**Uwaga: Drogi czytelniku, ten dział zawiera ponad 1700 słów. Jest jednym z działów kończących książkę (i początkiem drugiej części <3), więc jest treściwy. Usiądź sobie wygodnie i zaparz herbatki, przyda się ;D.**
Czeka na mnie przed furtką. Widocznie wierzy w to, że faktycznie z nim pójdę. Jego obserwacje były słuszne, znał mnie dobrze. Szybko powiadamiam rodziców, że wychodzę. Poprawiam włosy, makijaż i zarzucam na siebie płaszcz - majowe wieczory umieją być nieprzyjemne.Nie wiem, czy chcę wychodzić z mojego domu...
Zbieram w sobie odwagę i wychodzę, kierując się w jego stronę. Staję przed nim i zadaję pytanie:
- Na pewno chcesz to zrobić?
- Nie mam wyboru.
- Wiesz, że nie tylko ty pójdziesz na dno? Pójdziemy wszyscy... jeden po drugim. Nie rób tego.
Próbuję ukryć swoje emocje, ale wiem, że to dziś nadchodzi finał tej historii.
- Kto pójdzie, ten pójdzie.
Rusza w stronę tego cholernego lasu, zostawiając mnie w tyle. Jak ja go nienawidzę. Nie cierpię. Nie znoszę. Podążam za nim, ale nie w celu dotrzymania mu towarzystwa.
- Stój.
Aż sama przeraziłam się tonem własnego głosu.
- Stój, mówię.
Odwraca się w moją stronę ze zmieszanym wyrazem twarzy. Teraz stoimy jak idioci na środku łąki.
- Nie chcę iść z tobą na dno. Wyobraź sobie, że nie każdy musi cię kochać, nawet nie musi cię lubić - złość piętrzy się we mnie. - Nie żywię do ciebie ani tego pierwszego, ani tego drugiego. Przysięgam, jeżeli spróbujesz choćby na sekundę podtopić mnie, abyś sam mógł zaczerpnąć powietrza, to zobaczysz kim umiem się stać - ciężko mi się oddycha. - Nie będziesz pierwszą osobą, na której się przejechałam.
- Rozumiem, przepraszam - podchodzi do mnie. - Pewnie wiele osób cię skrzywdziło.
- Wiele, jedynie nie Max.
- Klarysa też?
- Nie chcę ci mówić tej historii - ciągnę go do przodu i idę w ciszy.
- Mam dla ciebie propozycję.
- Nie dzięki.
- Możesz mnie wysłuchać? - Nadgania mnie i obejmuje ręką, na co lekko się wzdrygam.
- Czy mam inny wybór? - przewracam oczyma. - Jak już musisz to mów.
- Powiedz mi twój sekret, a nie zrobimy nic poza przyglądaniu się im. Dam spokój Klarysie, wedle jej życzenia.
- A dasz spokój mojemu chłopakowi?
- Tak.
Oby mój partner nas nie zauważył.
- Cóż, Klarysa widocznie też zapomniała, że widywała cię, gdy chodziłyśmy do szkoły - zaczynam. - Jeszcze bardziej zapomniała, iż...
- Iż?
Czy naprawdę muszę podbudowywać mu ego, jednym z moich ważniejszych sekretów, tylko po to, abym mogła zachować kawałek własnego życia?
- Spodobałeś mi się przed wojną. Myślałam, że to jakieś przeznaczenie. Cudownie pojawiałeś mi się dosyć często na widoku, tęskniłam wtedy za Max'em. Nie widziałam go ponad kilka lat i wtedy pojawiłeś się ty. Polska personifikacja życia, którego pragnęłam. Myślałam, że mogłabym być kimś więcej niż tylko smutną, ale bogatą dziewczynką, bo tak mniej więcej mnie postrzegano - wzdycham. - Klarysa obiecała, że pomoże mi się z tobą umówić. Potem pokłóciłyśmy się, a kilka lat później słyszę... jesteś jej mężem. Niehonorowo z jej strony.
![](https://img.wattpad.com/cover/321780790-288-k573755.jpg)
CZYTASZ
To, co chciałbyś usłyszeć
Historical Fiction𝐑𝐨𝐤 𝟏𝟗𝟑𝟗... Cały obszar Polski znajduje się w strefie działań wojennych. Każdy odczuwa jarzmo wojennej rzeczywistości, od biedoty, po elity. Świat stał się szczególnie wrogi dla niedoświadczonej wojną młodzieży. Młoda debiutantka salonów - Kl...