Rozdział 30. Draco Malfoy's Diary

409 17 0
                                    

21.12.1996

Nienawidzę tego charłaka Filcha. Próbowałem się skupić na wykonaniu mojego zadania, a ten idiota pomyślał, że chce się wślizgnąć na tą głupią imprezę Slughorna. Nie obchodziła ona mnie ani trochę. Musiałem jednak coś wymyślić, żeby nie było żadnych podejrzeń, więc stwierdziłem, że będę udawać, że chciałem się wkręcić.

Na moje nieszczęście Potter stał blisko i przyglądał się podejrzliwie. Tak samo Feanar. Jeżeli ta dziewczyna znowu zacznie coś węszyć, będę musiał coś z tym zrobić. Nie mogę ryzykować ujawnienia. Ostatnio wydaje się nie zwracać zbyt dużej uwagi na to co robię, ale jakoś nie mogę przestać jej obserwować. Czasem nasze spojrzenia się spotykają. Dziwne uczucie. Na przyjęciu było tak samo. Przed snem myślę głównie o zadaniu, ale gdy zasypiam w głowie pojawia mi się ona. Dlaczego? Co niby jest w niej tak specjalnego? Nie rozumiem tego, więc niech mój głupi umysł w końcu przestanie o niej myśleć, bo zdarza się to o wiele za często.

Wracając do wydarzeń z przyjęcia, Snape chciał ze mną rozmawiać na osobności. Myśli, że to ja zrobiłem coś Bell. Ma rację, ale nie mogłem tego przyznać. Było to pochopne. On chce mi pomóc, ale nie może mi pomóc. Gówno mnie obchodzi jego wieczysta przysięga. To mi się uda i to mi przebaczy Czarny Pan za mojego ojca, który siedzi teraz w Azkabanie. Musi mi się udać. Inaczej mnie zabije.

Na szczęście jutro zaczyna się przerwa świąteczna. Praktycznie wszyscy wyjeżdżają, więc będę miał święty spokój. Zostaję w Hogwarcie, muszę naprawić do końca ta szafkę zniknięć, bo idzie mi coraz słabiej. Musi być gotowa jak najszybciej.

𝐘𝐨𝐮 𝐚𝐥𝐰𝐚𝐲𝐬 𝐡𝐚𝐯𝐞 𝐚 𝐜𝐡𝐨𝐢𝐜𝐞 | Draco Malfoy  Donde viven las historias. Descúbrelo ahora