Gu BingWen i Jiang TengFei strzelili w kulę, zakładając drugą strzałę. Gu BingWen wystrzelił prawie zaraz po tym, jak naciągnął ją na łuku, trafiając w jedną z fioletowych kul i naciągając ją w finale. Jiang TengFei również wycofał się, zaniepokojony szybkością rywala i wystrzelił strzałę. Uderzył w kulę, ale nie w czerwoną.
Od razu wszyscy uczniowie wiwatowali: ― BingWen-Xiong wygrał!!!
Kule przestały się poruszać i natychmiast zniknęły. Obaj seniorzy wydali jęki i sapnięcia, po czym uśmiechnęli się do Gu BingWena: ― Świetna robota!
Jiang TengFei skrzywił się: ― Wycelowałem w czerwoną kulę!
― Tak, cóż trafiłeś w fioletową. ― Gu BingWen podszedł i poklepał mężczyznę po ramieniu, uśmiechając się. ― Zgadnij, jesteś moją sakiewką z pieniędzmi przez trzy miesiące, TengFei Ge.
Zanim chłopak zdążył odpowiedzieć, Jiang Cheng krzyknął: ― A-XIAN!!!
Wszyscy spojrzeli na starszego ucznia, z którego nosa leciała krew. Trójka Jiangów, którzy obserwowali, wstali, zaalarmowani wrzaskiem. Jiang Cheng był zdezorientowany, wyglądał na oszołomionego: ― Dlaczego krwawisz, a ja nie?
Wei WuXian sięgnął i dotknął krwi. Wzruszył ramionami: ― Używałem tego zaklęcia dłużej.
― Ale mój rdzeń jest nieco słabszy. I to było tylko kilka minut.
Wei WuXian otworzył usta, żeby znów się odezwać, usta już miały uśmiech, a oczy błyszczały, ale nic się z nich nie wydobyło. Uczniowie, w tym Jiang Cheng, wrzeszczeli z przerażenia, gdy uśmiech Wei WuXiana opadł, oczy pociemniały, a potem zamknęły się, zanim jego ciało się poddało. Upadłby na ziemię, gdyby nie Jiang Cheng, który go złapał. Pozostali trójka Jiangów już zaczęła podbiegać, Jiang YanLi upadła u boku swojego brata, Jiang Cheng położył starszego ucznia na trawie: ― Dlaczego zemdlał i nic mi nie jest?! Jestem wyczerpany, ale... ale...
Jiang YanLi położyła małą dłoń na ramieniu chłopca, zachęcając go do wzięcia głębokich oddechów, podczas gdy Jiang FengMian przykucnął u jej boku i chwycił nadgarstek Wei WuXiana, zaczynając przekazywać mu energię duchową. Od razu trochę więcej krwi wypłynęło z nosa nieprzytomnego chłopca, Jiang YanLi wyciągnęła chusteczkę i zaczął ją wycierać. ― Jest całkowicie wyczerpany.
― Ale dlaczego ja nie? ― Zażądał odpowiedzi Jiang Cheng.
― Ehm. ― Uczeń odchrząknął. ― Młody Paniczu Jiang, Shixiong używał więcej energii duchowej niż ty...
Jiang Cheng pomyślał przez chwilę. ― Jak?
Wszyscy spojrzeli w dół: ― Kiedy kaszlałeś. Shixiong dzielił się duchową energią i zauważyliśmy to, ale kazał nam milczeć.
Jiang Cheng miał wrażenie, że został spoliczkowany i przypomniał sobie, jak ręka spoczęła mu na ramieniu. Zaczął przeklinać w gniewie: ― GŁUPI DUREŃ! POŁAMIĘ JEGO CHOLERNE NOGI! PIERDOLONY-
― A-Cheng. ― Yu ZiYuan położyła dłoń na ramieniu syna. ― Zabierzmy najpierw A-Xiana do medyka. Oboje musicie uzupełnić swoją energię duchową... wtedy możesz na niego krzyczeć.
Jiang Cheng zgodził się niechętnie, wstając z pomocą matki i patrząc, jak Jiang FengMian podniósł bezwładne ciało Wei WuXiana i przeprosił uczniów. Rodzina Jiang weszła z powrotem do swojego domu, otwierając drzwi do pokoju Wei WuXiana i kładąc chłopca. Jiang Cheng siedział na krześle ze zdenerwowanym wyrazem twarzy.
― A-Cheng, nic mu nie będzie. ― Zapewniła Jiang YanLi zarówno jej brata, jak i siebie.
― Nie zemdlał od prawie półtora roku. ― Powiedział Jiang Cheng ze śmiertelną powagą. ― Ale przeze mnie przekroczył swój limit...
YOU ARE READING
Brother in Law's || TŁUMACZENIE PL
FanfictionUpdate'y i poprawa rozdziałów w toku Jiang Cheng i Lan WangJi. NIE dogadują się. Nawet po ślubie Wei WuXiana i Lan WangJiego, nawet po tym, jak Jiang Cheng i Wei WuXian wyznali sobie wszystko i pozbyli się wszystkich pozostałych nieporozumień, na...