○99○

371 17 2
                                    

Odwróciłam się w stronę wyjścia i zaczęłam iść ale po chwili poczułam dłoń na moim ramieniu przez którą się zatrzymałam.

Odwróciłam się i zobaczyłam Nicol.

- Zajebiście. Czego chcesz?

- Pogratulować związku.

- Ta dzięki, i narazie.

- Poczekaj.

- Na co? Masz kolejne plotki na mój temat?

- Chciałam cię przeprosić. Zaśmiałam się.

- Przeprosić? Ty?

- Tak. Dopiero teraz zrozumiałam że źle zrobiłam.

- Trochę ci to zajęło.

- Wiem ale nie chce się z tobą kłócić.

- Wiesz co przestań, nie mam zamiaru nagle zostać twoja przyjaciółka przez to co zrobiłaś. I nawet na to nie licz. Wybacz ale się śpieszę. Jutro oddam ci rzeczy które zostawiłaś u Nicoli więc spodziewaj się wiadomość ode mnie. A i żadne słowa nie naprawią tego co zrobiłaś. Odwróciłam się i zaczęłam wychodzić z stadionu.

Przed wyjściem czekałam na Nicole który pojawił się kilka minut później.

- Jestem, jedziemy?

- Tak.

- Pa chłopaki. Powiedział Nicola A ja do nich pomachałam na pożegnanie.

Usiadłam na siedzeniu pasażera i głośno westchnełam.

- Stało się coś?

- Gadałam z twoją była. Chciała mnie przeprosić.

- I jak?

Powiedziałam mu naszą cała rozmowę prawie słowo w słowo.

- Dobrze zrobiłaś. Wiesz ja rozmawiałem z chłopakami o tobie.

- Pff, obgadywałeś mnie.

- Tak.

- Nawet nie zaprzeczysz. Dupek.

- Bo mówiłem same dobre rzeczy.

- No ja myślę.

Gdy dotarliśmy do domu oboje wzięliśmy prysznic zjedliśmy kolację i poszliśmy spać. Nicola był zbyt zmęczony by cokolwiek zrobić, prawie zasnął przy jedzeniu kolacji co było zabawne bo prawie wsadził w nie głowę.

Rano obudziłam się pierwsza. Szybko wstałam z łóżka co było błędem bo zakręciło mi się w głowie i upadłam na ziemię. Szybko doszłam do siebie i wyszłam z pokoju by przygotować śniadanie.

Gdy już miałam iść obudzić Nicolę zobaczyłam go stojącego w drzwiach pokoju.

- Kiedy się obudziłeś?

- Niedawno. Bo mi było zimno.

- Czemu?

- Bo ciebie nie było obok, mi amore.

- Przperaszam, chciałam zrobić śniadanie. Siadaj. Usiadł na krześle podeszłam do niego i położyłam przed nim talerz z jedzeniem i pocałowałam go w policzek. Usiadłam na przeciwko chłopaka, z lekką trudnością przez to że upadłam wcześniej na tyłek. Cicho jeknełam z bólu.

- Stało się coś?

- Za szybko wstałam i spadłam na dupe i mnie teraz boli.

- Sierota.

- Spadaj.

- Jessica przyjedzie za godzinę, chciała spędzić z tobą trochę czasu. Odrazu dasz jej i mamie to co kupiliśmy.

- Zrozumiano kapitanie.

- Spakowałem też połowę rzeczy Nicol, więc będziecie mogły jej je oddać po drodzę.

- A ty co będziesz robić?

- Chyba pojadę do Abrachama i tam spotkamy się z resztą chłopaków i pewnie pogramy w coś przed treningiem.

- Spoko.

Zjedliśmy śniadanie, umyłam naczynia i poszłam się ubrać. Postanowiłam ubrać dresy i top.

20 minut później przyjechała Jessica i na przywitanie mnie przytuliła. Próbowała się ze mną przywitać po polsku co jej nawet dobrze wyszło.

- Widzę że z polskim dalej słabo. Zaśmiałam się.

- Trochę tak ale wszystkiego da się nauczyć.

- Masz rację ale pamiętaj że polski to jeden z najtrudniejszych języków świata więc może być trudno.

- Narazie mi wystarczy to że umiem się przywitać i jakoś dogadać. Gdzie Nicola?

- W sypialni, pakuje rzeczy byłej.

- On do niej jedzie?

- Nie, my. Nie chce żeby się z nią widział po tym co zrobiła.

- Suka. Powiedziała po polsku.

- Widzę że przeklinać cie nie muszę uczyć. Zaśmiała się.

Po chwili Nico wyszedł z pokoju z pudełkiem w ręce.

- Proszę, to wszystko.

- Dziękować. Ubrałam buty i zabrałam torebkę w której miałam wszystko czego potrzebowałam. Do zobaczenia. Powiedziałam do chłopaka i go pocałowałam.

Wraz z Jessica wyszłyśmy z mieszkania i poszłyśmy do samochodu. W samochodzie napisałam wiadomość do Nicol z zapytaniem gdzie jest.

( □ Nadia  ▪︎ Nicol )

□ Mam twoje rzeczy, gdzie jesteś?

Odłożyłam telefon i rozsiadłam się w fotelu.

~Only you~ Nicola ZalewskiWhere stories live. Discover now