Rozdział 76: Zestrzelić Słońce - Część II

743 79 30
                                    

Wei WuXian wszedł do namiotu bez zapowiedzi. Zamiast tego po prostu wszedł do środka i skierował się w stronę medytującego kultywującego w bieli. Ponownie, pozostając w ciszy, Wei WuXian usiadł i owinął swoje kończyny wokół jego ciała, wdychając zapach drzewa sandałowego.

Lan WangJi otworzył oczy, czując nagły ciężar na kolanach i ciele. Wiedząc dokładnie, kto to był, objął młodsze plecy, z łatwością wstając, Wei WuXian pozostał w tej samej pozycji jak panda czepiająca się bambusa.

– Wei Ying.

– Hm?

– Zmęczony?

– Mn.

– Chcesz tu zostać ze mną?

– Tak proszę.

Lan WangJi jedną ręką trzymał odzianego w czarną szatę kultywującego, a drugą zdejmował osłony i delikatnie sadzał Wei WuXiana. Lan WangJi w milczeniu pochylił się, pomagając drugiemu zdjąć buty i szaty zewnętrzne, Wei WuXian przez cały czas na wpół spał.

Lan WangJi uśmiechnął się rozbawiony, wysyłając motyla do Jiang Cheng'a, aby poinformować go o miejscu pobytu Wei WuXiana. Potem usiadł na łóżeczku, podniósł kołdrę i Wei WuXian zwinął się w kłębek obok Lan WangJiego.

– ...Lan Zhan? – Wei WuXian zawołał cicho.

– Mn?

– A jeśli Wen RuoHan skrzywdzi Qing-Jie? – Wei WuXian wymamrotał: – C-co jeśli amulet nie jest wystarczająco potężny? Co jeśli-

Lan WangJi delikatnie uniósł podbródek Wei WuXiana, aby na niego spojrzeć. – Wei Ying, Panienka Wen właśnie skontaktowała się z nami dzisiaj, a amulet jest bardzo potężny.

Wei WuXian zacisnął pięści w białe szaty, – Ale... ale... co, jeśli to nie zadziała?

– Co masz na myśli? – Lan WangJi był zdezorientowany: – Testowałeś amulet.

– Wiem, ale co, jeśli coś pójdzie nie tak?

Lan WangJi przerwał: – Dlaczego coś miałoby pójść nie tak?

Wei WuXian tym razem nie odpowiedział. Zamiast tego zacisnął usta i wymamrotał: – Lan Zhan, powiedziałeś mi, że demoniczna kultywacja szkodzi umysłowi i ciału... jak to miałoby to zrobić?

Zmysły Lan WangJiego stały się czujniejsze i szukał nadgarstka drugiej osoby, szybko mierząc puls. – Nie jestem pewien konkretów, ale dlaczego? Czy coś się stało?

Wei WuXian przełknął ślinę. – Kiedy kultywujący rozwija się i kontynuuje swoje umiejętności, złoty rdzeń rośnie, prawda?

– Tak...

– Więc... co, jeśli tak samo jest z demoniczną kultywacją, z wyjątkiem braku rdzenia? Im częściej jej używam, tym bardziej ją opanowuję i nabieram umiejętności w jej kontrolowaniu. Moje umiejętności w demonicznej kultywacji poprawiają się i z biegiem czasu staję się silniejszy. A kiedy staję się silniejszy, zaczynam być w stanie robić coraz więcej rzeczy – teoretyzował z wahaniem Wei WuXian.

Lan WangJi pomyślał o tym i powoli skinął głową. – Przypuszczam, że to miałoby sens... dlaczego pytasz? Czy coś ci się stało?

– Myślę, że moja moc rośnie... – Wei WuXian szepnął: – Odkąd stworzyliśmy amulet, to tak, jakbym zyskał więcej mocy.

– To dobrze, prawda?

– Tak, ale... ale co, jeśli im się to nie spodoba...

Mówiąc im miał na myśli świat kultywacji. Lan WangJi pocałował go delikatnie: – Będę z tobą, bez względu na to, co się stanie.

Brother in Law's || TŁUMACZENIE PLWhere stories live. Discover now