Rozdział 41: Pierwsza Noc i Dzień

748 96 69
                                    

Następnego ranka był bałagan. Duża grupa uczniów nie tylko nie miała swoich mieczy i dostawała okropne posiłki, ale także wszyscy zostali zmuszeni do spania w tym samym pokoju. Pomieszczenie było bardzo duże, prawie wyglądało jak ogromna przechowalnia. Były tam rzędy i rzędy łóżek ustawione obok siebie, wąskie przejścia, przez które można było przejść. Kiedy grupa po raz pierwszy weszła do tego miejsca po ceremonii wprowadzenia, zapoznała się z zasadami i przypomniała miejsca, do których nie mogła się udać, rozległy się okrzyki oburzenia.

Nie mogę w to uwierzyć !!! Jin ZiXuan krzyknął, gdy Lan XiChen cofnął się od drzwi, które się przed nim zamknęły.

Mężczyzna poszedł sprawdzić, czy to właśnie tam się zatrzymają, a strażnicy tylko skinęli głowami i powiedzieli, że nie mogą wyjść z powodu godziny policyjnej, zatrzaskując drzwi.

Mogłoby być gorzej. — Powiedział z powagą Lan WangJi — To nie jest straszne. Jest inaczej niż przywykliśmy, ale mamy łóżka i stabilny dach nad głową.

Młody Panicz z małej Sekty ryknął: Jesteśmy spadkobiercami, wybitnymi Młodymi Paniczami i uczniami! Nie jakimiś zwykłymi ludźmi czy służącymi!

Jiang Cheng szybko odpowiedział: Bądź wdzięczny za to, co masz, niewdzięczne bachory!

Lan XiChen uśmiechnął się z ulgą, zgadzając się ze słowami Jiang Chenga: WanYin ma rację. Otrzymaliśmy przywilej od młodości. Musimy jednak pamiętać, że inni nie mają tyle szczęścia.

Nie jest trudno zarabiać na życie. — Narzekał uczeń.

Jiang Cheng usłyszał, jak jego brat krzyczy głośno: Jeśli to takie proste, dlaczego starsi ludzie są zmuszeni przenieść swoje osłabione ciała do pracy, tylko dla podstawowych potrzeb? Dlaczego ich dzieci w wieku czterech lat biegają po ulicach w szmatach, są ścigane przez psy, przekopują śmieci i jedzą z podłogi? Dlaczego są ludzie tak szczupli, że mogliby unosić się na rzece? Dlaczego są bezdomni i biedni?

Wszyscy spojrzeli na starszego ucznia, który rzucał im wszystkim surowe spojrzenia. Wei WuXian ogarnął wzrokiem ich wszystkich, nie oszczędzając ani jednej osoby: To nie jest łatwe, tylko dlatego, że zarabianie na życie było błogosławione na waszych niewdzięcznych głowach jeszcze przed urodzeniem. Tylko dlatego, że nigdy nie musieliście się martwić głodem lub przeziębieniem, nie oznacza to, że inni ludzie są tacy sami. I tak, jest całkowicie możliwe, aby pomóc komuś żyć. Możesz uczyć biednych rolnictwa, ale jak mają się utrzymać, jeśli nie mają zasobów? Zasoby, o które się starają, aby wypełnić usta i zakryć kości? Więc powiedzcie mi, Młodzi Panowie, Młode Panie, czy koszary są takie złe, czy wolicie walczyć na ulicach?

Cisza była niesamowicie głucha.

Nawet Jiang Cheng, Lan WangJi, Lan XiChen i Nie HuaiSang pogrążyli się w głębokich myślach, mimo zrozumienia słów drugiego, znając przeszłość Wei WuXiana. Byli rzeczywiście uprzywilejowani. Pomogli biednym pieniędzmi, a czasem żywnością, ale co to mogło zrobić dla długoterminowego rozwiązania? Nie znali zmagań na ulicach. Nigdy nie znajdowali się w sytuacji, w której walczyli o sen, jedzenie i ciepło. Słowa Wei WuXiana były prawdziwe. Mieli szczęście, w przeciwieństwie do wielu innych.

Kilku uczniów, którzy pochodzili z biednych rodzin, nie zabrało głosu ani nie narzekało na sytuację. Patrzyli na Wei WuXiana z podziwem w oczach. Lan WangJi zauważył to i nie mógł się powstrzymać przed posłaniem uśmiechu do Wei WuXiana, chłopak to zobaczył, a oczy lekko zmiękły.

Wei WuXian uniósł brew, czekając jeszcze kilka sekund. Kiedy nikt nic nie powiedział, uśmiechał się promiennie, jakby nie wyszkolił wszystkich w pokoju: Wspaniale! Wybierzmy łóżka, dobrze? Lan Zhan, chcesz się ze mną podzielić?

Brother in Law's || TŁUMACZENIE PLWhere stories live. Discover now