Rozdział 56: Zaufanie

548 84 11
                                    

Jiang Cheng i Wei WuXian na zmianę sterowali łodzią i wysyłali duchową energię Yu ZiYuan i Jiang FengMianowi. Wei WuXian upierał się, że wykonał więcej pracy, ponieważ z tej dwójki był najmniej ranny, mimo że Jiang Cheng twierdził, że ma tylko kilka zadrapań – z których wszystkie zostały już wyleczone z powodu jego rdzenia.

Jego rdzeń.

Obaj mieli swoje rdzenia. Jego rodzice żyli – jego Sekta przetrwała. Jasne, faktyczne fundamenty mogą być prowadzone przez Sektę Wen i wiele budynków będzie wymagało odbudowy, ale Sekta żyła dzięki ludziom. Jiang Cheng uśmiechnął się na zakończenie myśli.

Wszystko było z nimi w porządku.

― A-Cheng... A-Xian...

Wei WuXian medytował nad swoim rdzeniem, podczas gdy Jiang Cheng kierował. Obaj spojrzeli na Jiang FengMiana, który otworzył oczy i próbował usiąść. Wei WuXian podbiegł i pomógł mu wstać, ponieważ jedno ramię mężczyzny było w tej chwili bezużyteczne. Yu ZiYuan dryfowała pomiędzy świadomością, a snem, Jiang Cheng i Wei WuXian zmuszali ją do wypicia kilku wspomagaczy, mających na celu pomoc w odnowie energii duchowej, które zabrali z Przystani. Jej rana była najgorsza i żaden z nich nie wiedział zbyt wiele o gojeniu, aby ustalić, czy zagraża życiu, czy nie.

― Wujku. ― powiedział cicho Wei WuXian, pomagając mężczyźnie położyć głowę żony na jego udzie.

― Odpoczęliście? ― zapytał ich Jiang FengMian, delikatnie czesząc włosy Yu ZiYuan.

― Tak ojcze. Zmienialiśmy się i upewniliśmy się, że odpoczywamy. ― zapewnił Jiang Cheng ― Ty i matka byliście nieprzytomni przez cały dzień.

Jiang FengMian skinął głową, patrząc na swoją żonę: ― Jak się czuję?

― Żyje, a krwawienie ustąpiło. Energia duchowa, którą jej dajemy, pomaga. ― poinformował cicho Wei WuXian. ― Możesz ją obudzić, myślę, że to dobry czas, abyście oboje zjedli jedzenie, które A-Chengowi i mi udało się zabrać.

Jiang FengMian skinął głową, delikatnie potrząsając Yu ZiYuan. Oczy kobiety słabo się otworzyły i Jiang Cheng podszedł, aby pomóc Wei WuXianowi podniesieniu jej do pozycji siedzącej. Kiedy obaj opierali ją o ścianę łodzi, Jiang Cheng wyciągnął dwa owoce i rzucił im je. Sam wziął jeden, po czym wrócił do steru i śledził kurs, w którym zmierzali w dół.

― Gdzie jest Zidian? ― uświadomiła sobie Yu ZiYuan.

― A-Cheng go ma. ― powiedział jej Wei WuXian, gryząc własny owoc.

Yu ZiYuan odetchnęła z ulgą, kiwając głową. Potem skrzywiła się, zakrywając dłonią ranę. Jiang Cheng zmarszczył brwi, zauważając, jak Wei WuXian skrzywił się: ― A-Xian...

― Hm? ― Wei WuXian uśmiechnął się do niego.

Jiang Cheng już miał dodać, kiedy zauważył łódź. Zastygł, chwycił rękojeść miecza i wstał. Wei WuXian powtórzył jego ruch, również patrząc na Jiang Chenga, który szybko rzucił mu Zidian, starszy mocno chwycił pierścień i wpatrywał się w łódź. Jiang Cheng odetchnął gwałtownie, gdy złapał szaty Sekty Wen. Kiedy łodzie zbliżyły się, Wei WuXian wezwał Zidiana i owinął błyskawicę wokół łodzi, przyciągając ich do siebie.

Jiang Cheng szedł naprzód z Sandu bez pochwy. On i Wei WuXian zgodzili się usunąć wszystkich kultywatorów Wen, których minęli, aby byli bezpieczni. Do tej pory nie znaleźli żadnego. Wsiadając do łodzi, znajomy głos zapiszczał: ― Młody Paniczu Jiang! Młody Paniczu Wei!

― Kim jesteś? ― Wei WuXian zażądał, ale Sandu spadł, a Jiang Cheng zawołał: ― Wen Ning?

Wen Ning, który upadł na podłogę pokładową po tym, jak Wei WuXian użył wcześniej Zidiana, wstał i uśmiechnął się promiennie do nich. ― Dzięki Bogu! Wam obu nic nie jest!

Brother in Law's || TŁUMACZENIE PLWhere stories live. Discover now