Rozdział 46

289 65 22
                                    

przyjemnej lektury, motylki — wika

przyjemnej lektury, motylki — wika

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

—❀—

Rok 1498, Pałac Gyeongbok

W dzień rytuału sebae Nabi zbudził się wczesnym rankiem, a krążące nad nim uczucie niepokoju uniemożliwiło mu zjedzenie przyniesionego przez służbę śniadania. Poczęstował się jedynie ryżanką, którą popijał, patrząc na wywieszone szaty, które również przygotowała dla niego świta dworska. Umywszy buzię i opłukawszy jamę ustną, odwrócił się plecami do jednej ze służących, by ta mogła go uczesać, dokładając ciężką perukę i wcześniej uszykowaną biżuterię. Wszystkie elementy dostał w prezencie od Yunga, jednak do tej pory nie miał okazji ich założyć. Kiedy dwórka skończyła, młodzieniec nie był w stanie powstrzymać cisnącego się na usta grymasu, spowodowanego bólem szyi.

Szaty również przywdział z pomocą służących, które rzecz jasna dopilnowały, aby wszystko zostało założone w odpowiedniej kolejności oraz wyglądało nader nienagannie. Pod długą, jasnofioletową spódnicą, pełną srebrzystych haftów, znajdowała się druga, zupełnie biała, do tego spodnie z szerokimi nogawkami, ciasno związane w pasie, kolejne spodnie i dwie warstwy bielizny. Klatkę piersiową okalał z kolei ciasno przylegający do niej, bawełniany pasek, na który nałożono jasną, jedwabną bluzkę, a potem kurteczkę w tym samym kolorze, obszytą perłowymi nićmi. Ubrania także były podarunkiem od władcy.

— Pani Park, wygląda pani przepięknie — skomentowała jedna z dwórek, poprawiwszy wstążkę scalającą poły nowej kurtki.

Nabi podziękował jej uśmiechem i skinieniem głowy, po czym, narzuciwszy na ramiona podszytą futrem pelerynę, opuścił swoją komnatę.

Choć mrozy joseońskiej zimy nie sprzyjały zabawom na dworze, tegoroczne sebae postanowiono zorganizować na placu głównym. Już kilka dni temu rozpoczęto rozstawianie zadaszeń i stołów, udekorowano wolną przestrzeń i zbudowano odpowiednie podesty dla mających wystąpić artystów. Ręce pełne roboty miały także szwaczki, szyjące przepiękne stroje dla rodziny królewskiej, w tym i kobiet monarchy, które oficjalnie do niej nie należały. Również departament zajmujący się przyszykowaniem poczęstunku i alkoholu działał prężnie i bez chwili wytchnienia.

Na miejsce, w którym organizowano uroczysty bankiet, Nabi udał się w towarzystwie królewskich konkubin, które tak samo jak on przywdziały kolorowe hanboki i wpięły lśniące ozdoby we włosy. Jedna była piękniejsza od drugiej — zwłaszcza Jieun, która na dworze królewskim zyskała przydomek „Pałacowego Kwiatu". Wśród służby panowały jednak plotki, że choć Jieun była niebywale ślicznym kwiatem, Yung wciąż traktował ją jak niewart uwagi... chwast. Owa plotka dotarła któregoś dnia do uszu Nabiego, zasłyszana od jednego z przydzielonych mu eunuchów.

Młodzieniec, zgodnie z etykietą, szedł na końcu i jako ostatni zajął miejsce przy wskazanym stole, czekając, aż najpierw usiądą wyższe rangą kobiety.

MÈNG DIÉOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz