Rozdział 38. A kto pomoże mi?

430 13 0
                                    

Drzwi dormitorium otworzyły się, obijając od ściany, wydając przy tym spory hałas. Miriel otworzyła oczy, wyrwana ze snu. Mimo wczesnej wieczornej godziny była bardzo zmęczona. Nie ruszyła się jednak z miejsca i zamknęła z powrotem oczy. Była wdzięczna Hogwartowi za długie, ciężkie kotary przy każdym z łóżek. Otaczała ją kojąca ciemność, była sama i nie musiała dzielić się swoją samotnością.

Beth i Maddy, które właśnie wróciły z przerwy świątecznej, zaczęły chodzić po pokoju, rozpakowując na nowo swoje kufry. Miriel wiedziała, że Beth w najbliższym czasie jej nie wybaczy. Nie wiedziała, co myśleć o Maddy. Nie miała pojęcia jak się zachowa. Ostatnim czasem przyzwyczaiła się do samotności, więc nie zrobi jej to dużej różnicy, jak przyjaciółki nie będą się do niej odzywać. Nasłuchiwała odgłosów, które wypełniły pokój, ale żadna z dziewczyn się nie odezwała. Po parunastu minutach obie wyszły z pokoju, gdzie ponownie zagościła głucha cisza, która panowała tam od tygodnia.

Poniedziałkowy poranek nie był przyjemny. Powrót do codzienności, nauki i prac domowych nie zachwycił Miriel. Z drugiej strony jednak poniekąd się cieszyła, że będzie mogła zająć głowę czymś innym, niż ponurymi myślami, które nie opuszczały jej umysłu. Spała jednak tego dnia do w pół do dziewiątej, a gdy jej przyjaciółki były już na śniadaniu, wstała, ubrała się, umyła twarz, zęby i ruszyła na lekcje zielarstwa do cieplarni. Po drodze mijała uczniów, którzy rozmawiali, śmiali się, wymieniali notatkami, witali po przerwie świątecznej. Znów zrobiło jej się przykro. Nie wiedziała co jest gorsze; samotność czy pustka, jaką odczuwa.

Weszła do cieplarni i zajęła swoje miejsce. Pani Sprout jeszcze nie było. Do sali wszedł Harry i Hermiona, rozmawiając o czymś przyciszonymi głosami.

- Cześć - przywitał się Harry z Miriel i wraz z Hermioną zajęli miejsca nieopodal niej. Miriel odpowiedziała mu bladym uśmiechem.

Lekcja była przyjemna, a praca wśród roślin nieco poprawiła Miriel humor. Następne były zaklęcia, na które wcale nie chciała iść. Będzie to bowiem pierwsza konfrontacja z przyjaciółkami, odkąd wróciły do Hogwartu. Idąc schodami, zaczęła rozmyślać czy przeprosić Beth. Z jednej strony powinna to zrobić, ale z drugiej dziewczyna również przesadziła. Miriel nie chciała usprawiedliwiać tym swojego podłego zachowania, ale nie wiedziała, co zrobić. Wiedziała, że nawet jak ją przeprosi, to Beth nie wybaczy jej tak szybko.

Weszła do zapełnionej już klasy i zajęła swoje stałe miejsce, ławkę przed Beth i Maddy.

- Cześć - mruknęła do dziewczyn i zajęła miejsce.

- Hej - odpowiedziała Maddy, co ucieszyło Miriel. Beth jednak nawet nie spojrzała w jej stronę.

Rozpakowała swoje rzeczy i rozejrzała się dyskretnie po klasie. W tym samym momencie do sali wszedł Draco Malfoy w towarzystwie Zabiniego. Był to pierwszy raz kiedy Miriel go widzi, odkąd złożyła wieczystą przysięgę. Chłopak rozmawiał o czymś z Blaisem i nie spojrzał nawet w jej kierunku. Wiedziała, że powinna z nim porozmawiać, a on z nią. Nie wiedziała co dalej robić. Znała jego sekret, nie mogła go nikomu wyjawić, a on w dalszym ciągu ją ignorował. W głębi duszy miała nadzieję, że po tych wydarzeniach coś się zmieni i jak zawsze zawiodła się.

Mimo to i tak musi z nim porozmawiać. Będzie to jednak trudne, zważywszy na to, że rzadko go widuje. I jak niby ma z nim porozmawiać? Na korytarzu przy uczniach? A może przy obiedzie? Jasne. Nie miała pojęcia. Dłużej nie dane jej było się zastanawiać, bo profesor Flitwick zaczął lekcje.

Lekcja jej się dłużyła i nie miała najmniejszej ochoty na niej być. W jej głowie pojawił się obraz lustra ze złotą, przepiękną ramą i jego odbicie. Odbicie, które sprawiało, że Miriel chciała przed nim siedzieć godzinami. W głębi jej duszy jednak wiedziała, że źle postępuje spędzając tam czas i wpatrując się w lustro. Jej psychika mocno na tym cierpiała zważywszy na to, że dawało jej to kolejną, złudną nadzieję, że może być inaczej. Pogodzenie się ze śmiercią jej babci nie było przez to łatwiejsze. Mimo to stwierdziła, że po lekcjach i tak pójdzie do pokoju życzeń.

𝐘𝐨𝐮 𝐚𝐥𝐰𝐚𝐲𝐬 𝐡𝐚𝐯𝐞 𝐚 𝐜𝐡𝐨𝐢𝐜𝐞 | Draco Malfoy  Место, где живут истории. Откройте их для себя