S. Leyhe & M. Eisenbichler part II

970 81 16
                                    

{1088}

Szybko weszliśmy do pokoju, Markus od razu zamknął drzwi na klucz i przyparł mnie do nich, całując mocno. Zaśmiałem się lekko w jego wargi, jednocześnie zdejmując z niego kurtę i bluzę. Markus nie pozostawał mi dłużny, więc moje ubrania po chwili dołączyły do jego na podłodze.

Brunet zsunął usta na moją szyję, a ja wczepiłem palce w jego włosy i jęknąłem, gdy przygryzł mi delikatnie skórę. Jego dłonie powędrowały pod moją koszulkę, którą ze mnie zdjął i rzucił gdzieś za siebie. Także rozebrałem go z górnej części garderoby i ponownie złączyłem nasze usta.

Markus oderwał moje plecy od drzwi, przy których nadal staliśmy. Skierowaliśmy się w głąb pokoju.

Zatrzymaliśmy się przy ścianie, o którą oparłem się plecami. Markus oderwał ode mnie usta i zaczął rozpinać moje spodnie. Zdjął je ze mnie tak jak buty i skarpetki, i rzucił to gdzieś na bok. Nigdy nie dbał o to, gdzie lądują nasze rzeczy. Jak tylko się wyprostował znowu pocałował mnie gwałtownie. Uwielbiam gdy jest taki napalony. Jęknąłem w jego wargi, gdy przyparł mnie mocniej do ściany, napierając biodrami na moje.

Wsunąłem dłonie między nas i rozpiąłem jego dżinsy. Rozebrałem go tak jak on mnie i przylgnąłem go niego, mocno obejmując ramionami jego szyję. Chłopak całował mnie gwałtownie, a ja stanąłem na palcach, aby wyrównać nasz wzrost. Dłonie Markusa zsunęły się po moim ciele i złapał mnie za pośladki, co wywołało moje westchnienie.

Odsunęliśmy się od siebie, aby rozebrać się do końca. Gdy byliśmy całkowicie nadzy,. pocałowałem go szybko i ukląkłem przed nim, aby wziąć jego penisa do ust. Chłopak od razu wczepił palce w moje włosy i jęknął cicho.

Rzadko to robiłem. Tylko wtedy, gdy nie mieliśmy ze sobą lubrykantu. Oczywiście teraz go mieliśmy, ale żadnemu z nas nie chciało się ruszyć do żadnej z walizek.

Wstałem z kolan, gdy Markus mocniej pociągnął mnie z włosy. Pchnął mnie z powrotem na ścianę i pocałował mocno. Złapał mnie za nadgarstki i przycisnął je do ściany nad moją głową.

- Puść - wykręciłem nadgarstki, więc je puścił i pocałowałem go ponownie.

Dłonie bruneta znalazły się na moich udach i podniósł mnie do góry, więc oplotłem go nogami wokół bioder. Markus przypierał mnie mocno do ściany, lewą rękę trzymał na moich plecach, a prawą nakierował swój członek na moje wejście. Wsunął się we mnie powoli, co wywołało mój jęk. Objąłem mocno ramionami jego szyję.

Eisenbichler zaczął się we mnie poruszać co chwilę wywołując moje westchnienia i jęki. Zacisnąłem pięści w jego włosach i odchyliłem głowę do tyłu na ile mogłem. Prawie od razu poczułem jego usta na mojej krtani.

Markus przesunął dłonie ma moje biodra i wchodził we mnie mocno. Mamrotałem jego  imię z każdym ruchem czując, że orgazm jest coraz bliżej.

Zsunąłem dłonie na szyję bruneta, a prawą dłonią chwyciłem swój członek i zacząłem nią poruszać. Doszedłem niedługo później, a Markus kilka pchnięć później.

Chłopak przylgnął do mnie nie wypuszczaj mnie z objęć. Wysunął się ze mnie o trwaliśmy w takiej pozycji przez chwilę, uspokajając swoje urwane oddechy.
Gdy doszliśmy do siebie, Markus postawił mnie na podłodze, nadal się do mnie przytulając. Pocałował mnie lekko, a na uśmiechnąłem się w jego wargi.

- Kocham cię - wyszeptał.

- Ja ciebie też kocham - złączyłem nasze usta. - Najbardziej na świecie.

- Wiem - pocałował mnie.

- Musimy iść pod prysznic - szepnąłem.

- Mhymmm... - pocałował moją szyję. - Za chwilę.

One shots | ski jumpingWhere stories live. Discover now