○67○

619 18 0
                                    

Powoli podniosłam jego głowę z poduszką i położyłam ja tam gdzie była wcześnie.

Wróciłam do czytania notatek.

Była już 4 nad ranem. Przerobiłam już większość materiału. Nie mogłam teraz zasnać przedmną był jeszcze cały dzień nowych zadań i pomocy.

Po pierwsze, ogladnaie treningu chlopaków.

Po drugie, nauka.

Po trzecie, test.

Prawdopodobnie będzie tego więcej.

Wiedziałam że na teście nie będzie takich banalnych pytań jak co to jest piłka albo co to rzut karny.

Siedziałam tak i zaczęłam gadać do siebie.

- Do kogo ty gadasz? Wystraszyłam się głosu chłopaka.

- Boziu nie strasz. Do siebie gadam.

Chłopak podniósł głowę i prawie jebnał głową w kant stołu, podłożyłam rękę żeby se łba nie rozwalił.

- Uważaj głąbie.

- Mm dzięki. Spałaś wogule?

- Nie i nie mam zamiaru, jeszcze wiele rzeczy przede mną.

- Moja biedna. Która godzina.

- Ymm, 4.18.

- Rano?

- Tak. Dobrze się spało? Kręciłeś się jak pojebany i uśmiechałeś się do siebie.

- Spało się dobrze, śniłaś mi się.

- O naprawdę? Co robiliśmy w tym śnie?

- Mieliśmy dzieci.

- Oh.

- Co? Nie chcesz mieć dzieci?

- Nigdy o tym nie myślałam. Teraz myślałam o tym czy w dniu w którym uprawiałam seks z Nicolą się zabespieczyliśmy.

- Fajnie by było mieć takiego mini mnie biegającego po domu.

- Teraz jak się nad tym zastanowię to no fajnie by było.

- Bolą mnie plecy.

- Kurwa mowiłam że cię będzie coś boleć.

- Ale warto było. Uśmiechnął się.

- Ej boże, siadaj.

- Po co?

- Wymasuję ci te obolałe plecki.

- Ooo Zajebiście.

Chłopak usiadł przede mną i zaczęłam go masować.

- Dużo już się nauczyłaś?

- Mhm przerobiłam już połowę materiału.

- Myślisz że zdasz ten jakiś test?

- Mam taką nadzieję.

- Ja też. Uśmiechnęłam się.

Chłopak przeglądał notatki które były na stole.

- Dużo tego. Ty to wszytko zapamiętasz?

- Wszytkiego napewno nie, ale te najważniejsze powinnam. Zawsze miałam głowę do nauki ale jakoś nie lubię się uczyć.

- Mhm, wiem że miałaś do tego głowę w szkole zawsze miałaś dobre oceny.

- No tak ale nie którym nie wystarczało to chcieli żebym była lepsza.

- Rodzice?

- Ta. Idź się połóż na łóżko i prześpij się jeszcze, obudzę cię na śniadanie.

- Ale ja nie chcę sam.

- Przykro mi ale musisz. Już wypad na łóżko

- No dobra.

Chłopak poszedł na łóżko.

- Dobranoc Nico.

- Dobranoc.

Wróciłam co czytania.

Była już 7.30, pora by obudzić tego smroda.

- Nico wstawaj.

- Nie chcę, jeszcze chwilkę. Chłopak pociągnął mnie za rękę i przytulił.

- Idiota.

- Coś ty powiedziała?

- To co słyszałeś.

- Taka jesteś. Chłopak się podniósł i zaczął mnie łaskotać. Przeproś bo nie przestanę.

- Dobra dobra, przepraszam.

- Tylko tyle?

- Kochanie?

- Dobra wybaczam ci.

- Zbieraj się na śniadanie, musisz mieć siłę na trening.

- Jasne już. Właśnie przerobiłaś już wszytko?

- Nie.

~Only you~ Nicola ZalewskiWhere stories live. Discover now