Jej uśmiech...
Pov: Nadia
Minęło kilka dni od mojej ostatniej rozmowy z Nicolą, za dwa dni miał wyjechać do Kataru na mistrzostwa świata.
Chyba byłam gotowa na rozmowę.
Ubrałam buty i chciałam wyjść, ale przed drzwiami zobaczyłam kilku mężczyzn oraz mojego brata.
- Wojtek? Co się dzieje?
- O Nadia, wybierasz się gdzieś?
- Miałam iść sie przejść. Skłamałam
- Wpuścisz nas?
- A tak zapraszam. Co was tu sprowadza?
- Chcieliśmy się napić, przed wyjazdem ale u mnie w domu Marina już zaprosiła kilka swoich koleżanek więc pomyślałem że możemy się tutaj napić.
- Wiesz że istnieje coś takiego jak telefon, mogłeś zadzwonić i mnie uprzedzić. Byłam trochę zła.
- No weź młoda. Nie dramatyzuj
- Nie dramatyzuj? Ja się do twojego domu z kolegami nie wpraszam
- Bo ich nie masz
- O wow. Teraz mnie wkurwiłeś. Pozwalam na to pierwszy i ostatni raz.
- Dziękuję bardzo
Siedziałam wkurwiona na balkonie, paliłam papierosa. Myślałam nad tym co powiedzieć Nicoli i od czego wogule zacząć.
- Nie pal, trujesz się
Odwróciłam głowę w stronę głosu, na balkonie stał Nicola. Na mojej twarzy pojawił się uśmiech.
- E tam, jeszcze się trzymam. Pale bo jestem wkurwiona
- Na kogo?
- Na Wojtka
- Ta. Przyszedł z kolegami bez zapowiedzi, zepsuł mi plany
- Słyszałem, nawet jestem zaproszony. Te plany ważne były?
- Tak miałam z kimś porozmawiać.
Teraz spojrzałam mu prosto w oczy.- Trochę szkoda, był to ktoś ważny?
- Mhm bardzo ważny.
- Przecież możesz jeszcze iść i z tą osobą pogadać. Jak ich na chwilę zostawisz nic się nie stanie
- Masz rację. Do zobaczenia
- Pa
Weszłam do mieszkania i ubrałam buty.
- Ej a ty gdzie?
- Muszę z kimś pogadać, zaraz wróc
- Dobra
Wyszłam z mieszkania, szybko zeszłam po schodach i pokierowałam się do bloku obok.
YOU ARE READING
~Only you~ Nicola Zalewski
FanfictionDwoje przyjaciół którzy zostali rozdzieleni po kłótni. Po trzech latach on ratuje jej życie wiadomością, która zmienia jej szare i ponure życie. ( w tej historii wiek Nicoli jest wyższy o rok)