Rozdział 58: Bez Żalu - Część I

755 88 41
                                    

Wei WuXian zamknął za sobą powóz, odwrócił się i posyłał na niego talizman dla ochrony i ukrycia. Poczuł, jak płyną mu łzy, ale zignorował je, odwracając się i powstrzymując wszystkich żołnierzy Wen przed podążaniem za nim. Walczył umiejętnie SuiBianem, przełączając się między talizmanami, których jeszcze nie ukończył, a tymi, które posiadał. Konie uciekły, gdy ich jeźdźcy zostali zrzuceni lub zabici. Blask czerwonego miecza rozbłysnął na niebie, Wei WuXian drwił z żołnierzy i wyprowadzał ich z powozu.

Biegnąc, uśmiechnął się smutno: 'Proszę, wybacz mi didi.'

Nie chciał odchodzić. Chciał zostać z bratem, ciocią i wujkiem. Chciał udać się do QingHe, aby zobaczyć swoją siostrę i przyjaciół. Chciał móc wpaść w ramiona Lan WangJiego.

Ale to już minęło i wiedział o tym.

A najgorszy ból – wiedział, że Jiang Cheng go znienawidzi i zaprzeczy, że to nie był jedyny sposób. Ale to był jedyny sposób. Wei WuXian- choć to była jego rodzina, nie był Spadkobiercą. Nie miał bezpośredniego pochodzenia. Jego rola jako starszego ucznia była zawsze zastępcza i nieistotna w porównaniu z rolą trójki w powozie. W porównaniu z jego bratem.

Wei WuXian chrząknął, gdy miecz przeleciał obok niego. Wyskoczył z drogi, odwracając się, czując, że jest wystarczająco daleko. Potem zerwał się, zepchnął żołnierza Wen z konia i pojechał na nim. Użył SuiBiana do zabicia i odesłał żołnierzy Wen, a następnie jeździł dookoła i uderzał konia, aby ten uciekł. Kiedy grupa, która go ścigała, została pokonana, odwrócił się i ściągnął wodze, trzymając SuiBiana w jednej ręce.

Jazda konna nie była czymś, co robił często, zwłaszcza jako ktoś z YunMeng, ale udało mu się. Galopując między drzewami, ponownie odnalazł ścieżkę i już miał skręcić, kiedy zaklął w szoku. Skądś wyleciała strzała i trafiła w konia. Zeskakując, Wei WuXian zobaczył, że koń wpada w panikę z bólu, zanim odwrócił swoją uwagę od rannego zwierzęcia.

Wen Chao i Wen Xu podeszli do niego z grupą żołnierzy Wen. Wang LingJiao też tam była, ale Wei WuXian nie przejmowała się zbytnio nią i skórą, którą pokazywała.

― Wei WuXian, Wei WuXian! Bawisz się w bohatera, by dać coś Przywódcom Sekt? ― Wen Chao szydził, a Wei WuXian odbił.

― Oczywiście, że ktoś nie może zbyt dobrze śledzić. ― postanowił dokuczyć Wei WuXian, mając świadomość, że nie przestali się do niego zbliżać.

― Jak śmiesz! ― Wang LingJiao prychnęła: ― Drugi Panicz Wen jest taki utalentowany!

Wei WuXian parsknął: ― Twój Panicz wydaje się myśleć, że wiem, gdzie są moja ciotka, wujek i brat. Przykro mi, że wam to mówię, ale już ich uratowałem.

― Więc dlaczego miałbyś tu być? ― Wen Chao roześmiał się.

― Szukam innych uczniów, zdobywam informacje o Sekcie Wen... ― Wei WuXian poinformował i uśmiechnął się, wyciągając SuiBiana zza jego pleców, aby pokazać krew na nim. ― Zabijanie Kundle Wen

Twarz Wen Chao wykrzywiła się z wściekłości: ― WEN ZHULIU!

Oddech Wei WuXiana zamarł, gdy usłyszał odgłos kroków. Obracając się szybko, Wei WuXian zablokował atak Ręki Topiącej Rdzeń. Mówiąc to, szydził: ― Moja ciotka powiedziała mi o tobie. Wcześniej nazywałeś się Zhao. Co dokładnie zaoferował ci ten tyran nad Przywódcami, Wen RuoHan, aby zmusić cię do porzucenia swoich przodków?

Wen ZhuLiu zignorował jego paplaninę, próbując uderzyć się w klatkę piersiową i stopić jego rdzeń. Problem, o którym wszyscy powoli się dowiadywali... polegał na tym, że Wei WuXian był bardzo utalentowany. Poruszał się jak woda, a jego ruchy były mocne i szybkie. Bez wysiłku przełączał się między SuiBianem a zaklęciami i talizmanem, unikając ataków.

Brother in Law's || TŁUMACZENIE PLWhere stories live. Discover now