G. Schlierenzauer & T. Morgenstern part I

1.2K 95 68
                                    

Myślę, że powstanie kilka części tego shota, aby jeden nie był zbyt długi 😁

Wróciłem do domu z treningu, a widok jaki zastałem w kuchni to Lily siedząca przy stole z zeszytem i piórnikiem. Na blacie leżało kilka długopisów i ołówek. Na przeciw niej siedział Thomas, który miał w dłoni ołówek i coś jej pokazywał.

- Hej - stanąłem w drzwiach kuchni i uśmiechnąłem się.

- Wujku - Lily zerwała się z krzesła i podbiegła do mnie. Przytuliła się do mnie mocno. - Tata na mnie krzyczy - poskarżyła się.

- Słucham? - Tomi odłożył ołówek. - Co ty opowiadasz?

- Ale ja już nie chcę się uczyć - złapała mnie za kurtkę. - Wujku...

- A zrobiłaś już wszystkie lekcje? - zapytałem, kucając przed nią.

- Nie, ale ja już nie mam siły - położyła mi dłonie na policzkach. - I chyba będę chora - dodała.

- Naprawdę? Nie wydaje mi się.

- Tak. Zobacz jak kaszlę - zakasłała, a Thomas roześmiał się głośno.

- Dobra, dobra, mała oszustko. Musisz odrobić lekcje - wstałem.

- Ale ja nie chcę - tupnęła nogą.

- Już. Wracaj do lekcji... Jak szybko wszystko skończysz to jeszcze wyjdziemy na sanki.

- Naprawdę?! - ucieszyła się. - Obiecujesz?!

- Obiecuję - pogłaskałem ją po głowie.

Mała szybko wróciła do ojca, który przyglądał się naszej rozmowie z uśmiechem.

Zdjąłem kurtkę i buty, i poprawiłem bluzę na swoim ciele. Poszedłem sprawdzić jeszcze, czy nie trzeba podkręcić ogrzewania, bo było mi trochę zimno, ale wszystko było ustawione jak trzeba.

Wróciłem do kuchni, stanąłem za Thomasem i objąłem jego szyję ramionami. Wsłuchiwałem się w jego głos, gdy czytał polecenia i tłumaczył Lily co ma zrobić.

- Dobrze się czujesz? - złapał mnie za przedramię. - Jesteś strasznie ciepły - zerknął na mnie.

- Mhymmm... - mruknąłem. Tomi popatrzył na mnie przez chwilę, a potem uśmiechnął się lekko. - Idę się położyć na chwilę - pocałowałem go w skroń. - Padam na twarz.

- Ok - rzucił.

Poszedłem do sypialni. Położyłem się do łóżka i odkryłem szczelnie kołdrą. Przymknąłem oczy i odpłynąłem. Nie wiem ile spałem, ale gdy się obudziłem na zewnątrz było już ciemno.

Lily nie przyszła mnie wyciągnąć na sanki, więc albo zapomniała, co jest mało prawdopodobne, albo Thomas jej zabronił.

Zwlokłem się z łóżka, założyłem kaptur żeby chociaż trochę się jeszcze ogrzać i wyszedłem z sypialni.

W domu było cicho, a światło świeciło się tylko w salonie i kuchni. Poszedłem tam i zobaczyłem laptopa Thomasa, który stał na stoliku w salonie. Przez salon przeszedłem do kuchni, gdzie mężczyzna robił sobie kawę.

- Hej - rzuciłem.

- Wyspałeś się? - uśmiechnął się. - Lily jest wściekła, że nie poszliście na sanki. Powiedziała, że z nami nie rozmawia. I jest na Ciebie śmiertelnie obrażona.

- Śpi już? - oparłem się o szafkę.

- Tak - spojrzał na mnie. - Co jest? - odstawił kubek z kawą i podszedł do mnie. Pocałował mnie w czoło. - Masz gorączkę - stwierdził i chciał się odsunąć, ale przylgnąłem do niego, chowając twarz w jego szyi.

One shots | ski jumpingWhere stories live. Discover now