ręce zaczynały uginać się mimowolnie, a jeśli w porę ich nie prostował, był uderzany w potylicę lub między łopatkami.

Zerknął w lusterko, sprawdzając, czy jego uczesanie wygląda odpowiednio schludnie, po czym podniósł się i ruszył do Sesugan, gotów na kolejny dzień ciężkiej pracy.

Kiedy dotarł na miejsce, w Departamencie Królewskich Kąpieli panowała specyficzna, ponura atmosfera. Młodzieniec rozejrzał się dookoła, patrząc na milczące damy dworu, po czym poszedł do pokoju przełożonej, aby zapytać ją o wykaz dzisiejszych obowiązków.

— Usiądź, Nabi — powiedziała kobieta, wskazując na poduszkę leżącą przed jej stolikiem.

Chłopak przełknął ślinę i pospiesznie wykonał polecenie, zajmując miejsce. Ostatnim razem, kiedy rozmawiał z Panią Hae, ta przypominała mu, że trwanie w pobliżu władcy jest dla niego bardzo niebezpieczne. Siedemnastolatek do dziś nie powiedział jej, że król Yeonsan jest świadom jego prawdziwej płci. Nie wiedział, czy to dobry pomysł.

MÈNG DIÉWhere stories live. Discover now