Rozdział 2

815 135 58
                                    

życzę przyjemnej lektury, motylki :) — wika

życzę przyjemnej lektury, motylki :) — wika

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

—❀—

Rok 1493, Pałac Gyeongbok

Pałac Gyeongbok, to znaczy „Pałac Wielce Błogosławiony Przez Niebo", niemal od początków dynastii Joseon służył jako główna siedziba rodziny królewskiej. Budowę zaczęto już w trzecim roku panowania pierwszego władcy z rodu Yi, w tym celu powstało nawet specjalne Biuro Budowy Pałacu. Z górą Bugak stanowiącą zapierające dech w piersiach tło i ulicą Sześciu Ministerstw rozciągającą się od Bramy Wschodniej, Gyeongbok znajdowało się w samym sercu joseońskiej stolicy. Było stale rozbudowane — także za panowania kolejnych królów, w tym Taejonga i Sejonga Wielkiego.

Tak ogromny, zajmujący prawie pół miliona metrów kwadratowych teren zatrudniał równie wielkie ilości służby — aż sto pięć wyselekcjonowanych dam dworu zajmowało się wyłącznie wewnętrznymi kwaterami rodziny królewskiej. Były to kobiety, które zaczynały naukę do przyszłego zawodu już w wieku sześciu czy ośmiu lat.

Większość z nich ostatniej nocy odwiedziła komnatę sypialnianą księcia Yeonsana, przynosząc mu tacę z zaparzoną herbatą. Następca tronu zażyczył sobie, aby jego ulubiony napój podała mu najpiękniejsza służąca w pałacu, jednak do tej pory spotykał się jedynie ze smutnym rozczarowaniem.

Pierwsza, która weszła do środka, rzeczywiście była kobietą o zniewalającej urodzie — brwi miała proste i jasne, nos drobny i odstający od twarzy, a usta miękkie, pełne, o zarysowanym łuku kupidyna. Dwórka posiadała jednak jedną konkretną wadę, która od samego początku ją dyskwalifikowała.

Nie była panienką z Północnej Wioski.

Kolejne kilkadziesiąt służek również przyprawiało Yunga o niemałe niezadowolenie. Sam siedział wtedy na swoim posłaniu, łokciem podpierając się o grubą, kanciastą poduszkę wypełnioną gryką, i zastanawiał się, czy ta panienka, o której bez przerwy myślał, w ogóle istniała. Powoli zaczynało wydawać mu się, że wyobraźnia spłatała mu figle, a on tak naprawdę nigdy jej nie spotkał.

Książę Yeonsan westchnął ciężko, gdy drzwi wejściowe rozsunęły się po raz kolejny. Poświęcił zaledwie krótką chwilę, aby zerknąć na stojącą w progu komnaty dwórkę.

— To z pewnością nie jest najpiękniejsza dama dworu, o którą prosiłem — powiedział w kierunku pochylającego się eunucha. — Proszę spróbować jeszcze raz.

Gdy kobieta pospiesznie opuściła pomieszczenie, a drzwi zasunęły się, eunuch podszedł do posłania młodzieńca i pochylił głowę, dłonie trzymając splecione ze sobą oraz ukryte w zielonych rękawach luźnej szaty.

— Od kilku godzin Wasza Książęca Wysokość przyjmuje i odsyła kolejne damy dworu, nie zmrużywszy nawet oka — odezwał się cicho, zwracając uwagę następcy tronu. Nie spoglądał na niego, gdy się odzywał. — Nadszedł już świt. Proszę odpocząć...

MÈNG DIÉWhere stories live. Discover now