A. Lanisek & C. Prevc

987 73 13
                                    

Znajdując kopertę na poduszce byłem zdziwiony, ale gdy ją otworzyłem i zobaczyłem charakter pisma Anze, uśmiechnąłem się.

Pamiętam jak mu mówiłem, że kiedyś marzył mi się list miłosny, ale wiedziałem, że to nie w jego stylu, więc nie oczekiwałem tego.

Naprawdę mnie zaskoczył.

Cené,

To mój pierwszy list, mam nadzieję, że ostatni.

Zaśmiałem się czytając pierwsze zdanie. Nieźle się zaczyna.

Szczerze mówiąc jest to w ogóle mój pierwszy tego typu list, dlatego się cieszę, że adresowany jest do Ciebie.

To zdanie wywołało mój szeroki uśmiech.

Nie zamierzam zawrzeć w nim niesamowitych środków stylistycznych, ponieważ, i tak wiem, że nie dorównam piórom poetów. Wiem również, że mój list nie stanie się inspiracją dla innych. Wiem, że nie będzie on tak znamienity, jak oczekiwałeś.

Nie oczekiwałem niczego i on doskonale wiedział, że nie musi tego robić.

Wiem, że Cię kocham...

Kocham Twój dźwięczny głos, kocham Twe mądre wypowiedzi, kocham Twoje niesamowite poczucie humoru, kocham Twój cudowny śmiech, kocham Twe niezliczone pomysły, kocham Twoje zabawne podejście do życia, kocham Twój niezłomny zapał, kocham Twój fascynujący charakter, kocham każdy centymetr Twego boskiego ciała, kocham Twe gwieździste oczy.

W moich oczach pojawiły się łzy, a na ustach gościł szeroki uśmiech.

Kocham Cię, Skarbie!

Każdy miesiąc, tydzień, dzień, minuta i sekunda bez Ciebie jest udręką dla mojej duszy.

I on mówi, że nie umie być romantyczny.

Jest niczym drzazga w sercu. Chciałbym zawsze Cię widzieć, słyszeć i czuć. Chciałbym mieć Cię zawsze przy sobie. Zawsze mówić Ci jak bardzo Cię kocham. Jesteś dla mnie jak powietrze, bez którego czeka mnie śmierć. Chcę Cię słuchać, chcę zmieniać z Tobą ten nudny świat, chcę z Tobą przeczekać burzę, aby z Tobą powitać nowy dzień. Chcę zawsze Cię tulić do mego serca. Chcę Cię zawsze trzymać za rękę. Chcę po prostu z tobą być.

Kocham Cię,
Anze

Mój facet to chodzący ideał. Starłem łzy wzruszenia z policzków i odłożyłem list na szafkę nocną, na której zobaczyłem karteczkę. Wziąłem ją i rozłożyłem.

Jak już sobie popłakałeś i się pośmiałeś to chodź na śniadanie. KC

Roześmiałem się głośno i wstałem z łóżka, aby pójść i zjeść śniadanie z moim idealnym facetem.

One shots | ski jumpingWhere stories live. Discover now