Rozdział 45

34K 1.3K 382
                                    

COLLIN

-My pójdziemy tańczyć-powiedział mi do ucha Thomas wyciągając Sandy z loży. Dziewczyna posłała Maddie przerażone spojrzenie, na co ta tylko się zaśmiała.

-Idźcie idźcie-powiedziałem, a chłopak pociągnął zestresowaną dziewczynę w stronę parkietu. Coś z tego będzie...znam Thomasa nie od dziś i wiem, że nie uśmiecha się tak przy każdej dziewczynie. Jego uśmiech różn się  między "No fajnie fajnie, a teraz spierdalaj" a "Jest piękna, kochana i cudowna". 

-My też idziemy-łapie Maddie za ręce i wyprowadzam z loży.

-Muszę?-jęknęła, a ja się zaśmiałam.

-Tak-zaprowadziłem ją gdzieś gdzie jest mniej ludzi, aby nie musiała się tak bardzo krępować i zaczęliśmy taniec. Maddie była lekko pijana dlatego łatwiej tańczyła. Kręciła się dookoła i wywijała nieźle, nawet pare razy zakręciła tyłkiem co mi się podobało.

-Świetnie ci idzie-wyszeptałem do jej ucha łapiąc ją za biodra.

-Wiem-zaśmiała się zarzucając mi ręce za szyję. Zobaczyłem też Bruna i Kiana jak tanczą ze znajomymi Maddie, ale najbardziej ucieszył mnie fakt, że Thomas tańczy z Sandy. I z tego co widzę bawią się w najlepsze. Uśmiechają się do siebie i co chwile coś gadają.

-Widzę, że twoja przyjaciółka się troche ośmieliła-powiedziałem obracając ją i przyciągając do siebie.

-Ona ma tak zawsze po alkoholu-zaśmiała się kręcąc się w rytm muzyki.-ale i tak liczę, że coś z tego będzie.

-Tak. Ja też-po tym już nie rozmawialiśmy. Całkowicie zatraciliśmy się w tańcu. 

Po paru szybkich piosenkach złapałem Maddie za ręke wyprowadzając z parkietu. Ominęliśmy nawet Jasona który całował się z nowopoznaną dziewczyną. Nie przeszkadzaliśmy im i poszliśmy dalej, aż do baru gdzie zamówiłem dla mnie i Maddie po drinku.

-Podoba ci się?-zapytałem do jej ucha gdy popijaliśmy swoje drinki.

-Jest świetnie-odkrzyknęła.-nigdy się tak super nie bawiła-na dowód swoich słów wzięła solidnego łyka drinka, a ja się zaśmiałem.

-O mój boże Mad!-wrzasnęły dziewczyny podbiegając do niej.-słuchaj! To nasza piosenka.

-O jezuu!-zapiszczała jak małe dziecko i zeskoczyła z krzesła. Cała czwórka dziewczyn zaczęła piszczeć jak szalona.

-Idź-powiedziałem do dziewczyny.-ja tu poczekam.

Maddie pokiwała głową i pobiegła z dziewczynami na parkiet, a ja przez pare minut siedziałem sam dokańczając swojego drinka.

-Co tam stary?-zapytał Bruno siadając obok mnie i zamawiając duże piwo.-gdzie podziałeś swoją królewne?-zakpił.

-Dziewczyny poszły tańczyć-wzruszyłem ramionami.-fajnie tańczyło się z Sam?

-Świetnie. Ma niezłe ruchy-oznajmił gdy dostał swój alkohol.-a Maddie?

-Też ma fajne ruchy.

-Wiesz, że nie o taniec mi chodzi-wywrócił oczami. Cały czas krzyczeliśmy i jestem pewny, że jutro będziemy mieli zdarte gardła.-podoba ci się?

-Jest ładna, ale nie. Nie podoba mi się-odparłem z lekkim wahaniem.

-Mhm. Ale kłamca-rzucił wywracając oczami.-przecież to widać, że ci się podoba. A ja chce ci powiedzieć, że powinniście być razem.

-Bruno-warknąłem ostrzegawczo.-nie szukam dziewczyny. Zrozum to.

-Tak sobie wmawiasz. Że nie umiesz kochać, że miłość nie istnieje, bla bla bla...to się robi nudne chłopie. Ja widzę jak na nią patrzysz.

-Mówie prawdę. Podoba mi się, ale się nie zakochałem, ani nic z tych rzeczy. Ja nie potrafie kochać.

-Wiesz...gdzieś to już słyszałem-zakpił upijając solidny łyk piwa.-ja wiem, że bylibyście świetną parą. Gdy poznam Sam bliżej poproszę ją o chodzenie. To nic trudnego.

-Wiesz jaka była moja przeszłość?-syknąłem zirytowany.-nie chce już w życiu żadnej dziewczyny. Jedynie co mogę jej zaproponować to seks bez zobowiązań.

-Spróbuj tylko to zrobić-warknął, a ja zdziwiłem się jego tonem.-Maddie na to nie zasługuje...

-Kurwa, myślisz, że o tym nie wiem?! To delikatna, wrażliwa dziewczyna. W życiu bym jej tego nie zaproponował. To by ją chyba zabiło, dlatego wiem, że możemy być tylko przyjaciółmi. I weź przetań mi wmawiać, że jest inaczej. Nie kocham, nie potrafie kochać.

-Z Rosie było inaczej-westchnął, a ja spiąłem wszystkie mięśnie. Mocniej zacisnąłem palce na szklance.

-Nie wymawiaj tego imienia-syknąłem.

-Nie chce się z tobą kłócić stary. Rób jak chcesz. Ale sie niszczysz. Przeszłość cie niszczy. I powinieneś spróbować. A wiem, że Maddie byłaby dla ciebie idealna. Zmieniłaby cie. Z resztą...już to zrobiła-dopił piwo i zniknął gdzieś w tłumie, a po chwili podbiegła do mnie podekscytowana Maddie.

-Potańczyłaś?-zapytałem, a ta pokiwała szybko głową.

-Kocham ten kawałek-westchnęła roamarzona.-aż mnie nogi bolą.

Zaśmiałem się i chwyciłem dziewczyne za biodra unosząc do góry. Posadziłem ją na swoich kolanach oplatając ramionami, a ta wzięła z mojej ręki drinka i dopiła go.

-Robisz się coraz odważniejsza-powiedziałem do jej ucha, a ja zaśmiała się cicho.

-Myślisz, że to przez alkohol?-zapytała odwracając głowę w moją stronę.-nigdy tyle nie wypiłam i...

-Wydaje mi się, że to przez alkohol.

-W takim razie staję się odważniejsza, tak?

-Generalnie ludzie po alkoholu tacy się stają-powiedziałem.

-Więc jestem odważniejsza na ten gest-zbliżyła się do mnie łącząc nasze usta. Byłem zszokowany, ale oddałem pocałunek mocniej ją do siebie przyciągając. Jej usta smakowały miętą i alkoholem. Wspaniałe połączenie. Przejechałem językiem po jej ustach prosząc o dostęp który mi udzieliła. I w tedy nic innego nie miało znaczenia. Głośna muzyka, przekrzykujący się ludzie czy zapach alkoholu i papierosów. Liczyła się tylko Maddie. Ona i jej cudowne usta.



Chciałabym wam podziękować za tyle miłych komentarzy ^^
 czytam je wszystkie z szerokim uśmiechem na twarzy.
To bardzo miłe i dziękuje wam z całego serduszka <3
Buziaki ^^

Przekroczyć GranicęWhere stories live. Discover now