Lan WangJi prawie odetchnął z ulgą, gdy zobaczył Przystań Lotosów. Przychodził niezapowiedziany i dość szybko, biorąc pod uwagę jego ostatnią wizytę dwa tygodnie temu. Poleciał prosto do głównego budynku, lądując przed nim i otwierając drzwi. Zignorował zaskoczonych uczniów i powiedział: — Gdzie mogę znaleźć wszystkich?
Najwyraźniej uczniowie wiedzieli, którą piątkę miał na myśli.
— S-sala Mieczy. Spotykają się w sprawie...
Lan WangJi nie usłyszał reszty, tylko szybko otworzył drzwi do Sali Mieczy. Pięć głów poderwało się ze zdziwienia, a oczy wszystkich rozszerzyły się, gdy Lan WangJi zamknął drzwi i odwrócił się do nich: — Przepraszam za wtargnięcie.
— Lan Zhan? — Wei WuXian powiedział zszokowany.
Lan WangJi zobaczył go i nie mógł się powstrzymać przed podbiegnięciem i przyciągnięciem drugiego w ochronnym uścisku. Wei WuXian chrząknął zaskoczony: — W-wszystko w porządku?
Lan WangJi nie odpowiedział, tylko zacieśnił uścisk i wypuścił drżący wydech. Zamknął oczy, pozostawiając cienie pocałunków na jego włosach. Wei WuXian szybko położył swoje dłonie z tyłu, delikatnie pocierając plecy starszego.
Yu ZiYuan i Jiang FengMian wymienili zmartwione spojrzenia, a kobieta powiedziała cicho: — WangJi?
— Zacisze Obłoków... — Lan WangJi przełknął. — Zostało zaatakowane.
— Co?! — Wszyscy oprócz Jiang Cheng i Jiang YanLi wykrzyknęli, Wei WuXian wyrwał się z uścisku, lekko blady: — Czy wszystko w porządku? Dlaczego tu jesteś? A co z XiChen-Ge, twoim ojcem i Starszym Lanem?
— Wszyscy w porządku. — Poinformował Lan WangJi, zerkając na Jiang Chenga. — Słyszałem ich w drodze powrotnej z nocnego polowania, więc mieliśmy czas na przygotowania. Kilku uczniów jest rannych.
— Kto zaatakował? — Zapytał Jiang FengMian, mimo że pewne imię przemknęło mu przez myśl.
— Wen Xu poprowadził małą armię, by spalić Obłoki. — Lan WangJi wypluł imię.
Wszyscy natychmiast spojrzeli na Wei WuXiana, który nagle wciągnął powietrze i zesztywniał. Brwi Lan WangJi drgnęły, a on uspokoił: — Wszyscy i wszystkie budynki są w porządku dzięki tobie.
— A-ah?
— Twój ognioodporny talizman. — Poinformował Lan WangJi.
Wei WuXian wyglądał na zagubionego: — Jak je zdobyłeś?
Lan WangJi nie zawahał się spojrzeć na Jiang Chenga, który schował się za swoją siostrą. Wei WuXian spojrzał na swojego brata: — Ty- Dlaczego ciągle wysyłasz mu rzeczy?!
— Jeśli nie będziesz się chwalić, zrobię to za ciebie! — Jiang Cheng wystawił język: — Ponadto, to właśnie uratowało Sektę Lan.
Wei WuXian powoli skinął głową. Jiang YanLi odezwała się cicho: — XiChen wysłał mi list krótko mówiący, że sekta Wen przybywa do Gusu, ale nie powiedział mi, że zamierzają je spalić!
Lan WangJi skinął głową: — Nie chcieliśmy, żeby ktokolwiek się zbytnio martwił, biorąc pod uwagę, że mieliśmy sytuację pod kontrolą.
— Lan Zhan... dlaczego tu jesteś? Nie zrozum mnie źle, cieszę się... ale... — Wei WuXian przygryzł wnętrze policzka, marszcząc brwi, gdy zobaczył napiętego Lan WangJiego. Szybko złapał jedną z rąk starszego: — Lan Zhan? Wszystko w porządku, o co chodziło z tym uściskiem, który mi dałeś? Jesteś pewien, że w Gusu nic się nie stało?
ČTEŠ
Brother in Law's || TŁUMACZENIE PL
FanfikceUpdate'y i poprawa rozdziałów w toku Jiang Cheng i Lan WangJi. NIE dogadują się. Nawet po ślubie Wei WuXiana i Lan WangJiego, nawet po tym, jak Jiang Cheng i Wei WuXian wyznali sobie wszystko i pozbyli się wszystkich pozostałych nieporozumień, na...