Rozdział 10. Draco Malfoy's Diary

615 29 0
                                    

15.10.1996 r.

Ostatnimi czasy nie sypiam zbyt dobrze. Zadanie, które mi powierzono coraz bardziej mnie przytłacza. Nie wydaje się ono proste, będąc już tu, w Hogwarcie. Coraz częściej wątpię w to, czy mi się uda to zrobić. Ale muszę. Inaczej wszyscy, na których mi zależy umrą, łącznie ze mną. Nikt inny tutaj nie wie, co muszę zrobić i niech tak zostanie. Nikt prócz Snape'a. Jeżeli ktokolwiek inny się dowie to koniec. Mam czas do końca roku szkolnego. Gdyby tylko to było takie proste, ale jak można zabić tak wielkiego czarodzieja, jakim jest on. Nie mam jednak wyboru.

Ojciec jest w Azkabanie po ostatnich wydarzeniach w Ministerstwie Magii. Mój dom ostatnio został przeszukiwany po raz kolejny. Nie wiem, czego szukają, ale na pewno tego nie znajdą.

Potter zaczyna za dużo węszyć. Muszę być ostrożniejszy. Mam już jeden pomysł, a nawet kilka na wykonanie zadania. Ale najpierw muszę załatwić wtykę w Hogsmeade.

Blaise i Parkinson też coś podejrzewają, bo zacząłem opuszczać niektóre lekcje. Nie mogę im nic powiedzieć. Na szczęście Crabbe i Goyle nie zadają pytań, tylko wykonują moje polecenia.

𝐘𝐨𝐮 𝐚𝐥𝐰𝐚𝐲𝐬 𝐡𝐚𝐯𝐞 𝐚 𝐜𝐡𝐨𝐢𝐜𝐞 | Draco Malfoy  Where stories live. Discover now