Zaczęłam jak doradziła michael_is_a_hotdog, bo jak zobaczylam Maćka w Zakopanem, to po prostu musiałam
Pyongyang 2018
O mało nie dostałem zawału serca, kiedy na stołówce, na sali niemal w pełni zapełnionej skoczkami i ich niańkami, przepraszam, sztabami szkoleniowymi, poczułem ręce oplatające mój brzuch.
- Zdobyłem medal – zamruczał mi do ucha Johann.
- Wiem, widziałem – odpowiedziałem spokojnie nawet się do niego nie odwracając, próbując w spokoju nałożyć na swój talerz trochę sałatki.
- I co zamierzasz z tą wiedzą zrobić? - zapytał pozornie niewinnym głosikiem.
- Gratuluję, wicemistrzu olimpijski, a teraz proszę puść mnie, o chciałbym w spokoju zjeść kolację – odpowiedziałem, starając się wyswobodzić się z uścisku.
- Liczyłem przynajmniej na buziaczka – odburknął wyraźnie urażony, luzując uścisk.
- A to do Rosjan po nagrodę – droczyłem się z nim.
- Jewgienij nie jest w moim guście – ruszyłem za mną leniwym krokiem, znając go, na jego twarzy pojawił się w tym momencie ten seksowny uśmiech, ale powstrzymałem się przed sprawdzeniem tego – wolę brunetów.
- No to jeszcze Michaił i Denis – podpowiedziałem i zająłem miejsce między Piotrkiem a Kamilem, przypatrującym nam się z zainteresowaniem.
- Powiedzmy tak, nie przepadam za rosyjskim akcentem – Forfang przystawił sobie krzesło z sąsiedniego stolika, nie zważając na krzywe spojrzenie Markusa.
- Przepraszam za tego niewychowanego chama – tym razem skierowałem swoje słowa do kolegów z drużyny – przypałętał się i nawet nie zapytał się czy może się dosiąść.
- Ależ nic się nie stało – zaświergotali jednocześnie Dawid, Piotrek i Stefan.
- Dokładnie – uśmiechnął się Kamil, ocierając kąciki ust serwetką – też nigdy się nie pytam Norwegów, czy nie przeszkadza im moje towarzystwo.
- Ale ty siadasz Danielowi na kolanach – zauważyłem – i nie angażujesz całej kadry w reorganizację krzeseł przy stoliku.
- Oh, kochanie – uśmiechnął się słodko Johann – z przyjemnością usiadłbym ci na kolanach, ale cały dzień mnie odtrącasz.
- Maciek, nie bądź okrutny – zganił mnie Piotrek – widać, że chłopak potrzebuje czułości.
- Przytul go, pocałuj, pogłaszcz po główce – doradzał Dawid.
- Karlem się zajmij – pokazałem mu język.
Wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem. Karl miał to samo zdanie co ja, w kwestii okazywania uczuć w miejscu publicznym. Jak musiał to łapał Dawida za rękę, albo pozwalał, aby mój rodak kładł mu głowę na ramieniu.
Nagle po moim ciele przeszedł dreszcz. Lekko wzdrygnąłem się i posłałem Johannowi mordercze spojrzenie. Ten tylko wzruszył ramionami a jego dłoń dalej muskała wewnętrzną część mojego uda. Widząc moją minę, Forfi tylko zachichotał, a jego ręka rozpoczęła podróż w górę nogi.
- Chyba żartujesz – pochyliłem nad uchem norwega i warknąłem przez zaciśnięte zęby.
- Ależ kochanie, ja tylko się zachwycam materiałem, z którego zrobione są twoje spodnie – musnął nosem skórę na moim policzku – jest bardzo przyjemny.
- Nie wątpię, ale... - nie zdążyłem dokończyć, bo musiałem stłumić jęk.
- No wiesz, jesteś dzisiaj wyjątkowo zimny – poskarżył się Johann i zaczął znęcać się nad moją szyją – muszę cię rozgrzać za nim w końcu zabierzesz mnie na górę.
![](https://img.wattpad.com/cover/215363161-288-k817786.jpg)
YOU ARE READING
Pokusa ~ skijumping one shots
FanfictionMiłość nie jest grzechem. Miłość nie jest złem. Miłość jest siłą, która niszczy lub buduje. Miłość jest drogą, prowadzącą do raju lub zgubienia. Ty jesteś grzechem. Ty jesteś złem. Ty jesteś siłą, która mnie niszczy. Ty jesteś siłą, która mnie buduj...