○56○

699 20 0
                                    

- Dobrze wiesz czemu

- No nie bądź taka może się pogodzicie i wszystko sobie wyjaśnicie

- I tu jest problem Nico, ja nie chcę z nią rozmawiać ani się godzić

- Ale to twoja mama

- Jak by nią była to by mnie nie okłamywała i traktowała jak swoje dziecko a nie jak jakąś porażkę życiową

Chłopak nie wiedział co powiedzieć, naszą rozmowę przerwał nam Krycha

- Ej chodźcie do środka.

- Po co? Zapytałam

- Poprostu chodźcie.

- Nie mam ochoty

- Pokłuciliście się czy co

- Nie, między nami wszytko dobrze. Wiesz co niech wam będzie wejdę do środka, ale nie obiecuje że zakończy to się dobrze. Weszłam do pomieszczenia i stanęłam sobie w rogu.

Słyszałam jak Wojtek rozmawiał z parą. Kilka razy słyszałam też moje imię, niektórzy piłkarze patrzyli na mnie z zastanowieniem.

- Nadia. Gdy usłyszałam jak Brytyjczyk mnie woła pomyślałam tylko o tym że to zabije.

- Patrz twoi rodzice tu są. Wszyscy popatrzyli w moja stronę.

- Matty przysięgam że cię kiedyś zabije.

- Nadia moje kochane dziecko. Usłyszałam moją matkę. Podeszła do mnie i mnie przytuliła, stałam bez ruchu nie odezwałam się ani słowem.

- Co tam u ciebie kochanie. Położyła dłonie na mojej twarzy, ja się tylko odsunełam.

- Nadia nie rób scen. Powiedział Alvaro

Jedyne co powiedziałam to.

- Powodzenia chłopaki trzymam za Was kciuki. I wyszłam z pomieszczenia. Skierowałam się do wejścia na trybuny.

Usiadłam na swoim mieście i czekałam aż rozpocznie się mecz.

10 minut przed rozpoczęciem przyszła Marina z Liamem.

- Wszytko okej?

- Tak.

W końcu obie drużyny wyszły na boisko, zaśpiewali hymny i zaczęli przygotowania do meczu.

Nicoli nie było na boisku.

Mecz się zaczął, kibice krzyczeli nazwiska piłkarzy. Brakowało mi tego, kiedyś prawie codziennie jeździłam ogladać mecze z Nicolą i tatą.

W pierwszej połowie było dużo napięcia, ale żadna drużyna nie strzeliła gola.

- Nadia idę po coś do picia, chcesz coś?

- Nie dzięki

Siedziałam i przeglądałam instagrama. Wiem że kilka razy kamera była na mnie kierowana, nie zwracałam na to uwagi.

Przed początkiem drugiej połowy zobaczyłam że Nicola się rozgrzewa, miałam nadzieję że pojawi się w drugiej połowie.

Tak było trener go wpuścił na 40 minut gry. Moje oczy tylko skupiały się na chłopaku i jego grze, dobrze grał nie rozumiem dlaczego tylu ludzi go nie docenia.

Mecz zakończył się 0:0, dalej byłam szczęśliwa że chłopak mogł zagrać swój pierwszym mecz na mistrzostwach.

Razem z Mariną zeszłyśmy z trybunów i kierowałyśmy się do szatni polskiej reprezentacji.

~Only you~ Nicola ZalewskiWhere stories live. Discover now