| it's me, your Stefan | S. Kraft & M. Hayboeck

1.8K 93 24
                                    

Hejka!

Chcę wam pokazać nad czym ostatnio dużo pracuję. Shot będzie powiązany z ff, o tym samym tytule, które niedługo pojawi się na moim profilu :p Oczywiście nie jest to fragment żadnego z rozdziałów, ale podobna sytuacja jak w shocie będzie w książce :p

W tym shocie nie będzie za dużo szczegółów, nie będzie głównego tematu fanfiction, natomiast będą wątki poboczne i oczywiście Kraftbock <3

W każdym razie mam nadzieję, że będzie wam się podobać :p

Miłego czytania :p

Edit 07.07.2019: Ta książka jest już na moim profilu 😁

- O czym myślisz? - wyszeptał mi Michi do ucha, gdy siedzieliśmy na kanapie, oglądając telewizję.

- O tobie... O nas - spojrzałem na niego.

- I co wymyśliłeś? - przeczesał palcami moje włosy.

- Że cię kocham - zagryzłem dolną wargę. Michi uśmiechnął się szeroko i pogłaskał mnie po policzku.

- Ja też cię kocham - pochylił się w moją stronę i oparł czoło o moje. Uniosłem głowę i pocałowałem go lekko. Michael zsunął dłoń po moim ciele i objął mnie mocno. Przysunąłem się jeszcze bliżej niego i mocniej naparłem na jego usta.

Długo o tym myślałem i naprawdę chciałem żebyśmy posunęli się dalej. Spotykaliśmy się już ponad pół roku i sądzę, że to naprawdę dobry moment. Codziennie upewniałem się w tym, że kocham Michaela i że chcę abyśmy wkroczyli na wyższy level.

Dłonie blondyna wsunęły się pod koszulkę, którą miałem na sobie i delikatnie muskał moją skórę na dolnej części pleców. Westchnąłem w jego usta i odsunąłem się minimalnie.

- Michi - wyszeptałem.

- Przepraszam - zabrał ręce.

- Nie o to chodziło - powiedziałem cicho i usiadłem mu na kolanach. Blondyn uśmiechnął się i położył dłonie na moich udach.

- A o co? - przesunął dłonie w górę moich nóg. Zatrzymał je dopiero na biodrach.

- Sporo myślałem i... Hmmm... - zagryzłem dolną wargę. - Chciałbym... - objąłem ramionami jego szyję. - Żebyśmy posunęli się dalej i... Co? - zapytałem, bo Michael się uśmiechnął.

- Cudownie się rumienisz - wziął moją twarz w dłonie i pocałował mnie delikatnie. - Jesteś uroczy... Bardzo cię kocham, Stefan... I nieważne jak duże masz kompleksy, ja ich nie widzę... Dla mnie jesteś idealny - powiedział cicho. - Całkowicie perfekcyjny - złączył nasze usta. Objąłem go mocniej i pogłębiłem pieszczotę. Ręce Hayboecka przesunęły się po moim ciele, aby znaleźć się na moich pośladkach. - Jesteś pewien?

- Jestem - pocałowałem go. Zaśmiał się lekko w moje wargi.

- Chodźmy do sypialni - rzucił i wstał nadal mnie trzymając. Owinąłem nogi wokół jego bioder. Weszliśmy do sypialni, gdzie Michi położył mnie na łóżku, a sam znalazł się między moimi nogami. Przyciągnąłem go bliżej i znowu pocałowałem. - Wiesz, że nie musimy się spieszyć - wyszeptał, całując moją szyję.

- Wiem - jęknąłem, bo Michael przygryzł mi skórę w zagłębieniu szyi. -  Chcę.

- Dobrze - uniósł głowę i złączył nasze usta, jednocześnie przyciskając biodra do moich. Czułem, że zaczął się robić twardy. Zresztą ja nie byłem w lepszym stanie.

One shots | ski jumpingWhere stories live. Discover now