16. Na jednym wydechu - Tanfang

317 24 4
                                    


- I może Halvora zaprosisz jeszcze do naszej kąpieli - Johann spojrzał na Daniela ze złością.

- To ty niedawno proponowałeś trójkącik - wypomniał chłopakowi blondyn.

- Ale nie z Halvorem - jęknął Forfang.

- A wiesz co ma Halvor czego nie ma Marius? - Tande położył dłonie na biodrach.

- Nawet nie idź w tę stronę - niższy z mężczyzn nie dowierzał w to co słyszy.

- No tak, w sumie mógłby nie mieć, bo ktoś... - Daniel zaczął, ale nie skończył, bo poduszka wylądowała na jego twarzy - pożałujesz...

- Ile jeszcze będziesz mi wypominał ten nieszczęsny skok - jęknął Johann - nie zrobiłem tego specjalnie.

- Nie, skąd, po prostu rozmarzyłeś się o Lindviku - Daniel wziął ręcznik z łóżka.

- O Tande - burknął Forfi.

- Słucham? - jasna brew poszybowała do góry.

- O tobie, idioto - krzyknął Johann - bo zapomniałem jakim dupkiem jesteś.

- I z myślą  o mnie spróbowałeś zobaczyć co się stanie, jak nie przekroczysz punktu K? - Daniel spojrzał na swojego współlokatora z lekkim rozbawieniem.

- Zaraz ty przekroczysz mój punkt K.

- Tylko ja to zrobię bez wysiłku - Daniel rozczochrał kumplowi włosy.

- Ja już naprawdę nie wiem co ja mam zrobić - jęknął Johann i padł teatralnie na łóżku - we wszystkim się z tobą dzisiaj zgadzam.

- Nie...

- Bo nie będę patrzył jak Halvor się do ciebie przytula! - warknął Forfang - ale poza tym... Robert powiedział, że się każdemu zgadza, Halvor, tak ten twój... 

- Ty to powiedziałeś...

- ...ucieszył się, że mógł utrzeć Karlowi nosa - kontynuował dwudziestoparolatek - tylko ty...

- Widocznie mam swoje powody - odparł tajemniczo Tande pochylając się nad partnerem.

- Zauważyłem, ale wiesz co? Ja nie potrafię czytać w myślach - prychnął młodszy, zaplatając ramiona na piersi.

- Zdążyłem się o tym przekonać - odpowiedział zmysłowo Daniel, opierając się jedną ręką o łóżko.

- Na dekoracji medalowej potraktowałeś mnie gorzej niż Niemcy Schmida.

- Przytuliłem cię - Daniel był już przy twarzy swojego chłopaka.

- Dopiero po tym jak cię udekorowałem medalem - burknął Johann.

- A miałem to zrobić za darmo? - blondyn pocałował młodszego w usta.

- Teraz to ja się focham - odpowiedział Forfang.

- Ja ci ten foch wyperswaduję - szepnął Daniel - ja swój humor odzyskałem.

- To ja też muszę, tak? - Johann usiadł uderzając chłopaka w brodę - Przepraszam!

- Teraz ty chcesz mi krzywdę zrobić? - jęknął blondyn.

- Odwdzięczam się - odparł Forfi, sadzając sobie partnera na kolanach.

- Ale tobie się dzisiaj należało.

- Bo co? Chciałeś przynajmniej jeden tytuł obronić - odgryzł się Johann.

- Tak, ale taki, po którym mógłbym ci dać nagrodę, ale... - przeciągnął Daniel.

- Czy ta potrzeba nagradzania sprawiła, że zamarzył ci się trójkącik z Halvorem?

- Może... - starszy z mężczyzn uśmiechnął się.

- To tym razem będziesz musiał być pocieszycielem - Forfang uniósł kąciki ust do góry.

- Bo?

- Bo ja byłem nim wczoraj - Johann musnął wargi partnera.

- Jesteś wredny.

- Jak widać przejąłem parę twoich cech.

- Mógłbyś przejąć jakieś pozytywne - Daniel zaczął trzeć swój nos o nos swojego chłopaka.

- To nie koncert życzeń, kocie - pokręcił głową młodszy - a poza tym i tak mnie kochasz.

- Skąd ta pewność?

- Bo nadal tu jesteś.

- I będę - odpowiedział Daniel, przewracając partnera na łóżko.

- Tylko bez poważnych  deklaracji - mruknął Forfang zaplatając ręce na karku blondyna - bo się wzruszę.

- Jak wtedy kiedy...

- Nie psuj - Johann zaczął rozpinać bluzę swojego współlokatora.


******

Mam nadzieję, że wywołałam  na waszych twarzach uśmiech.

Mam nadzieję, że stanowiły miłe odetchnięcie po pełnym emocji weekendzie.

Jeżeli chcecie się podzielić swoimi wrażeniami to zapraszam do mojej nowej publikacji na wattpadzie ,,ponarzekajmy razem".

Miłego tygodnia kochani, niech Hoffer będzie z wami (nie, ja się nie pogodzę, że go nie ma)

Pokusa ~ skijumping one shotsWhere stories live. Discover now