M. Kot & J. A. Forfang

868 73 9
                                    

Nie wiem, kiedy zacząłem patrzeć na tego Polaka inaczej.

Może to było wtedy, gdy próbowałem przekonać Daniela do Kamila i zacząłem go częściej widywać?

Może, kiedy nam się to udało i często spędzaliśmy czas we czworo grając w karty?

A może, gdy przespałem się z najlepszym przyjacielem i szukałem pocieszenia i wyjaśnienia tego wszystkiego właśnie u Maćka?

Nie wiem.  Nie umiem podać daty, kiedy się w nim zakochałem, ale wiem, że tak właśnie się stało.

Ale nie umiem mu o tym powiedzieć. Choć wiem, że powienienem. Maciej jest fajnym facetem, wiem, że by mnie nie wyśmiał. Wiem, że by zrozumiał...

Ale wiem, że nie czuje tego co ja.

I wiem też, że to z braku odwagi zadzwoniłem do niego dopiero po wypiciu kilku win.

I to nie był dobry pomysł.

I nie chodzi o fakt, że następnego dnia mieliśmy zawody, ani że Maciej miał pokój piętro niżej, ale o to, że przyszedł do mnie.

- Do jakiego stanu ty się doprowadziłeś? - stanął nade mną, podczas, gdy  leżałem w poprzek łóżka. - Sądziłem, że masz lepszą głowę - zaśmiał się.

- Musimy poważnie porozmawiać - próbowałem usiąść, ale bez jego pomocy by mi się to nie udało.

- Rano.

- Nie, wtedy nie będę miał odwagi - podniosłem się i stanąłem przed nim. - Przepraszam... Nie chcę psuć naszej relacji, ale.... - zawahałem się.

- Co się dzieje? - zmarszczył brwi.

- Kocham cię - oznajmiłem patrząc mu w oczy.

- Słucham? - zdziwił się.

- Kocham cię - powtórzyłem.

Polak patrzył na mnie zaskoczony.

Zaskoczony! Nie zaszokowany, czy przerażony! Tylko zaskoczony.

- Johann... Ja... Nie spodziewałem się, że możesz czuć do mnie coś więcej...

- Nie mów takich skomplikowanych zdań - położyłem mu dłoń na ramieniu. - Jestem pijany - oparłem się o niego.

- Ok - zaśmiał się.

- Naprawdę cię kocham - oznajmiłem.

- Ja ciebie też - objął mnie ramionami.

- Mocno? - zadarłem głowę do góry.

- Bardzo mocno - pocałował mnie w czoło. - Powinieneś się już położyć - zasugerował.

- Zostaniesz ze mną? - poprosiłem

- Zostanę, ale połóż się już, ok?

- Dobrze.

Maciej popchnął mnie na łóżko, zdjął ze mnie spodnie i przykrył kołdrą. Potem pozbył się swoich ubrań i dołączył do mnie, przytulając mnie mocno.

One shots | ski jumpingOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz