○83○

564 26 4
                                    

a ja wraz z trenerem i sztabem ustaliliśmy wyjściową jedenastkę oraz formację.

Wyjściową jedynaską byli:
Szczęsny
Cash
Glik
Kiwior
Bereszyński
Zieliński
Bielik
Krychowiak
Frankowski
Milik
Lewandowski

Formacja: 4-4-2

Obie drużyny wyszły na boisko, zaśpiewali hymny. Pierwsi zaczynali piłkarze z Arabii.

Siedziałam na ławce i obserwowałam grę.

- Ej, mówiłem ci żebyś się nie stresowała.

- Co? Nie stresuje się

- Napewno?

- Tak.

- Czesiesz się. Daj mi rękę.

- A co jak ktoś zobaczy?

- Na prawdę się tym przejmujesz

- Nie chce niepotrzebnych plotek o tobie

- O to się nie martw, ludzie zawsze będą plotkować. Podałam mu rękę, splótł nasze palce.

- Zieliński podejdź bliżej do bramki. Krzyknęłam z ławki. Przysięgam że jak nie wykorzystają tej akcji to mu coś zrobię. Powiedziałam do siebie. Ścisnełam rękę chłopaka i pociągnęłam ją na swoje udo.

Zieliński strzelił bramkę. Podniosłam się z siedzenia i zaczęłam krzyczeć jak to dobrze się spisali. Podeszłam do trenera i powiedziałam mu jakie zmiany powinien wprowadzić w następnej połowie.

Za Zielińskiego, Kamiński

Za Milika, Piątek

Pierwsza połowa dobiegła końca. Wszyscy zeszliśmy do szatni by omówić kilka rzeczy.

Trener nie był całkowicie zadowolony z gry chłopaków, nie rozumiałam tego. Grali naprawdę dobrze.

Druga połowa się zaczęła, Nicola dalej siedział na ławce obok mnie.

Zaczęłam notować kilka rzeczy w notatniku gdy poczułam dłoń na moim udzie. Tylko się uśmiechnęłam i wróciłam do notowania.

Na 20 minut przed końcem trener zrobił zmiany proponowane przezmenie.

W 82 minucie Lewy strzelił bramkę. Trener aż skakał że szczęścia.

Po zakończonym meczu, chłopaki poszli do szatni by się przebrać. Ja czekałam aż będą wychodzić by pogratulować im wygranej.

Gdy w końcu zaczęli wychodzić zobaczyłam moja matkę z Alvaro. Zignorowałam ich obecność i zaczęłam gratulować chłopakom.

- No, no ładna bramka staruszku.

- A dziękuję i stary nie jestem bo się jeszcze trzymam. Powiedział Lewy.

- Ta jasne, Nico dalej w środku?

- Ta gada z twoim bratem.

- Okej dzięki. Weszłam do szatni.

- Ej, zostaw go mój jest. Powiedziałam z uśmiechem na twarzy.

- Zazdrosna?

- Może. Podeszłam do Nicoli i to przytuliłam. Wojtek odszedł na bok.

- Jesteś zazdrosna? Zapytał Nico

- Tak, jestem. Chłopak się zasmiał i skierował swoją uwagę na otwierające się drzwi szatni.

- Twoja mama tu jest.

- Wiem. Pocałowałam go w usta. I za bardzo mnie to nie obchodzi, powinieneś o tym wiedzieć.

- Mm, wiem. Położył swoje dłonie na mojej tali i przyciągnął mnie do swojego ciała.

- Co sie tak patrzysz?

- Na Ciebie. Pocałował mnie w policzek.

- Tylko w policzek ale z ciebie nudziarz.

- Nudziarz?

- Mhm. Pocałował mnie w usta, pogłębiłam pocałunek i położyłam swoje dłonie na jego policzkach. Nawet nie grałeś a to z ciebie jestem najbardziej dumna.

- Nie mów tak bo się jeszcze zarumienię. Lekko się zaśmiałam.

- Idizemy?

- Mhm, chodźmy. Złapał mnie za rękę i wyszliśmy z szatni i poszliśmy w kierunku autokaru.

Wsiedliśmy do środka, Nicola położył swoją głowę na moim ramieniu i zasnął.

W hotelu trener oznajmił że będziemy mieć cały jutrzejszy dzień wolny.

Poszliśmy do pokoju, Nicola nawet się nie przebrał tylko skoczył na łóżko i poszedł spać. Położyłam się obok i zamknęłam oczy.

~Only you~ Nicola ZalewskiWhere stories live. Discover now