○91○

466 22 4
                                    

Wyszliśmy z szatni i poszliśmy spowrotem na boisko.

Zaczęła się drugą połową. Odrazu było widać poprawę, chłopaki teraz biegali po boisku pewni siebie.

Gdy przyszło na zmiany na boisku powtórzyłam to samo co w szatni.

Nicola miał wejść na boisko za kilka minut. Przed zamianą przeciwnik strzelił bramkę. Teraz było 2-0. Do końca meczu zostało 20 minut więc jest mała szansa na chociaż jedną bramkę.

Gdy Nicola i Bielik zaczęli przygotowywać się do wyjścia, operator  kamery nagrywał ich od tyłu. Oboje nie przejmując się tym zaczęli kręcić tyłkami do kamery a potem się po nich klepać.

Gdy przeciwnik zaczął szybko biec do naszej bramki, znikąd pojawił się zapierdalający Matty w jego stronę. Jak to on oczywiście go sfaulował i dostał żółtą kartkę, po czym zbił piątke z Glikiem.

Gdy druga połowa się skończyła sędzia postanowił dodać 9 minut do gry.

W 91 minucie przeciwnik znów strzelił gola.

Do końca meczu zostało 5 minut. Gdy w  polu karnym przeciwnika piłka została odbita od ręki przez francuskiego piłkarza odrazu zerwałam się z miejsca i podeszłam do jednego z sędzi by to sprawdził bo bylo widać jak piłka dotyka jego ręki. Po kilku minutach główny sędzia poszedł sprawdzić cała sytuację i przyznał rzut karny dla Polski. Ucieszyło mnie to, nic już nam to nie da ale chociaż będziemy mieć jedną bramkę jeśli Lewy trafi.

Lewy już przygotowywał się do strzału. Nie trafił, troszeczkę zasmuciło mnie to. Ale gdy usłyszałam gwizdek sędzi pojawił się wielki usmiech na mojej twarzy. W tamtym momencie wiedziałam że bramkarz popełnił błąd i będziemy powtarzać rzut karny. Teraz już tylko modliłam się o to by trafił, i tak się stało.

Mecz dobiegł końca. 3:1 Francja wygrała co znaczy że chłopaki jadą do domu.

W szatni i poza nią były rodziny piłkarzy czekali by im pogratulować. Gdy tylko zobaczyłam rodzinę Nicoli odrazu mu o tym powiedziałam.

- Nico, twoja rodzina na ciebie czeka.

- O już idę. Podszedł do mnie i pocałował mnie w czoło. Uśmiechnęłam się.

- Tam są. Wskazałam palcem. Uśmiechnął się i poszedł w tamtą stronę. Ja stałam z boku i czekałam aż rodziny się rozejdą i chłopaki będą mogli się ogarnąć.

Pov: Nicola

Odszedłem od Nadii i poszedłem do swojej mamy, siostry i babci.

- Nico, świetnie grałeś. Powiedziała moja mama i mnie przytuliła.

- Dziękuję mamo. Tak przez kilka minut trójka kobiet zaczęła mnie chwalić.

- No bracie mój, gdzie zgubiłeś tancereczkę?

- Nie jesteśmy już razem.

- Czemu? Zapytała moja babcia.

- Zdradziła mnie.

- Mówiłam że to dziwka.

- Jessica, chamuj się. 

- Dobra, ale i tak miałam rację.

- Masz kogoś innego na oku?

- Babciu. Jak to powiedzieć, no jest ktoś taki. I wszystkie ją znacie.

- Co?! Krzykneły zdziwione kobiety.

- Co, co?

- Kogo my takiego znamy? Zapytała moja siostra. Zaczęły wymieniać imiona różnych osób które znała cała trójka.

- Ten, ten chłoptaś co grasz z nim w klubie?

- Babciu, nie jestem gejem. I nie zgadłyście.

- To kto wkoncu? Wtrąciła się moja siostra. Odwróciłem się w stronę gdzie stała Nadia i na nią pokazałem.

- Ona.

- Ładna chociaż, bo nie widzę jej twarzy.

- Tak babciu jest ładna.

- A jak się nazywa? Znów popatrzyłem w jej stronę i się uśmiechnąłem gdy zobaczyłem że patrzyła w moja stronę.

- Nadia. Nadia Szczęsny.

-----------
Yo, kolejny rozdział do czytania dla was moi drodzy.

Miłego <33

~Only you~ Nicola ZalewskiWhere stories live. Discover now