Rozdział 34: Wczesne Etapy Wojny - Część I

833 94 79
                                    

Jiang Cheng westchnął głęboko, rozglądając się wokół, potwierdzając, że jego brat znowu zniknął. Miał zamiar trzymać się chłopaków, ale musiał pozwolić na spotkanie Wei WuXiana z Wen Ningiem. Jiang Cheng spacerował po otwartym terenie, uczniowie czekali na rozpoczęcie konkursu i rozmawiali ze sobą. Jiang Cheng już miał szukać Nie HuaiSanga, kiedy usłyszał swojego brata. ― A-Cheng!

― Tutaj jesteś! ― Jiang Cheng spojrzał na niego: ― Gdzie byłeś?

― Zgubiłem się i ten miły Młody Panicz Wen mi pomógł. ― Uśmiechnął się Wei WuXian, ale jego oczy przeszukiwały okolicę.

Jiang Cheng westchnął, już wiedząc, kogo szuka starszy mężczyzna. Dlatego niechętnie chwycił chłopca za ramiona i kazał mu zwrócić się w kierunku uczniów Sekty Gusu Lan. Lan WangJi rozmawiał z Lan XiChenem, bracia wyróżniali się spośród reszty kultywujących w białych szatach.

Wei WuXian rozpromienił się i krzyknął: ― Lan Zhan !!!!

Lan WangJi i Lan XiChen spojrzeli w ich stronę, gdy Wei WuXian spieszył w ich kierunku, a Jiang Cheng podążał za nimi z małym uśmiechem. Lan WangJi zrobił krok do przodu, łapiąc mężczyznę, który skoczył na niego i mamrocząc czule: ― Wei Ying!

Wszyscy uczniowie w pobliżu gapili się.

― Dobry Boże. ― Westchnął Jiang Cheng, wymieniając spojrzenie z Lan XiChenem.

― Lan Zhan, czy jesteś wyższy? A może jesteś teraz przystojniejszy, hm? ― Dokuczał Wei WuXian.

Lan WangJi wzruszył ramionami, a potem stwardniał wzrok, delikatnie przylegając swoim czołem do czoło Wei WuXiana. ― Czy wszystko w porządku? Zemdlałeś kilka dni temu.

Wei WuXian wyglądał na zszokowanego. ― Jak... ― Spojrzał na Jiang Chenga z piorunami w oczach.

― Nie patrz na mnie, to była całkowicie twoja wina za bycie głupim. ― Bronił Jiang Cheng.

Lan XiChen zachichotał. ― A-Zhan chciał polecieć do Przystani Lotosów, kiedy mu powiedziałem.

― C-co? ― Wykrzyknął Wei WuXian, zwracając uwagę z powrotem na swojego partnera.

― Mn. ― Przyznał Lan WangJi. ― Czy wszystko w porządku?

Wei WuXian skinął głową, ale potem jęknął: ― Właściwie to nie! W ogóle nie jest w porządku!

Oczy Lan WangJiego rozszerzyły się z troski i szybko ujął drugą rękę młodszego, mówiąc z niepokojem: ― Co się stało? Czy źle się czujesz?

― Tak, źle się czuję! Er-Gege, czy wiesz, jak ciężko było po twoim odejściu? ― Wei WuXian gadał: ― Trudno było spać bez twojego śpiewania mi, taki podły Gege! Jak mogłeś pozwolić mi tak cierpieć, hm?

Jiang Cheng przewrócił oczami, a Lan XiChen zachichotał. Obaj bracia byli rozbawieni, ale dalej mieli uszy skierowane na szepty uczniów obserwujących tę scenę. Niepokój Lan WangJiego zniknął w rozbawieniu, z lekkim uśmieszkiem na jego ustach.

Wei WuXian zobaczywszy to i sapnął: ― Ty- naprawdę jesteś z tego zadowolony!

― Mn. ― Wymruczał Lan WangJi. ― Zadowolony.

― Zadowolony? Zadowolony z czego? ― Wei WuXian roześmiał się, a potem jęknął żartobliwie: ― Lan-Er-Gege, musisz mi to wynagrodzić! Sprawiasz, że nie śpię, ponieważ tęskniłem za tobą.

Lan WangJi spojrzał na ich braci, a potem na ich otoczenie, po czym dokonał wyboru. Nucił, przyciągając chłopca do siebie i składając delikatny pocałunek na czubku jego głowy.

Brother in Law's || TŁUMACZENIE PLWhere stories live. Discover now