○37○

920 23 1
                                    

- Nara

Pojechaliśmy windą w dół, przed blokiem jeszcze chwilę rozmawialiśmy.

- Wojtek, myślisz że poleci z nami? Zapytałem.

- Nie wiem ale mogę spróbować ją jakoś przekonać

- No ja mam nadzieję, fajnie by było. Powiedział Krycha

- Dobra postaram się, teraz wypad się pakować. Jak się zgodzi napisze wam

- No już idziemy. Powiedział Cash

- Do jutra debile.

- Do jutra. Powiedział każdy chłopak

Wróciłem do swojego mieszkania, zacząłem się pakować i zastanawiać czy Nadia się zgodzi i poleci z nami.

Pov: Nadia

- Kurwaaa głowa mnie boli. Wydarłam się do sluchawki

- Zamknij się. To lecisz czy nie

Była 19 Wojtek zadzwonił żeby poznać moja odpowiedź.

- Nie wiem, sama tam będę to po co

- Marina też leci

- Dobra tu mnie przekonałeś

- Mama też ma być

- Kurwa zmieniam zdanie

- No nie bądź taka, jestem pewien że będziesz się dobrze bawić, poprawisz relacje z Nicolą

- Boże niech ci będzie. Polecę

- Zajebiście bądź gotowa o 6

- O 6 RANO?!

- Ta

- No dobra

Rozłączyłam się i zaczęłam się pakować.

Zrobiłam to jak najszybciej, żebym mogła się wcześnie położyć spać. Nastawiłam budzik i wyszłam na balkon zapalić. Gdy odpaliłam papierosa na balkon wyszedł Nicola.

- Ty naprawdę masz jakiś radar w tyłku

- Na to wychodzi. Słyszałem że lecisz z nami.

- Jednak umiesz mówić rano się ani słowem nie odezwałeś

- Miałem swój powód.

- Mhm

- Pytanie mam

- Nom

- Umiesz się już pakować

- Nie. Zaczeliśmy się śmiać

- Przez tyle lat się nie nauczyleś

- Przysiegam że próbowałem, nie moja wina że mi to nie wychodzi

- Przyznaj że poprostu ci się nie chcę

- Nigdy

- Nie próbuj być poważny, nie wyjdzie ci to

Chłopak zaczął się znowu śmiać.

- Ale jesteś. Już 21 trzeba spać żeby się rano obudzić

- Masz rację. To zobaczymy się jutro. Dobranoc.

- Dobranoc

Weszłam do mieszkania, wzięłam prysznic i położyłam się spać.

- JEBANY BUDZIK! Krzyknęłam. Była jakaś 5 rano.

Wstałam i poszłam do kuchni zrobić sobie śniadanie. Zjadłam i poszłam zapalić.

- Znowu palisz. Przestraszyłam się głosy chłopaka

- Jezu na chuja straszysz

- Sorry

- Jest git odpowiadając tak znów pale, powinieneś się już przyzwyczaić

- Jakoś nie mogę. Jeszcze nie ubrana?

- Nie, wstałam dopiero

- To się lepiej zbieraj twój brat przyjechał. Wskazał palcem w dół na parking.

- Co? Popatrzyłam w dół i zobaczyłam Wojtka z Mariną i Liamem.

- Lepiej idź się zbierać

- Dobry pomysł.

Weszłam do domu i szybko ubrałam dresy i top. Kilka minut później usłyszałam dzwonek do drzwi

- Witam w moich skromnych progach.

- CIOCIA! Młody do mnie podbiegł i przytulił

- Już cię miałem zabić

- Też się cieszę że cię widzę. Puściłam małego i przytuliłam Marinę

- Wojtek nie bądź taki. Jak tam życie kochana

- O dziwo dobrze

Weszli do mieszkania i usiedli na kanapie. Liam wszędzie biegał i się wszystkiemu przyglądał.

- Dać wam coś do picia

- Nie zaraz jedziemy, tylko zadzwonię do kogoś

- Okej

Poszłam spakować wszystkie potrzebne rzeczy do bagażu podręcznego takie jak paszport, klucze do domu, portfel i inne potrzebne mi pierdoly.

- Dobra idziemy

Wyszliśmy z bloku i wsiedliśmy do samochodu.

- To co jedziemy? Zapytałam

- Nie jeszcze jedna osoba

- Nicola?

- Ta

Ucieszyłam się że będzie jechać z nami Nicola.

- O idzie. Powiedziała Marina

- Cześć, już jestem

- Hej. Powiedziałam

~Only you~ Nicola ZalewskiWhere stories live. Discover now