Jiang Cheng polegał wyłącznie na rozmowie ze swoim ojcem, aby uniknąć wepchnięcia brata i Lan WangJiego do wody. Ilość karmy dla psów, którą on, Jiang FengMian, Lan XiChen i dwaj uczniowie Sekty Jiang, którzy przybyli z ojcem, byli zmuszeni doświadczyć, była zbyt duża. Na szczęście Wei WuXian i Lan WangJi usiedli w pobliżu przodu łodzi, podczas gdy Jiang Cheng, Lan XiChen i Jiang FengMian usiedli wewnątrz. Podczas gdy uczniowie Sekty Jiang byli z tyłu.
― XiChen-Ge, czy nie masz najmniejszej ochoty wrzucić ich do wody? ― Jiang Cheng jęknął, widząc, jak para dzieli kolejny pocałunek.
Lan XiChen uśmiechnął się: ― Nie tak silnej, jak się wydaje, WanYin.
Jiang FengMian zachichotał: ― A-Cheng, zakładam, że wiesz dużo o ich związku. Biorąc pod uwagę, że A-Xian uwielbia rozmawiać.
Wyraz twarzy Jiang Chenga zmienił się w śmiertelną powagę, co rozśmieszyło Przywódcę Sekty i Pierwszego Jadeita. Wyraz twarzy zmienił się w coś miłego, gdy spojrzał na dwóch mężczyzn z przodu łodzi. Lan WangJi siedział z idealnie prostymi plecami i włosami powiewającymi na lekkim wietrze. Wei WuXian kładł głowę na ramieniu Lan WangJiego i gadał o różnych rzeczach.
Jiang Cheng poczuł, jak coś nostalgicznego rozkwita w jego piersi, gdy zobaczył beztroski uśmiech i niewinność lśniące w tych srebrnych oczach. Wszystko, co zostało odebrane jego bratu, wraz z jego wolnością i głosem, zmuszało go do cierpienia pośród ciszy. Wei WuXian uratował ocalałych Wenów i miał rację. I nawet po ucieczce nigdy nie sprawiał kłopotów. Gdyby Jin ZiXun nie działał pod wpływem impulsu, nic nie poszłoby nie tak. Gdyby Jin GaungYao nie był zaślepiony pragnieniem, aby znaleźć akceptację u mężczyzny, który nigdy by go nie zaakceptował, wszystko byłoby dobrze.
― Lan Zhan, spójrz!!! ― Wei WuXian zawołał wesoło, siadając prosto i nagle wstając: ― To Przystań Lotosów! Dom!!
Jiang Cheng nie mógł nic poradzić na to, że przez kilka sekund zamilkł, aż wstał i ruszył za Lan XiChenem i Jiang FengMianem. Jiang Cheng stał po jednej stronie brata z uśmiechem na ustach, gdy zauważył Przystań Lotosów. Przystań Lotosów przed spaleniem. Było głośno i ciepło, wokół jeziora odbijały się śmiechy i głosy.
Wei WuXian podskoczył lekko, szarpiąc Lan Zhan za rękaw. ― Czy to nie piękne miejsce?
― Mn. ― Zgodził się Lan WangJi, patrząc złotymi oczami na dom swojego ukochanego.
― To wspaniałe! Gusu jest naprawdę inne. ― Lan XiChen zgodził się ze swoim bratem. ― Przywódco Sekty Jiang, dziękuję za ugoszczenie nas.
― Cała przyjemność po mojej stronie.
Jiang Cheng nie mógł się powstrzymać od uśmiechu z dumą. Przepadł, gdy zauważył kogoś stojącego w dokach. Miała śnieżnobiałą cerę z dużymi jasnymi oczami i delikatnymi rysami. Jej włosy były czarne i ułożone prosto, ale elegancko. Miała na sobie biało jasno-fioletową sukienkę, która powiewała na jej smukłej sylwetce na wietrze.
― A-Jie... ― Wymamrotał Jiang Cheng.
Wei WuXian również zobaczył Jiang YanLi i uśmiechnął się, machając ręką: ― Shijie!!!!
Jiang Yanli od razu odwróciła się do nich, uśmiechając się promiennie i machając: ― A-Xian!! A-Cheng!!
Wei WuXian spojrzał na Lan WangJiego z jasnym uśmiechem: ― To moja Shijie! Mówiłem ci o niej wszystko! Jest najlepsza, a jej kuchnia jest niesamowita! Zobaczysz, obiecuję!
― Mn, słyszałem o delikatności Panienki Jiang. ― Lan WangJi pogłaskał delikatnie włosy Wei WuXiana.
― Nonsens! Plotki nie są wystarczające! Zobaczysz, o co mi chodzi, zwłaszcza gdy spróbujesz jej kuchni. To moja ulubiona rzecz na całym świecie... ― Wei WuXian uśmiechnął się. ― Oczywiście poza moim Lan Er-Gege.
JE LEEST
Brother in Law's || TŁUMACZENIE PL
FanfictieUpdate'y i poprawa rozdziałów w toku Jiang Cheng i Lan WangJi. NIE dogadują się. Nawet po ślubie Wei WuXiana i Lan WangJiego, nawet po tym, jak Jiang Cheng i Wei WuXian wyznali sobie wszystko i pozbyli się wszystkich pozostałych nieporozumień, na...