Rozdział 51: Jedność - Część V

684 97 37
                                    

Po uzupełnieniu sił i upewnieniu się, że wszystkie poważne obrażenia zostały zabandażowane, uczniowie zanurkowali w stawie, gdzie sześciu Młodych Paniczów usunęło barierę wyprowadzającą wszystkich. Jak powiedział Jiang Cheng, rozbili powierzchnię wody na po drugiej stronie przy lesie. Gdy wszyscy wyszli, grupa ruszyła w kierunku YunMeng i oddaliła się od QiShan.

Zabrali ze sobą miecze dla dodatkowej miary, na wypadek, gdyby coś miało się wydarzyć. Nie HuaiSang, który przypadkowo miał dodatkowy wachlarz ukryty w swoich szatach, użył go jako tymczasowej broni, podczas gdy pozostałych pięciu Młodych Paniczów wzięło po jednym mieczu. Jiang Cheng i Wei WuXian prowadzili drogą pomiędzy drzewami, nasłuchując każdego hałasu.

Po mniej więcej godzinie marszu grupa znalazła małą wioskę w pobliżu rzeki. Wkrótce Lan XiChen złapał szaty Wei WuXiana: — Nie mamy pieniędzy na łodzie.

Wei WuXian uśmiechnął się złośliwie: — Kto powiedział, że potrzebujemy pieniędzy?

— Wei Ying... — Lan WangJi zmarszczył brwi.

Jiang Cheng, już wiedząc, co miał na myśli jego brat, spojrzał na młodszego Jadeita: — Nie pij octu. A-Xian jest jedyną osobą, która może dostarczyć nam wystarczającą liczbę łodzi.

Twarz Lan WangJi szybko pociemniała, a Jin ZiXuan parsknął, ze współczuciem poklepując mężczyzn po plecach. Wei WuXian wyszedł, zanim ktoś go powstrzymał, uśmiechając się i kierując prosto do doków. Nie było tak tłoczno jak w Przystani Lotosów, ale było tam kilka łodzi.

— Przepraszam! — Wei WuXian zawołał radośnie, podchodząc do młodej grupy kobiet: — Dzień dobry, śliczne siostry! Czy wiecie, kto tu zarządza dokami?

— Och. — Nie HuaiSang spojrzał na Lan WangJiego, który miał wyraz twarzy bardzo podobny do grymasu i parsknął.

— Drugi Paniczu Lan, mogę zapewnić, że słowa Shixionga nigdy naprawdę nie oznaczają więcej niż nieszkodliwe flirty. — Uśmiechnął się uczeń Jiang.

— Młody Paniczu, nasza rodzina zarządza dokami. — Kobieta uśmiechnęła się do niego łagodnie. — Czego potrzebuje Młody Panicz?

Wei WuXian roześmiał się i zaczął rozmawiać z dziewczynami, które zaczęły się śmiać i uśmiechać. Lan WangJi poczuł rój zazdrości wypełniający go i spuścił wzrok, skupiając się na mieczu w swoich rękach. Lan XiChen spojrzał na niego i uśmiechnął się drażniąco, Lan WangJi oddał spojrzenie.

— O mój! Tylu przystojnych Młodych Paniczów! — Jedna z dziewcząt pochwaliła się głośno, przyciągając ponownie ich uwagę.

Wei WuXian spojrzał i zachichotał, widząc minę Lan WangJiego. Zwrócił się do dziewczyn i powiedział łagodnym tonem: — Miłe siostry, czy możemy pożyczyć kilka łodzi. Musimy pilnie wrócić do YunMeng i jesteśmy bez naszych mieczy.

— YunMeng? — Jedna z dziewcząt sapnęła: — To bardzo daleko! Co jest takiego pilnego?

Wei WuXian wyjaśnił krótko o indoktrynacji i uwięzieniu w jaskini: — Musimy wrócić do domu i odpocząć. YunMeng to obecnie nasz najlepszy strzał. Czy te piękne siostry mogą nam pomóc?

Dziewczyny spojrzały na siebie, po czym uśmiechnęły się i skinęły głowami. Uśmiechnęły się do Wei WuXiana: — Dostarczymy trochę jedzenia, proszę przyjmij je!

— Siostry są zbyt miłe! — Wei WuXian skłonił się głęboko, zwracając się do grupy i wskazując im. — Te łodzie mogą pomieścić sześciu z nas na raz! Dalej!

Grupa była oszołomiona, ale pospieszyła naprzód, kłaniając się głęboko siostrom i dziękując im. Do łodzi szybko wsiedli, z wyjątkiem jednej, która miała być używana przez sześciu Młodych Paniczów. Siostry wróciły do ​​drewnianego budynku, biegnąc do każdego statku z koszyczkiem owoców i bułeczek gotowanych na parze.

Brother in Law's || TŁUMACZENIE PLWhere stories live. Discover now