Rozdział 26

33.5K 1.1K 277
                                    

Weszłam do szkoły i od razu zauważyłam dziewczyny z Jasonem oraz...Sandy która jak gdyby nigdy nic szeroko się uśmiechała i rozmawiała o czymś. Dziś jej włosy związane były w schludnego kłosa. Miala jeansową koszulę oraz czarne rurki z dziurami.

-Hej wam-przywitałam się, a oni odpowiedzieli mi tym samym.-już lepiej?-zapytałam Sandy.

-Jak widać-zaśmiała się. Szczęściara. Ja po chorobie wyglądałabym tak samo jak w czasie choroby.-choroba mnie wykończyła i wyglądam okropnie.

-Weź ją uderz Maddie-jęknął Jason.-mówimy jej, że wygląda pięknie, a ta, że wygląda okropnie.

-Bo tak wyglądam-burknęła.-nienawidzę być chora. Teraz mam tyle zaległości, a na dodatek uroda. Każdy patrzy się na mnie jak na kosmitkę.

-Wydaje ci się-Sam machnęła ręką.-wyglądasz super i się wreszcie zamknij.
***

Usiadłam przy naszym stoliku na stołówce i zajęłam się jedzeniem rozmawiając z dziewczynami i Jasonem. Nie zdziwił mnie więc fakt, że ekipa Collina weszła z nie małym hukiem na stołówke, ale...samego Collina nie było.

-Co z Collinem?-wyszeptała Lidia która chyba też zauważyła jego nieobecność.

-Widziałem go dzisiaj w szkole-powiedział chłopak wkładając do ust frytkę. Jego kumple śmiali się w najlepsze, a po wzięciu swojego jedzenia rozsiedli się przy ich stoliku.

-Coś musi być skoro nie przychodzi-odparła Sandy. W tym momencie dostałam SMS-a. Schowałam telefon pod stół, a gdy zobaczyłam kto do mnie napisał rozglądnęłam się, aby zobaczyć czy nikt nie patrzy. Na szczęście każdy zjaęty był rozmową.

Collin-Za szkolnym murem za pięć minut?

-Muszę iść-powiedziałam chowając telefon do kieszeni.

-Co? Jeszcze nie zjadłaś!-pisnęła Sandy.

-Spotkamy się pod salą-powiedziałam biorąc plecak i wychodząc ze stołówki. Skierowałam się korytarzem prosto, aż w końcu wyszłam z budynku. Nadal nie wiedziałam co szatyn ode mnie chciał. O co mu chodzi? Na drżących nogach skierowałam się w stronę muru za szkołą. Tam nikt nigdy nie przesiaduje, bo to miejsce głównie należy do Collina i jego ekipy, więc nie musiałam się martwić, że ktoś nas zobaczy.

Zobaczyłam chłopaka jak stał oparty o mur i robił coś na telefonie. Podeszłam bliżej i zapytałam po chwili:

-Co chciałeś?

Chłopak spojrzał na mnie i schował telefon do kieszeni swoich szarych dresów. Skrzyżował ręce na piersi, a po chwili lekko się uśmiechnął.

-Zdałem.

Zmarszczyłam brwi nie wiedząc o co chodzi, a gdy to do mnie dotarło szeroko się uśmiechnęłam.

-Gratuluje. Na prawde.

-Dzięki. Zdałem na trzy. To dzięki tobie.

-Wiesz...to ty to napisałeś-wzruszyłam ramionami.-ja ci tylko pomogłam.

-Gdyby nie ty pewnie siedziałbym kolejny raz w tej samej klasie. Ciesze się, że poświeciłaś mi czas.

-Gdyby co polecam się na przyszłość-zażartowałam. Czułam się pewnie gdy stałam dalej od niego.-byłeś dobrym uczniem.

-Ty dobrą nauczycielką-mrugnął okiem.-myślę, że nadal będziesz mnie uczyć geografi. Mam dość Sparks która zanudza na śmierć.

-Coś o tym wiem-parsknęłam. Collin odbił się od muru i podszedł bliżej mnie. Cofnęłam się pare kroków zestresowana.

-To ja już pójdę. Dzięki-powiedział ostatni raz i zaczął się oddalać, a ja stałam i patrzyłąm się w punkt gdzie jeszcze przed chwilą stał chłopak. Czułam się pewnie, że mu pomogłam.

-A, jeszcze jedno-usłyszałam jego głos więc odwróciłam się w jego stronę, a ten podszedł bliżej i przytulił mnie. Zrobiłam wielkie oczy i stałam jak kołek nie wiedząc co robić. Ten niby morderca, chłopak który najchętniej by zabił i którego wszyscy się boją przytula mnie. Nie oddałam uścisku. Nadal stałam jak sparaliżowana. Collin odsunął się po chwili ode mnie i podrapał po karku, a w jego oczach wyczułam jakby złość.

-Zapomnij o tym, okey?-zapytał suchym tonem.-a jeżeli komuś o tym powiesz...

-N...nie powiem-wyjąkałam. Cholera. Znowu się go zaczynałam bać.

-Mam nadzieję-warknął i ostatni raz patrząc mi w oczy odszedł, a ja przez chwilę stałam jak manekin nie wiedząc co zrobić, a po chwili postanowiłam wrócić do szkoły gdzie zaraz miała zacząć się kolejna lekcja.

Przekroczyć GranicęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz