| Stockholm syndrome |

953 48 76
                                    

Chcę wam zrobić wprowadzenie do ff, które właśnie powstaje. Opublikowane będzie prawdopodobnie dopiero po zakończeniu It's me, your Stefan.

Myślę, że tytuł wiele mówi. Ale nie wszyscy wiedzą, co to właściwie jest syndrom Sztokholmski.

Postaram się to rozjaśnić.

Syndrom sztokholmski to mechanizm przetrwania; jest walką o życie. Pojawia się w sytuacjach skrajnie traumatycznych, jak podczas porwania, uwięzienia, bycia zakładnikiem, u osób wykorzystanych seksualnie, jeńców wojennych, członków sekty, ale również może pojawić się w związkach miłosnych, opartych na dominacji jednego z partnerów. Skutki syndromu mogą występować długo po zakończeniu kryzysu.

Tak w skrócie, jeśli chcecie dowiedzieć się więcej to polecam stronę: www.niebieskalinia.pl

Z tej właśnie strony korzystam pisząc ff.

I mam dla was fragment jednego z rozdziałów 😁

Ale tylko fragmencik, nie chcę zdradzać zbyt wiele, ale mam nadzieję, że sam motyw tu poruszany zachęci was do czytania 😁

Na razie nie powiem o kim będzie opowiadanie, ale chętnie się dowiem, kogo byście widzieli w takiej sytuacji?

Osoby, które wiedzą kogo umieściłam w ff proszę o milczenie, bo inaczej poważnie sobie pogadamy i nie będzie to miła rozmowa 😂

Poniżej fragment jednego z pierwszych rozdziałów.

Ocknąłem się leżąc na jakimś łóżku. Przekręciłem się na plecy i rozejrzałem. Byłem w jakiej sypialni. Usiadłem na wielkim łóżku. Sypialnia była utrzymana w beżach i brązach.  Trzy ściany były w kolorze jasnego beżu, a ta za łóżkiem była wytapetowane w czekoladowo - beżowe pasy. Na prawo od łóżka były drzwi, a na ścianie na lewo okno. Na przeciw łóżka wisiał ogromny telewizor, a obok niego były drugie drzwi. Wstałem i podszedłem do nich, otworzyłem je. Prowadziły do łazienki, więc podszedłem do tych drugich, ale były zamknięte. Pociągnąłem mocniej, ale nie ustąpiły.
Szarpałem się z nim przez chwilę, ale się nie otworzyły. Podszedłem do okna.

Cholera, pierwsze piętro, ale może jakoś dam radę wyjść.

Chwyciłem za klamkę, ale nie mogłem otworzyć okna. Tylko się uchylało.

- Kurwa - zacząłem panikować. - Co ja tu robię? - zacząłem się rozglądać, aby znaleźć coś do wybicia okna. - Gdzie ja jestem? - w pokoju nie było nic, czego mógł użyć.

A akcie desperacji spróbowałem wybić szybę łokciem, co wywołało dużo hałasu i mój okrzyk bólu.

Nagle drzwi do pokoju się otworzyły i stanął w nich on.

One shots | ski jumpingWo Geschichten leben. Entdecke jetzt