28. Całego siebie - K.Stoch x D.A.Tande

426 25 6
                                    

Planica 2016

Młody utalentowany skoczek nakłada na głowę kaptur. Zaczyna gwizdać melodię ulubionej piosenki. Przymyka oczy. Wiatr otula jego smukłą sylwetkę. Jest o wiele lepiej niż w dusznym pokoju, w którym był jeszcze parę minut wcześniej. Nie słyszy głosu zbyt ambitnego Kennetha.

Idzie szybkim krokiem. Sam za bardzo nie wie dokąd. Hotel jest ogrodzony, nie chce się tłumaczyć, więc skręca w stronę altanki, którą popołudniami jest pełna, teraz jednak, kiedy niebo przybiera piękny różowy odcień jest pusta. Tak mu się przynajmniej wydaje.

Dopiero, kiedy jest już bardzo blisko dostrzega zarys męskiej sylwetki.

- Przepraszam - mówi.

Chce odejść, nie przeszkadzać. Mężczyzna widocznie zapragnął samotności. Ale w kolejnym momencie już siedzi obok. Przygryza wargę, zrzuca kaptur.

- Przepraszam - powtarza tym razem z przyjacielskim uśmiechem - możemy porozmawiać?

Twarz mężczyzna przybiera zaskoczony wyraz.

- Nie jestem najlepszym kompanem - odpowiada, ale bez cienia gniewu, po prostu smutno.

- Bardzo mi zależy - kontynuuje nieproszony gość, odgarniając z czoła blond grzywkę - nie zawsze jest czas na porozmawianie z idolem.

Tamten prycha. Kręci głową i odwraca wzrok.

- Może pora go zmienić? - mówi i zaciska pięści.

- Nie - odpowiada blondyn, świdrując swojego rozmówcę wzrokiem - skacząca legenda.

- Jeszcze nic nie osiągnąłem - mruczy starszy, ale młody skoczek położył swoją dłoń na jego, zmuszając by ten został.

- Przeciwnie. Zdobyłeś rzeszę wiernych kibiców, szacunek i sympatię rywali. Wróciłeś po ciężkiej kontuzji, a wcześniej zdobyłeś dwa złotka na igrzyskach, mi... - zaczął żywo gestykulować.

- To może odpowiedni moment na odejście. Za nim nie zatrę tej swojej żywej legendy - odpowiada zachwalany skoczek.

- Nie możesz - mówi blondyn z przekonaniem - oczami wyobraźni widzę, jak stajemy razem na podium.

- Ty pewnie na najwyższym stopniu - jego rozmówcy nieco poprawia się humor.

- Tobie mógłbym odstąpić, Kamil - odpowieda szczerze - nie przejmuj się, wiem, że nie znasz mojego imienia. Jeszcze nie musisz. Daniel.

- Kojarzę. Masz charakterystyczny śmiech - Kamil unosi kącik do góry - trudno pomylić z innymi.

Daniel rumieni się. Chowa twarz za długimi, jasnymi kosmykami.

- Ej, to miał być komplement - brunet kręci głową i mierzwi jego włosy.

- Dziękuję - duka speszony chłopak.

Nieśmiało podnosi wzrok.

- Kamil, powiedz, spotkamy się w kolejnym sezonie, prawda? - pyta cicho.

- To nie jest takie proste. Zmieniają nam trenera, nie wiem czy...

- Musisz. Proszę - szepcze Daniel.

- Zobaczymy - Kamil wstaje i patrzy z uśmiechem na młodszego kolegę.

2017 Dekoracja po Turnieju Czterech skoczni

- Przepraszam - brunet siada na ławce obok posłanego skoczka - możemy porozmawiać?

Blondyn unosi głowę, odgarnia włosy i uśmiecha się przez łzy.

Pokusa ~ skijumping one shotsWhere stories live. Discover now