○30○

966 23 0
                                    

Jej uśmiech...

Pov: Nadia

Minęło kilka dni od mojej ostatniej rozmowy z Nicolą, za dwa dni miał wyjechać do Kataru na mistrzostwa świata.

Chyba byłam gotowa na rozmowę.

Ubrałam buty i chciałam wyjść, ale przed drzwiami zobaczyłam kilku mężczyzn oraz mojego brata.

- Wojtek? Co się dzieje?

- O Nadia, wybierasz się gdzieś?

- Miałam iść sie przejść. Skłamałam

- Wpuścisz nas?

- A tak zapraszam. Co was tu sprowadza?

- Chcieliśmy się napić, przed wyjazdem ale u mnie w domu Marina już zaprosiła kilka swoich koleżanek więc pomyślałem że możemy się tutaj napić.

- Wiesz że istnieje coś takiego jak telefon, mogłeś zadzwonić i mnie uprzedzić. Byłam trochę zła.

- No weź młoda. Nie dramatyzuj

- Nie dramatyzuj? Ja się do twojego domu z kolegami nie wpraszam

- Bo ich nie masz

-  O wow. Teraz mnie wkurwiłeś. Pozwalam na to pierwszy i ostatni raz.

- Dziękuję bardzo

Siedziałam wkurwiona na balkonie, paliłam papierosa. Myślałam nad tym co powiedzieć Nicoli i od czego wogule zacząć.

- Nie pal, trujesz się

Odwróciłam głowę w stronę głosu, na balkonie stał Nicola. Na mojej twarzy pojawił się uśmiech.

- E tam, jeszcze się trzymam. Pale bo jestem wkurwiona

- Na kogo?

- Na Wojtka

- Ta. Przyszedł z kolegami bez zapowiedzi, zepsuł mi plany

- Słyszałem, nawet jestem zaproszony. Te plany ważne były?

- Tak miałam z kimś porozmawiać.
Teraz spojrzałam mu prosto w oczy.

- Trochę szkoda, był to ktoś ważny?

- Mhm bardzo ważny.

- Przecież możesz jeszcze iść i z tą osobą pogadać. Jak ich na chwilę zostawisz nic się nie stanie

- Masz rację. Do zobaczenia

- Pa

Weszłam do mieszkania i ubrałam buty.

- Ej a ty gdzie?

- Muszę z kimś pogadać, zaraz wróc

- Dobra

Wyszłam z mieszkania, szybko zeszłam po schodach i pokierowałam się do bloku obok.

~Only you~ Nicola ZalewskiWhere stories live. Discover now