| disqualification |G. Schlierenzauer & T. Morgenstern part I

1K 82 29
                                    

Wkurzyłam się jak zobaczyłam dyskwalifikację Gregora... Nie przeboleję tego 😢😢😢

{334}

Gregor wściekł się na informację o dyskwalifikacji. Już prawie siedział na belce.

Powiedzieć, że był zły to tak, jakby nic nie powiedzieć. Był wściekły na siebie, na wszystkich dookoła. Najbardziej chyba na ludzi decydujących o dyskwalifikacji, bo jego kombinezon i w ogóle wszytko było prawidłowe. Był tego bardziej niż pewien.

Gdy zjawił się na dole, przebrał w dresy i spakował swoje rzeczy, poszedł je zanieść do busa swojej kadry. Sprawdził jeszcze komórkę, chociaż chyba nie do końca chciał wiedzieć co ludzie mówią. Jednak nie zdążył jeszcze włączyć internetu, a dostał wiadomość SMS.

Jestem przy kontenerze kadry.

Uśmiechnął się lekko do siebie. Nie wiedział, że Thomas ma przyjechać. Nie uprzedził go o tym.

Gregor szybko poszedł w odpowiednie miejsce, gdzie z daleka rozpoznał sylwetkę Thomasa. Ten jak tylko go zobaczył, uśmiechnął się lekko. Gdy młodszy znalazł się blisko, Thomas nic nie mówiąc otworzył mu drzwi do wnętrza kontenera kadry Austrii. Schlierenzauer wszedł do środka, a Morgenstern za nim i zamknął ich od środka.

- Co się stało? - zapytał po prostu.

- Nie wiem. Nie rozumiem... Wydawało mi się, że wszystko jest tak jak powinno - powiedział cicho. - W kawalifikacjach miałem ten sam kombinezon i było wszystko dobrze... Nie rozumiem - odparł.

- Chodź do mnie - wyciągnął ramiona, a Gregor do razu zbliżył się do niego i mocno przytulił, obejmując jego szyję. - Taki sport, to się zdarza - pocałował młodszego w skroń. - Wiem, że to cię nie pociesza, ale czasem nie mamy wpływu na takie rzeczy... Przecież wiesz jak to wygląda.

- Co nie oznacza, że przestanę się wkurzać - wczepił palce prawej ręki we włosy Thomasa. - Znasz mnie.

- Owszem.

- Czemu nie powiedziałeś, że przyjeżdżasz? - Gregor podniósł głowę i spojrzał mu w oczy.

- Bo nie miałem przyjechać... To była spontaniczna decyzja - Thomas pogłaskał partnera po policzku.

- Cieszę się, że jesteś - pocałował go mocno. Thomas zaśmiał się lekko w jego usta.

- Kochanie - odsunął się trochę. - Nie tutaj - pocałował go w czoło. - W hotelu - przytulił go.

- Ok - Gregor ponownie wtulił się w swojego mężczyznę. - Kocham cię.

- Wiem, skarbie - pocałował go w skroń. - Ja też cię kocham.

One shots | ski jumpingOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz